Międzyrzecz – Między Rzekami...
Tegoroczne Dni Międzyrzecza –
zdecydowanie pod znakiem Święta Dziecka. Duży wysiłek organizacyjny Gminy
skierowany został na sprowadzenie karuzel i wesołych miasteczek, trampoliny,
zamków dmuchanych itp. Nawet ulewa w pierwszy dzień święta naszego miasta,
która nieco skomplikowała rockowe koncerty, nie zmniejszyła zainteresowania
rodzin pójściem do Wesołych międzyrzeckich Miasteczek – rozmokły teren wokół
karuzel wyłożono słomą, a burmistrz Remigiusz Lorenz kilka godzin swego włodarzowego
czasu poświęcił na osobiste malowanie dziecięcych buź.
Plac przy szkole na osiedlu Kasztelańskim
był miejscem interaktywnej oferty plastycznej – na plocie szkolnym wywieszono
kilka metrów białego płótna, ustawiono miski z kolorową farbą, było stanowisko bańkowo-mydlane,
lepienie z mąki ziemniaczanej i wody, plansze Dworca Tworca, który wie, jak – inteligentnie
– bawić dzieci. Galaktyczny mistrz Jedi i pancernie ubrani biali wojownicy uczyli
fechtunku świetlnymi mieczami i pozowali do zdjęć.
Dla mnie najbardziej wartościowym
artystycznie koncertem był występ naszego (międzyrzeckiego) Dziecięcego Chóru „Piccolo”,
profesjonalnie prowadzonego przez dwoje nauczycieli – muzyków: Ewę Witkowską (akompaniament)
i Wojciecha Witkowskiego (dyrygentura), jedną czy dwie piosenki zaśpiewał też prowadzony
przez nich dorosły Międzyrzecki Chór Kameralny. Eksportowy Zespół Tańca „Trans”
wystąpił z kilkoma układami, zadziwił on artyzmem prowadzącego koncert Norbiego,
nas międzyrzeczan – chyba nie, bo my przyzwyczailiśmy się do wysokiego poziomu,
charyzmy kierowniczki Zespołu Anny Bubnowskiej, jej oryginalnych pomysłów na
choreografie, wyczucia ruchu, doboru odpowiedniej muzyki, etc., wartości, dzięki
którym „Trans” od lat zbiera na świecie czołowe nagrody na festiwalach tańca. Tańczył
też MOK-wski Zespół Tańca „Gold”, który również zrzesza wiele dzieci, uczy
sportu przez artystyczny ruch, Klub Tańca Towarzyskiego „Fan-dance”. Zaproszono
z Gorzowa dojrzalsze tańczące panie „Brochas Ladies” - salsa i bachata dla kobiet. Czekałam na innych naszych lokalnych twórców,
przecież każda społeczność ma grono uzdolnionych twórczo osób, a dni miasta są
odpowiednim miejscem dla prezentacji lokalnego artystycznego dorobku…
Nasz (trochę – bo z Sulęcina) był Łukasz
Łyczkowski z Zespołem 5. Rano. Cieszę się, że został zaproszony i miał u nas półtora
godziny swojego autorskiego rock and rolla. Myślę, że nie był gorszy niż
zaproszeni na Dni Międzyrzecza inni muzyczni rockowi goście: „Happysad”, „B.R.O
- Next Level”, „Sound'n'Grace”. Agnieszka Chylińska, mocna kobieta ogólnopolskiej sceny muzycznej, której tak dużo
ostatnio w mediach, późnym wieczornym – z powodu ulewy, swoim występem zakończyła
pierwszy dzień koncertów.
Spod 17 WBZ, u stóp Pomnika poległych
na misjach międzyrzeckich żołnierzy, po złożeniu przez burmistrza i delegację wojskową
kwiatów, wyruszyła z rana XXVIII Międzyrzecka Dziesiątka, bieg ku czci weteranów
wojennych, w którym uczestniczyła pokaźna grupa biegaczy. Dni Międzyrzecza,
mimo początkowo nienajlepszej pogody, zgromadziły na placu pod halą sportową
bardzo dużo widzów. Rodzinne spotkania (w obłokach kolorowych proszków Holi), Kolorowy
Festiwal w Międzyrzeczu, degustacja smaków gminnej imprezy, i dużo głośnej i
bardzo głośnej muzyki, której echo było słyszalne w dużej części miasta do
późnych godzin nocnych.
Iwona
Wróblak
czerwiec 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz