wtorek, 29 października 2019


Trio Zgarda gra na bandurach


            Trio Bandurzystek „ZGARDA” z Ukrainy wystąpiło w auli Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia w Międzyrzeczu; Tatiana Paziuk - mezzosopran, Maria Szpintal – sopran i Liudmyla Balahun – alt, są wykształconymi na Akademiach muzycznych śpiewaczkami, które – wzorem dawnych ludowych pieśniarzy – nucą dawne dumy i dumki akompaniując sobie na bandurach - ukraińskich narodowych instrumentach muzycznych.
Szkoła Muzyczna I stopnia w Międzyrzeczu została wybrana jako miejsce, gdzie mogliśmy dotknąć autentycznego rysu ludowej muzyki ukraińskiej, jej wielowiekowej tradycji – w akademickim wykonaniu. Dawne ukraińskie kobziarstwo przeżywa obecnie odrodzenie. Do kultury narodowej tego kraju dzisiaj, zwłaszcza na zachodniej Ukrainie, skwapliwie wraca, miejsca publiczne znowu rozbrzmiewają, tak jak kiedyś, współczesnymi kobziarzami, bandurzystami. Ich symbolem jest np., obok Tarasa Szewczenki, chętnie śpiewany przez naszych gości z Iwano-Frankiwska, poeta Wołodymyr Iwasiuk, którego „Czerwona ruta” stała się niemalże drugim hymnem Ukrainy.
ZGARDA – (obok krywulek, czeprahów) to ozdoba z tradycji stroju huculskiego (XIX/XX w.), rodzaj odlewanego z mosiężnych krzyżyków, blaszek lub monet naszyjnika noszonego przez kobiety i mężczyzn. Składał się z jednego lub kilku rzędów różnej wielkości ułożonych symetrycznie krzyży, połączonych mosiężnymi łańcuszkami (retiżky), pooddzielanych rurkami (pereliżky) zrobionymi ze skręconego drutu.
Dzięki niezwykle rozwiniętemu symbolizmowi dziedzictwa kulturowego, właściwego fenomenowi kultury duchowej Ukrainy, funkcje symboliczne wykonywał również strój ludowy. Nasze pieśniarki wystąpiły w haftowanych tradycyjnymi motywami ludowymi wyszywankach (soroczkach) – długich sukniach, pierwotnie tkanych, szytych z włókna konopi bądź płótna lnianego, z kolorowymi wstawkami.
Bandura to ukraiński ludowy instrument muzyczny należący do chordofonów, w którym struny szarpie się palcami lub plektronem. Protoplastą bandury była prawdopodobnie kobza lub lutnia. Bandura to narodowy symbol kraju, bez tego instrumentu nie można wyobrazić sobie Ukrainy.
Bandurę albo kobzę wozili ze sobą kochający wolność ukraińscy rycerze, czyli Kozacy. Pierwsza wzmianka o ukraińskich bandurzystach pochodzi z 1441 r. Po terenie dzisiejszej Ukrainy wędrowali kobziarze; ślepi starcy - mędrcy, w towarzystwie chłopców przewodników, niosąc na plecach kobzę lub bandurę. Wyczekiwani, darzeni powszechnym szacunkiem, grali, śpiewali po wsiach eposy o dziejach ziemi ukraińskiej, w bylinach - starinach (staroruskich epickich pieśniach zawierających archetypiczne motywy mitologiczne) i dumach sławili Kozaków – symboli rycerzy broniących rodzinnej ziemi przed wrogiem. Lirycznym śpiewem rozczulali słuchaczy, rozweselali ludzi skocznymi piosenkami. Kiedy kozacka dusza płakała i tęskniła za krajem czy za ukochaną dziewczyną, kochała i tęskniła razem z nią – bandura...
W początkach XX wieku bandura stała się narodowym symbolem Ukrainy, atrybutem pieśniarzy wykonujących dumki.  Bandura klasyczna ma 20–24 struny strojone diatonicznie. Gry na orkiestrowej bandurze charkowskiej - piccolo, prima i bass (połtawce, o 30–31 strunach), na której muzyk gra oburęcznie, podobnie jak na harfie, od 1920 r. uczy się w Konserwatorium. Z czasem instrumentowi dodawano coraz więcej strun. Najpopularniejsza obecnie bandura kijowska (prima lub czernichiwka) posiada 12 strun basowych i 43 sopranowe, strojone chromatycznie w pięciu oktawach, wersja koncertowa ma 62-65 strun i mechanizm zmiany stroju zapożyczony z harfy. W orkiestrach używa się także wersji altowej, basowej i kontrabasowej. Gra się na niej na weselach, w filharmonii czy w teatrze.
Jak się przekonaliśmy na koncercie kobiecego Tria „Zgarda”, dźwięk bandury jest magiczny, niepowtarzalny. Bandura oddaje ducha kultury ukraińskiej. Wokalistki – bardiny, starały się wiernie przekazać nam, słuchaczom, te niewymierne wartości muzyki swego kraju, odbierane, jak by pewnie powiedziały, uchem i sercem... Z pomocą przychodził im profesjonalny warsztat wokalny, pięknie brzmiące (i wyglądające) harfiaste instrumenty, wszechstronne muzyczne wykształcenie, świadomość wagi przedstawiania na koncertach za granicą piękna odwiecznej kultury swego kraju. W godzinnym koncercie wsłuchiwaliśmy się w specyficzny ukraiński zaśpiew twardego akcentu języka ukraińskiego, wywodzącego się przecież z jednego pnia języków prasłowiańskich, nam pokrewnie bliskiego.
 Czesław Nowakowski, nauczyciel PSM klasy saksofonu, prowadził koncert. Dyrektor PSM Małgorzata Telega – Nowakowska podziękowała, w imieniu własnym i słuchaczy, za występ, wręczyła okolicznościowe upominki. Piękna gra, uroda, profesjonalizm wykonawczyń, interpretacja starych pieśni w sposób charakterystyczny dla wschodniosłowiańskiej kobiecej obyczajowej mentalności, ciepła, pełnej pogody ducha akceptacji i spolegliwej zgody, mimo różnych życiowych okoliczności, ich - naszych pań - artystyczna moc przekazywania nam pozawerbalnych wartości duchowej kultury Ukrainy sprawiła, że ten koncert zdawał się nam być zbyt krótkim... Czy słyszałam tam tęskniący pogłos bezkresnych dawnych ukraińskich stepów?... Dumek i dum w swoim repertuarze panie na pewno mają jeszcze wiele, może zawitają do nas jeszcze?
Ukraińska kultura jest związana ze wsią i Kozaczyzną, nieodłącznym jej elementem są dumy i dumki. Duma (pieśni kozackie, pieśni rycerskie lub niewolnicze psalmy) to gatunek epicko - liryczny o charakterze recytatywnym (odczytuje się je, nie śpiewa), o tematyce historycznej, poezja opisująca bohaterskie czyny, dawne obyczaje, wykonywana z akompaniamentem bandury, liry lub kobzy. Dumy, będące kontynuacją tradycji epickiej poezji ruskiej z czasów przedchrześcijańskich (rosyjskie byliny), a później ukraińskiej, to typowe przedstawicielki artyzmu słowiańskiej poezji ludowej, z jej powtórzeniami, emfazą, symbolicznością, apostrofami. Poematy epickie przesiąknięte liryzmem i nostalgią, przedstawiające ludzi i zdarzenia realistyczne. Powstawały pomiędzy XV a XVII w. (płacze”, lamenty tureckich niewolników z okresu walki ludu ukraińskiego z Tatarami i Turkami, z czasów wojny wyzwoleńczej pod wodzą Chmielnickiego), przekazywane były początkowo w tradycji ustnej. Dumka to wielozwrotkowa pieśń ukraińska w formie ballady, o rzewnym nastroju, mówiąca często o żalu i tęsknocie za utraconą osobą, miejscem lub wydarzeniem, utwór także o charakterze moralizatorskim.
Wołodymyr Iwasiuk (1949 – 1979) pochowany jest na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. Zmarł tragicznie, podobno śmiercią samobójczą (jest to kwestionowane), jest znanym ukraińskim poetą i kompozytorem, jednym z twórców ukraińskiej muzyki popularnej. Lekarz,  malarz, skrzypek, pianista, wiolonczelista, gitarzysta. Prezydent W. Juszczenko pośmiertnie przyznał W. Iwasiukowi tytuł „Bohatera Ukrainy”, mówiąc, że kompozytor, jako symboliczny bohater reprezentujący rację Majdanu (Pomarańczowej Rewolucji, Rewolucji Godności w 2004 r.) - „przez piosenkę pokazał wielu milionom zapomnianą, straconą świadomość narodową” . Zbiorową tożsamość. Ogromny portret kultowego dla Ukraińców Tarasa Szewczenki, poety - obywatela oraz poety – liryka, wielkiego poety XIX stulecia, został wtedy umieszczony przy podium na Majdanie Niepodległości w Kijowie.
Jak pisze jeden z komentatorów: Sytuacja Ukrainy jako przestrzeni geograficznej, politycznej, socjalnej, demograficznej, językowej, wyznaniowej, zawsze była sytuacją pogranicza, przedmurza, kresów, hybrydowości. Stąd dramatyczne rozdarcie, głęboko przeżywane przez wielu twórców ukraińskich, pomiędzy Wschodem i Zachodem,  rodzimą prowincją i oddaloną metropolią, patriarchalnym trwaniem z całą jego egzotyką, zakorzenieniem, a konieczną potrzebą unowocześnienia i modernizacji kultury narodowej. Jakże znajomo to brzmi... Może podobnie jest w naszej rodzimej kulturze...
Iwasiuk w „Czerwonej Rucie” (1968 r.) mówi o miłości. O trudnej miłości między ludźmi. Miłości między narodami. Legenda o rucie, zaczarowanych ziołach, stała się w narodowym przekazie symbolem wiecznej i czystej miłości. Jest powiązana z ukraińskim świętem Niszczu na Iwana Kupała (odpowiednik Nocy Świętojańskiej). Ruta to żółty kwiat, który na kilka minut - w tym czasie - staje się czerwony. Dziewczyna, która go znajdzie i zerwie, będzie szczęśliwa w miłości.
Ostatnim akcentem koncertu, z racji trwających obchodów Roku Moniuszkowskiego, piewcy polskiego folkloru, było wykonanie przez Marię Szpintal – sopran utworu „Złota rybka” St. Moniuszki, no i kultowego, przez cały Zespół, sienkiewiczowskiego polsko-ukraińskiego szlagieru „Hej sokoły...”

Iwona Wróblak
październik 2019













1 komentarz: