Smaki świata – smaki kultur…
Jedzenie zawsze zbliża ludzi do
siebie…
Smak
odmiennej kultury… Zapach. Nasze wrażenia smakowe przy degustacji potraw
odmiennych od naszych rodzimych… Na-języcznie
poznać odmienność kulturową, narodową…
Już
w trakcie pierwszego dnia Zlotu polskich Food Trucków Facebook roił się od zdjęć
kolorowych półmisków zamówionych przez naszych lokalnych smakoszy. Bywa tak
oczywiście w restauracjach, wielu ludzi wyjeżdża – dzięki otwarciu naszego
kraju (oby tak było dalej) i nie są im obce sma(koły)ki świata. Organizatorami
imprezy były SMAKI Świata Street Food i Gmina Międzyrzecz, MOK, Muzeum w
Międzyrzeczu. Ponadto wydarzeniu towarzyszył wieczornie Festiwal Światła - na
dziedzińcu Zamku pokaz laserowo-multimedialny, na Bulwarze – ekran wodny Posejdon, na
kościele przy Ratuszu - video mapping – i tak do północy…
W ciągu dnia, dwóch dni - kulinarna
podróż po prawie wszystkich kontynentach. Ile zdzierży żołądek… Maluteńkie
rybeczki, stinki, próbowałam,
upieczone, czy usmażone, na chrupko, z sałatką – smakowite… I piadina – cieniutki ciemny pszenny
placek, jeden z symboli włoskiego regionu Emilia – Romano. Taki subtelniejszy
naleśniczek z wkładką w środku – łosoś, sałatki… delikatny, przepyszny… Inne placuszki
to sycyliana, ambruzja, rimint (łosoś
wędzony ze świeżym ogórkiem, avokado).
Jedno z kilku dań francuskich. Kuchnia i
smaki tego kraju, słynące ze swojego stylu na całym świecie – u nas w
Międzyrzeczu. Z komentarzem – nie ma
bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia… Francuski pragmatyzm. Bon appetit!. Żabie udko do frytek i
sałatki. Tortilla włoska, kalmary i
frytki. Każdy posiłek to podróż w krainę smaku. Francuska filozofia jedzenia… Tutaj
serwowane przez Nadane, francuską kuchmistrzynię. Zamawiający otrzymywali – na
czas oczekiwania – miniaturowy wałeczek (do ciasta) z numerkiem, takim większym
normalnym przygotowywano na naszych oczach ciasto.
Dużo amerykańskiego jedzenia. Z
amerykańskiej wołowiny… 100. procentowej podobno. Z Arizony. Pastorami to wołowina z mostka
zwierzęcia, jak czytam – długo marynowana w ziołach i przyprawach, potem
wędzona i gotowana na parze. Przepisy – tylko notować… Wielki napis na Trucku –
Burgery… Chef autorski. Sos havarti, mięso, boczek, papryczki piri-piri… Tłok był przy tych stoiskach
ogromny, i kolejki… Ogromniaste buły, w środku gruba różność wszystkiego… Big cheese, chilli burger, city burger i
inne burgery…
Kuleczkowe lody bardzo kolorowe w wielu
smakach, te dojechały nieco później. Lody tajskie. Hiszpańskie churrosy, czyli tradycyjne słodkie
wypieki w formie palucha o przekroju gwiazdy…
Menu morskie. Seesea wrap czyli befsztyk z (większego chyba) kalmara… Krewetki
koko-limo, marynowane w limonie i chili, smażone w płatkach kokosowych,
podawane w sałatce… Krewetki/kalmary
plus azotowa lemoniada, sorbet. Jak to smakuje???
Kuchnie
orientalne.
Mexican
food. Quesadillas (z wołowiną na
wszystkie sposoby cięte i szarpane, także z kurczakiem). Burrito z wołowiną, sosem czosnkowym i salsa meksykańską… Calavera mexican grill.
Jakby ktoś (koniecznie) chciał, to był i
wóz ze swojskim jedzeniem. Ale bynajmniej też nie przyziemnym. Swojska kiełbasa
krojona, z frytkami belgijskimi. Dlaczego „belgijskimi”? – są smażone na
wołowym tłuszczu – i nie mrożone!, jak mnie poinformował kuchmistrz. Zapiekanki
– klasyka, serowa, kozia (z serem kozim), z musztardą miodową i płatkami
migdałów.
Piwny raj. Dusze regionów zamknięte
w piwie. Piwo regionalne z Gór Sowich. Dla smakoszy piwnych.
Fryteczków ogromność. Frytki belgijskie.
Chrupiące krateczki, frytki z batata….
Pierożki…
konfucjańskie chyba… Takie z chińskimi wąsami. Z sosem sojowym. Malutkie.
Prastara kuchnia chińska w miniaturze – w Międzyrzeczu. Na Zlocie Food Trucków.
Uczta międzyrzecka. Tak gęsto, tak tłoczno rzadko bywa na Rynku pod Ratuszem.
Dla
dzieci był klaun. Były też zamki dmuchane. Było mnóstwo słodyczy. Z różnych
kuchni świata. Było smakowicie.
Iwona
Wróblak
wrzesień 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz