Zaduszki
poetycko – muzyczne
Zostaną po ludziach telefon głuchy i buty…
Piękne, starannie wybrane frazy z poezji, pism ludzi wielu epok. Wybrane,
recytowane do muzyki. Śpiewane przez młodzież „Oazy Światło-Życie”.
Szczegół
i uniwersum. Ks. Jan Twardowski i wyimki z innych tekstów. Zaduma zapalonych
świeczek i fotografie rzeźb nagrobnych.
Nie ma czasu. Jest przemijanie. Jesienne konary drzew –
wobec faktu przechodniości są bezczasowe… Jak nostalgia wiecznej jesieni –
czasu dojrzałości?? Który nie wiadomo, czy nastąpi? A raczej – niekoniecznie…
Telebim, obrazy i śpiew. Miejsca spoczynku w zaduszkowych
światłach. Życie, przemijanie, śmierć i wieczność, w wiecznym kołowrocie istnień.
Miejsca stałego nie mamy – dorzucając do starannie wybranych wersów i strof St.
Barańczaka („Jeżeli porcelana to wyłącznie taka…”) – czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy/w świecie/czuł się
jak u siebie w domu” . I to, co mówił C.K.Norwid w „Pielgrzymie” („Ziemi tyle mam, ile jej stopa ma… dopokąd
idę”).
Ktoś zapuka do domu miłości – ze światełkiem… najpewniej,
myślę, MY, w którejś z postaci, kiedyś… Może.
Czekamy.
Czas sadzenia i zbierania jest. Czas płaczu i śmiechu. Czas zachowania i wyrzucenia, mówienia
i milczenia, rodzenia i umierania. CZAS. Czym jest??? Czym są kwiaty pod cmentarnym
murem. Czym jest czas wojenny, czas zrywów niepodległościowych. Tęsknoty za
bliskimi, których nie ma z nami, a odeszli (zbyt?) nagle.
Pomniki cmentarne. Dziełka sztuki związanej z pochówkami.
Liczy się każda chwila z bliskimi – nie pamiętamy o tym, kiedy jeszcze ci żyją.
Autorzy przedstawienia
cytują mędrców chrześcijańskich, i innych, ich przemyślenia o śmierci i
przemijaniu. Ludzi od zawsze interesował ten temat. Co jest po drugiej stronie?
Czy umieramy na zawsze? Każde wyznanie inaczej definiuje problem. Warto się wsłuchać…
Czytamy jedną z sentencji – dopiero zaczniesz żyć, gdy umrzesz… Jeśli miłość…
Jeśli miłość jest cała stamtąd… Trzeba, żeby to, co
zniszczalne, przekształciło się w to, co niezniszczalne… Żyj więc i uśmiechaj
się do ludzi – śpiewa młodzież ze scholii.
Piękne pieśni. Sława dla tych, którzy osiągnęli jedność, (oni, ich) drzewo samotne
dojrzało z liśćmi wielobarwnymi. Sposób wspinania się w górę jest najważniejszy.
Mów co czujesz i czyń co myślisz. Zgadujemy, czego od nas chcą obłoki smutniejące.
Może - by nie zabrakło czasu na jeden uśmiech – myślę, że warte jest modlitwy w
jakimkolwiek obrządku. Znicze na bezimiennych grobach, palą się jak pamiątki po
nas, zostały też materialne, ułamki płyt. Kwiaty i znicze stały się, za sprawą
naszego dotknięcia, wiecznotrwałą modlitwą.
Idź by ślady stóp przetrwały ciebie. Pamiętajmy by
stworzyć krąg światła – niech będzie on domknięty…
Krąg świateł pozostał na podłodze
kościoła św. Jana, w świątyni, na kształt serca ułożony. Powiedział ks. Twardowski
– że miłość na śmierć nie umiera, na tę chorobę – NIE!
Jesteśmy sobie bardzo potrzebni.
Iwona Wróblak
listopad 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz