XVII Sesja historyczna - tym razem w Bledzewie
Dotykanie przeszłości na poziomie
lokalnym… Towarzystwo Historyczne Ziemi Międzyrzeckiej, we współpracy ze
Starostwem Powiatowym w Międzyrzeczu, i pod patronatem Instytutu Historii
Uniwersytetu Zielonogórskiego, sesje naukowe od kilku lat umieszcza w różnych
gminach naszego regionu. W tym roku jest to Bledzew, bardzo ciekawe
historycznie miejsce...
Gminna Biblioteka Publiczna w
Bledzewie, dyrektorem placówki Elżbieta Białek. W sesji wzięła udział wójt
Gminy Bledzew Małgorzata Musiałowska. Na doroczną konferencję naukową i
promocję XVII tomu serii monograficznej: „Ziemia
Międzyrzecka w przeszłości” zaproszono także młodzież ze szkół z Templewa i
Bledzewa.
Bardzo ciekawe wykłady, kilka godzin
spotkania z historią regionalną, a potem spacer po historycznym Bledzewie,
m.in. w kościele bledzewskim widzieliśmy wielkich rozmiarów monstrancję
pochodzącą z nieistniejącego już bledzewskiego klasztoru, i kilka innych
wspaniałych zabytków. Po prelekcjach została nam do przestudiowania monografia „Ziemia Międzyrzecka w przeszłości”,
bardzo ciekawa lektura… Książka będzie dostępna w bibliotekach.
Projekt naukowy ma na celu budowanie
idei samorządowości i regionalizmu, co nie jest możliwe bez inspirowania zainteresowaniem
lokalną historią. „Ziemia Międzyrzecka w
przeszłości” ukazuje się od 2003 roku, wydawnictwo jest punktowane naukowo,
w tym roku wydane w prestiżowym Wydawnictwie „Adam Marszałek” z listy
Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Ostatni tom poświęcony jest pamięci Czesława
Nowaka (1942-2018), wybitnego pedagoga, przewodnika PTTK, pasjonata i znawcy
przeszłości Ziemi Międzyrzeckiej; czyli fragmentu historycznej zachodniej
Wielkopolski, obecnie stanowiącej część województwa lubuskiego.
Piotr
Maciej Dziembowski „Testament Ludwika
Bogusława i Fryderyki Krystyny z Kottwitz Dziembowskich z 1794 roku”. To
już kolejne nasze spotkanie na sesjach z panem Dziembowskim, skrzętnym
zbieraczem wszystkich dostępnych informacji o swoim rodzie. Szlachcic Bogusław
Ludwig Dziembowski herbu Pomian swoje nazwisko wywiódł od miejscowości
Dziembowo koło Chodzieży, jego prapradziad Wojciech nabył wieś Kręcko w 1569
roku za 17 000 złotych… Koligacje żony Ludwika, powinowactwa, piastowane
stanowiska, imiona dzieci i rok ich urodzenia… Testatorzy. Ciekawostki z
dokumentów testamentowych. Spisywano je, by majątek został w rękach rodu, w
testamentach szczegółowa lista dóbr – majątki ziemskie, ruchomości, pieniądze
majątkowe, zapisane roszczenia, złoto, srebra, klejnoty, miedź, cynk, mosiądz,
bielizna, płótna, łoża, szaty, sprzęty domowe i inne należące do masy
spadkowej, poświadczone przed Sądem Patrymonialnym… Obfite przypisy, zdjęcia
nagrobków z Krębska. Kilka portretów
rodziny Dziembowskich jest w Muzeum w Międzyrzeczu.
Karolina
Korenda-Gojdź
„Działalność Towarzystwa Robotników
Katolickich pod wezwaniem św. Jana Nepomucena w Pszczewie w latach 1901-1911”.
Obecnie autorka pracuje w pszczewskim GOK, i jej gabinet mieści się w sypialni byłych
właścicieli zabytkowej budowli. Jest w nim stara szafa, a w niej na półkach dokumenty…
Jak
opowiadała Karolina Korenda-Gojdź, przy studiowaniu tych pism (księga
protokolarna) wyłania się obraz życia małego miasteczka z przełomu XIX i XX
wieku, kwestii obyczajowych, mentalności typowej dla ludzi tego okresu. W Pszczewie
w 1901 r. powstało Towarzystwo Robotników Katolickich będące reakcją Kościoła na
przemiany polityczne, społeczno-ekonomiczne tamtych czasów. W mało uprzemysłowionym
Pszczewie, gdzie nie powstały wielkie zakłady przemysłowe, prądy lewicowe, ideologia
komunistyczna nie zapuściła głębszych korzeni, działalnością społeczną,
dobroczynną (encyklika papieska Leona XIII), także animacją życia kulturalnego,
naukowego i gospodarczego, zajął się Kościół katolicki – w okresie kulturkampfu
także ostoja polskości. Celem było łączenie robotników w stowarzyszenia
stanowe, by ich doskonalić pod względem moralnym, oświatowym i społecznym. Co ciekawe, nie było w tym
czasie spięć narodowościowych między Polakami i Niemcami, nawet zebrania
Towarzystwa (pod wezwaniem św. Nepomucena – pod tym imieniem był kościół parafialny)
odbywały się po polsku – z racji większej ilości osób mówiących w tym języku. Organizowano
wspólne majówki, na których częstowano pączkami, wystawiano przedstawienia
teatralne o popularnej tematyce, miały miejsce krótkie wykłady – o pożywności jedzenia,
podatkach, na tematy gospodarcze. Czytano fragmenty żywotów świętych, śpiewano
pieśni kościelne. Została założona biblioteka. Pszczewskie TRK było jednym z
wielu powstających w tym czasie stowarzyszeń katolickich, organizacji, które integrowały
lokalną społeczność.
Ryszard
Patorski „Rodzina Fischerów.
Przyczynek do dziejów fotografii na Ziemi Międzyrzeckiej”. Pana
Patorskiego, długoletniego (45 lat) byłego pracownika Muzeum w Międzyrzeczu, współpracownika
pierwszego dyrektora Muzeum Alfa Kowalskiego, z którym razem przez lata
ratowali zabytki przed wywózką czy dewastacją, gromadząc kolekcję słynnych międzyrzeckich
portretów trumiennych, na sesjach Towarzystwa Historycznego gościmy często. Ryszard
Patorski nadal jest aktywny zawodowo, jest słuchaczem na sesjach i wykładach w
Polsce, uczestniczy w naukowych wyprawach z prof. Marcelim Tureczkiem. Wykład w
Bledzewie dotyczył jednego z pierwszych lokalnych fotografów – Fischera i jego następców.
Wynalazek fotografii w 1839 r. (Joseph
Niecephore Niepce i Luis Jacqus Daguerre) pozwolił na szybki, dokładny i trwały
zapis obrazu na srebrzonych płytkach miedzianych powleczonych światłoczułą
emulsją.
W
1833 r. urodził się w Nowym Tomyślu Carl Adolf Wilhelm Fischer. Fotograficzne
atelier w Międzyrzeczu otworzył w 1868 r. na ulicy Szewskiej (obecna ul. Wesoła
14), północna ściana i dach budynku były wykonane ze szkła, by rozproszone światło
dzienne było wykorzystane. Tak jak inne obiekty w tym okresie, zakład posiadał laboratorium,
ciemnię, kopiarnię, introligatornię, archiwa negatywów, pokoje do wywoływania
odbitek, stanowiska dla retuszera i malarza zdjęć… Znana jest wysoka jakość zachowanych
(m.in. w Muzeum w Międzyrzeczu, i w prywatnych kolekcjach) zdjęć Fischera,
który był nie tylko chemikiem, inżynierem, introligatorem, zaopatrzeniowcem,
ale także artystą… Świadczył usługi także dla mieszkańców pobliskich miast; Skwierzyny,
Międzychodu. Fotografował obiekty architektoniczne, zabudowę miast i wsi, jego
prace wykorzystywano do produkcji pocztówek („grussówki”), zdjęcia weselne, portrety
osób dorosłych i dzieci. Pozostałości z archiwum Fischerowskiego zakładu, i
samego miejsca na ul. Wesołej, autor osobiście widział jeszcze w latach 50. I 60.
ubiegłego wieku. Ryszard Fischer, syn założyciela firmy, wyjechał z Międzyrzecza
w styczniu 1945 r., jego dalsze losy nie są znane.
Jerzy
Łojko, Paulina Łojko-Wojtyniak „O
potrzebie monografii miasta Bledzewa w okresie przedrozbiorowym”. Lokacja
miasta tworzy rynek, zespół miejski jest ośrodkiem organizującym przepływ
pieniądza i towarów. Bledzew był miastem pogranicza
wielkopolsko-nowomarchijskiego i polsko-brandenburskiego, był także w elementem
w sieci funkcjonowania domów zakonu cysterskiego.
Losy miasta, opactwa (klasztor w
Bledzewie) są widoczne w dokumentach z epoki – aktach cechowych, aktach
parafialnych, w archiwaliach sąsiedzkich ośrodków municypalnych (informują o przebiegu
granic posiadłości), w archiwach klasztornych – dość dobrze zachowanych. Sieć inkorporowanych
wokół klasztoru parafii tworzy jego przestrzeń społeczno-kulturową i
ekonomiczną. Danych o położeniu administracyjnym i typie własności należy szukać w archiwach państwowych i
kościelnych, źródłach podatkowych (wykazy łanowego, podymnego, pogłównego, komorach
celnych, przywilejach targowych), podatkach wojskowych i inne rodzajach
obciążeń fiskalnych, księgach grodzkich, księgach rachunkowych, rejestrach
poborowych – to dokumenty określające wzajemny stosunek mieszkańców do państwa.
Określają stopień koncentracji dóbr właściciela wokół miasta i stopień
kolonizacji wsi na prawie niemieckim, ułatwiającym wtedy obieg pieniądza i
prowadzenie handlu. Autor mówił też o potrzebie spojrzenia na opracowywane
zagadnienie z perspektywy Brandenburgii i innych miast graniczących z
Wielkopolską.
Maksymilian
Frąckowiak
„Egzekucja mieszkańców Bledzewa w 1945
roku”. Frapująca opowieść archeologa o epizodzie wojennym w Bledzewie pod
koniec wojny. Miasto zdobyto 31.01.1945 r. , towarzyszyły temu liczne akty
przemocy. Sytuacja uspokoiła się wraz z powołaniem radzieckiej komendantury
wojennej (komendant Gruzin major Alejew), która położyła kres samowoli ze
strony radzieckich żołnierzy i robotników przymusowych. Rozpoczęły się masowe
aresztowania niemieckiej ludności, która w wyniku rozkazu władz niemieckich nie
wyjechała z miasta. Aresztantów umieszczono w piwnicach budynków. Tamte czasy
pamięta Joanna Świerszcz, której relacje spisał także Andrzej Chmielewski
(tekst jest dostępny w omawianym tomie), autor publikuje inne relacje świadków wojennych
wydarzeń w Wydawnictwie „Literat”. W Bledzewie na 10. więźniach dokonano zbiorowej
egzekucji. Pretekstem była śmierć jednego z czerwonoarmistów – przypadkowa,
nastąpiła w trakcie łowienia ryb na jeziorze za pomocą detonacji granatu. Zwłoki
Niemców zakopano niedokładnie i płytko, po wojnie mieszkańcy stawiali w miejscu
ich pochówku znicze, jednak pamięć o dokładnym położeniu zbiorowej mogiły z
czasem się zatarła.
Stowarzyszenie „Pomost”, którego pracownikiem jest Maksymilian Frąckowiak, na
zlecenie polsko-niemieckiej Fundacji „Pamięć” oraz Niemieckiego Ludowego
Związku Opieki nad Grobami Wojennymi prowadzi od kilku lat poszukiwania
niemieckich grobów wojennych na obszarze zachodniej Polski. Wykopy sondażowe nie
wskazały jednak miejsca pochówku, być może zwłoki znajdują się w miejscu
zakopanej obecnie transzei, o czym mówią świadkowie. Pracownia Badań
Historycznych i Archeologicznych „Pomost” próbuje pozyskać wojenne fotografie
lotnicze, które mogą pomóc w identyfikacji poszukiwanego obiektu.
Katarzyna
Sanocka-Tureczek „Städtische
Volksbücherei Meseritz. Nieznany epizod w dziejach Międzyrzecza”. Przedwojenne
międzyrzeckie biblioteki… Jak dowiadujemy się z najnowszej monografii miasta, w
1900 r. w budynku gimnazjum (powstało w1868 r.) utworzono Bibliotekę Ludową. Były
także w mieście biblioteki prywatne, z literaturą historyczną, prawną czy
filozoficzną. W 2006 r. podczas prac badawczych w kościele św. Jana Chrzciciela
natrafiono na dokumenty z okresu od XV w. do 70. XX wieku związane z życiem
parafii, m.in. przekaz o otwarciu w 1859 r. przez proboszcza biblioteki
parafialnej. Miejska Biblioteka Ludowa w Meseritz została utworzona w 1935 r. w
budynku nieistniejącego już gimnazjum. Księgozbiór liczył kilkaset tomów, kierownikiem
biblioteki był nauczyciel Klein. W planie w 1939 r. była rozbudowa placówki,
zwiększenie subwencji na jej działanie. Literatura miała być narzędziem relaksu
i być dostępna także w lazaretach dla rannych i chorych. Ustalono regulamin
korzystania z biblioteki, niedopuszczalne było robienie notatek na marginesach.
Wypożyczano książki odpłatne, czytelnicy bez stałego adresu zamieszkania
uiszczali kaucję, książkę trzeba oddać maksymalnie po trzech tygodniach.
Publikacja „Ziemia Międzyrzecka w przeszłości” tom XVII zawiera jeszcze kilka innych
tekstów, m.in. Katarzyny Zielińskiej „Służba
wojskowa mieszkańców okolic Zbąszynia w czasie I wojny światowej. Przyczynek do
badań problematyki pogranicza polsko-niemieckiego”, Dariusza Pstusia, Saschy
Sabien „Wybrane aspekty łączności Werków
Frontu Fortecznego Łuku Odry-Warty na podstawie źródeł archiwalnych oraz badań
terenowych”, ciekawe studium Marcelego Tureczka „Pierwsze powojenne opisanie ziemi Międzyrzeckiej”, wspomnienia
Dominika Paukszty o swoim ojcu, sławnym powieściopisarzu i jego związkach z
Ziemią Międzyrzecką, Tomasza Szafrańca „Zarys
dziejów sądownictwa w powojennej Skwierzynie (1945-2018)” i inne, oraz „Słownik Biograficzny Ziemi Międzyrzeckiej”,
kilka życiorysów znanych międzyrzeczan – artykuły ukazujące się w „Gazecie Powiatowej”, której redaktorem
naczelnym jest Izabela Stopyra.
Bardzo ciekawa książka, bardzo
ciekawe spotkanie… Polecam lekturę. I czekam na następną przyszłoroczną sesję,
już zapowiedzianą przez prof. Marcelego Tureczką, która będzie miała miejsce w
Przytocznej.
` Ciekawostką jest, że miejsce Sesji
historycznej, dzisiaj - świetlica Biblioteki w Bledzewie, przed wojną było
nazistowskim hotelem „Pod czarnym Orłem”, gdzie również odbywały się spotkania
kulturalne…
Iwona
Wróblak
czerwiec 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz