niedziela, 9 września 2018


Smaki świata – smaki kultur…

            Jedzenie zawsze zbliża ludzi do siebie…
Smak odmiennej kultury… Zapach. Nasze wrażenia smakowe przy degustacji potraw odmiennych od naszych rodzimych… Na-języcznie poznać odmienność kulturową, narodową…
Już w trakcie pierwszego dnia Zlotu polskich Food Trucków Facebook roił się od zdjęć kolorowych półmisków zamówionych przez naszych lokalnych smakoszy. Bywa tak oczywiście w restauracjach, wielu ludzi wyjeżdża – dzięki otwarciu naszego kraju (oby tak było dalej) i nie są im obce sma(koły)ki świata. Organizatorami imprezy były SMAKI Świata Street Food i Gmina Międzyrzecz, MOK, Muzeum w Międzyrzeczu. Ponadto wydarzeniu towarzyszył wieczornie Festiwal Światła - na dziedzińcu Zamku pokaz laserowo-multimedialny, na Bulwarze – ekran wodny Posejdon, na kościele przy Ratuszu - video mapping – i tak do północy…
W ciągu dnia, dwóch dni - kulinarna podróż po prawie wszystkich kontynentach. Ile zdzierży żołądek… Maluteńkie rybeczki, stinki, próbowałam, upieczone, czy usmażone, na chrupko, z sałatką – smakowite… I piadina – cieniutki ciemny pszenny placek, jeden z symboli włoskiego regionu Emilia – Romano. Taki subtelniejszy naleśniczek z wkładką w środku – łosoś, sałatki… delikatny, przepyszny… Inne placuszki to sycyliana, ambruzja, rimint (łosoś wędzony ze świeżym ogórkiem, avokado).
Jedno z kilku dań francuskich. Kuchnia i smaki tego kraju, słynące ze swojego stylu na całym świecie – u nas w Międzyrzeczu. Z komentarzem – nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia… Francuski pragmatyzm. Bon appetit!. Żabie udko do frytek i sałatki. Tortilla włoska, kalmary i frytki. Każdy posiłek to podróż w krainę smaku. Francuska filozofia jedzenia… Tutaj serwowane przez Nadane, francuską kuchmistrzynię. Zamawiający otrzymywali – na czas oczekiwania – miniaturowy wałeczek (do ciasta) z numerkiem, takim większym normalnym przygotowywano na naszych oczach ciasto.
            Dużo amerykańskiego jedzenia. Z amerykańskiej wołowiny… 100. procentowej podobno. Z Arizony. Pastorami to wołowina z mostka zwierzęcia, jak czytam – długo marynowana w ziołach i przyprawach, potem wędzona i gotowana na parze. Przepisy – tylko notować… Wielki napis na Trucku – Burgery… Chef autorski. Sos havarti, mięso, boczek, papryczki piri-piri… Tłok był przy tych stoiskach ogromny, i kolejki… Ogromniaste buły, w środku gruba różność wszystkiego… Big cheese, chilli burger, city burger i inne burgery
Kuleczkowe lody bardzo kolorowe w wielu smakach, te dojechały nieco później. Lody tajskie. Hiszpańskie churrosy, czyli tradycyjne słodkie wypieki w formie palucha o przekroju gwiazdy…
Menu morskie. Seesea wrap czyli befsztyk z (większego chyba) kalmara… Krewetki koko-limo, marynowane w limonie i chili, smażone w płatkach kokosowych, podawane w sałatce… Krewetki/kalmary plus azotowa lemoniada, sorbet. Jak to smakuje???
Kuchnie orientalne.
Mexican food. Quesadillas (z wołowiną na wszystkie sposoby cięte i szarpane, także z kurczakiem). Burrito z wołowiną, sosem czosnkowym i salsa meksykańską… Calavera mexican grill.
Jakby ktoś (koniecznie) chciał, to był i wóz ze swojskim jedzeniem. Ale bynajmniej też nie przyziemnym. Swojska kiełbasa krojona, z frytkami belgijskimi. Dlaczego „belgijskimi”? – są smażone na wołowym tłuszczu – i nie mrożone!, jak mnie poinformował kuchmistrz. Zapiekanki – klasyka, serowa, kozia (z serem kozim), z musztardą miodową i płatkami migdałów.
            Piwny raj. Dusze regionów zamknięte w piwie. Piwo regionalne z Gór Sowich. Dla smakoszy piwnych.
Fryteczków ogromność. Frytki belgijskie. Chrupiące krateczki, frytki z batata….
Pierożki… konfucjańskie chyba… Takie z chińskimi wąsami. Z sosem sojowym. Malutkie. Prastara kuchnia chińska w miniaturze – w Międzyrzeczu. Na Zlocie Food Trucków. Uczta międzyrzecka. Tak gęsto, tak tłoczno rzadko bywa na Rynku pod Ratuszem.
Dla dzieci był klaun. Były też zamki dmuchane. Było mnóstwo słodyczy. Z różnych kuchni świata. Było smakowicie.

Iwona Wróblak
wrzesień 2018























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz