poniedziałek, 13 stycznia 2020


Dworzec-Tworzec wrzuca na WOŚP

            Serduszko i puszka, nieodlepione nigdy (S)serduszko…
Twórczo i głośno, ekologicznie i sportowo w siedzibie Wypożyczalni Strojów Karnawałowych Dworca – Tworca.… Na czas WOŚPowy przesunięto wieszaki z karnawałowym dobytkiem w głąb czeluści Tworca… Miejsce być musi – acz niewielkie (kameralne) – na tańce i harce… Na śpiewy i bębnienia, jak się za chwilę okaże… Bo w sukurs Oli (Aleksandry Banak) i jej  męża (znanego niegdyś jak mocny muzykalny JUZEK z grupą) przybędzie ze swoimi dziwacznymi instrumentami Ewa Skrzek- Bączkowska, też osobistość międzyrzecka, znana jako wieloletnia prezes TPG (już niestety nie istniejące jako organizacja), aktywnie działająca, i tak na pewno będzie nadal, na rzecz osób z jednoczesnym uszkodzeniem wzroku i słuchu. Obecnie Ewa (nauczycielka w SOSW) twórczo również pracuje muzykoterapeutycznie w „Centrum Rozwoju Bliżej Siebie”.
            Miski z różnej wielkości surowym makaronem, z ryżem – przesypywany generuje dźwięk-szelest, manualnie ćwiczy też małe rączki. Tuby, które można nimi napełniać, po czym te samorodne kije deszczowe - zaklejać (by się makarono-ryż nie wysypał) i ewentualnie kolorowym papierem ozdabiać z zewnątrz… Zrobić Swój Własny Instrument do grania! Ewa namawiać będzie, by taki Głos swój osobisty dobyć też z małego gardła… Im wcześniej (zacząć mówić o swoich potrzebach emocjonalnych) tym lepiej… Artykułować je, by nie cichły niezauważone. Potrzeby akceptacji w grupie, mówienie, by Nas usłyszano i myśmy (mówiąc) zauważyli, że inni też mają głos… W grupie lepiej się słyszy…
Bębnić można do skutku… Na najprawdziwszych djembe. Hałasować na marakesach (Ewa dyskretnie będzie sterować tym „hałasem”…)
Na razie pani Aleksandra w akcji – mistrzyni stwarzania pola do nieskrępowanej spontanicznej zabawy w grupie, tak potrzebnej dzisiaj w erze wsobnego zapatrzenia smatrfonowego.
Swoją stópkę, z jednej i drugiej strony, lepiej jest złączyć z sąsiedzką, nie ślizgają się wtedy na podłodze, rozstawiając swoje nóżki utworzymy bramkę (nie za małą i nie za dużą!). I baczyć, by nie wpuścić toczonej nisko piłki (najłatwiej to zrobić sąsiadowi, bo się nie spodziewa…). Prosta zabawa (takie najlepsze), koturn wszelki znika, i zadęcie (zawsze niedobre), jest za to dużo śmiechu… - nie myśleć – mówi Aleksandra – odbijać piłkę…
            Z zabaw standardowych kultywowanych tu można np. robić obrazy na temat. Okrągłe siedziska w środku na podłodze, karty papieru i pojemnik z flamastrami. Można będzie oklejać wielkie czerwone Serducho. Jest ich tu dużo, w różnych konfiguracjach. Gwarno i rojno w wypożyczalni, dzieci i ich opiekunowie się zmieniają, ale pusto nigdy nie jest, i czas tu szybko mija. Aleksandra dyskretnie doradza rodzicom, by – poszli w tym czasie na spacer… dzieciaki potrzebują czasami pokrzyczeć głośniej, i żeby oko rodzicielskie bez przerwy na nich nie patrzyło…   
            Oryginalna puszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy stoi na stoliku, Finał 28 będzie jutro, zawartość zostanie przeliczona i przekazana do Sztabu Orkiestrowego, dzieci mają radość wrzucając tam pieniążek własnoręcznie – i od małego jest wychowanie ku służeniu sobą - dla społeczności…
            Wkracza na scenę Dworcowo-Tworcową Ewa, tworzy się powtórnie Krąg Wielkiej Mocy, dziecięcej-człowieczej, zabawy uczestnictwa grupowego we wspólnocie, ćwiczenia tego uczestnictwa – które kiedyś stanie się obywatelskim… Na razie nauka poprzez zabawę – jako najskuteczniejsza w edukacji. Dlaczego robimy krąg? Trzeba to wyartykułować… ŹLE jest komuś POZA kręgiem, poza kołem. W Nim (w społeczeństwie, w organizacji państwa zapewniającego nam bezpieczeństwo w podstawowych dziedzinach…) czujemy się po prostu dobrze, nie będąc pominiętymi, czy odepchniętymi. Jest to wprost powiedziane, taka lekcja praw i obowiązków wspólnotowych…
            Ewa. Lekcje śpiewu naturalnego, które brała na czeskich uczelniach, owocują uwagą dzieci. Zachęca je do prostych zgłosek, przetarcia gardziołek, do słuchania rytmów tkwiących w nich od urodzenia, a może wcześniej… Wokaliza przedwieczna, i dziecięca, ze źródeł mających swe korzenie w tysiącleciach ontogenezy naszego gatunku, i współistnienia nas w biosferze… Obudźmy nasz głos.
Kalimba tak gra, że robi się cieplej, i nie chodzi o Celsjusza. Niektóre instrumenty pasują szczególnie do nas, i to jest osobnicze, jak układanka fraktalna. Hańgram jest czarny i wydaje magiczne dźwięki, które układają nasze usta w uśmiech wewnętrznej aprobaty (siebie…).
            Nikomu nie chce się wychodzić z Koła na Dworcu-Tworcu, z koła Ewy Skrzek-Bączkowskiej, leczącego nasze ciało-dusze z wtórnego rozbicia na pozornie przeczące sobie składowe. Jesteśmy jak liście drzew, jak płatki śniegu, przystawalne do siebie, i do drobinek powietrza, i wszelkich istnień, materialnych bardziej czy mniej. Jesteśmy w kręgu przestrzennym, wielkiej mocy, i Pomocy wzajemnej. I Finału WOŚP, symbolizowanego tu przez puszkę, do której wrzucamy własny symboliczny pieniążek, nasz wkład w skuteczne, najnowszym sprzętem medycznym, leczenie najmłodszych.

Iwona Wróblak
styczeń 2020











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz