Pensjonat „Pod Strzechą” miejscem sztuki
Artystom malarzom tak się spodobało
urokliwe miejsce na Jeziorem Głębokie – i gościnność, wspaniała atmosfera,
opieka właścicieli Pensjonatu „Pod Strzechą” - Jacka i Beaty Bełzów, że w tym
roku także chętnie przyjęli zaproszenie na cykliczny już międzyrzecki Plener Malarski.
Urokliwe lokalne krajobrazy i wspaniała kuchnia gospodarzy – czego doświadczyć
mogliśmy na wernisażu poplenerowym – wypoczynek razem z twórczą pracą, to co
artyści najbardziej lubią…
12 dni pleneru zaowocowało Wystawą,
którą mogliśmy obejrzeć w artystycznym namiocie,
tuż obok budynku Pensjonatu, miejscu gdzie malarze pracowali. Część prac z
poprzednich plenerów już zdobi ściany Pensjonatu, mamy nadzieję, że kilka z
nich pozostanie u nas, by cieszyć oczy tych, którzy nie byli na uroczystym Wernisażu.
Bardzo to trafna prywatna inicjatywa kulturalna, która mogłaby być wzorem, jak
promować i własny turystyczny biznes, działając przy tym dla dobra ekonomicznej
i kulturalnej promocji miasta i gminy.
Oprawę muzyczną zapewnił nasz lokalny,
od wielu lat działający przy Szkole Podstawowej nr 2 (kierownik Katarzyna
Chmielewska), już znany z dużej ilości koncertów, sztuk muzycznych, w wielu
miejscach także poza Polską, Zespół Muzyki Dawnej „Antiquo More”. Kwartet młodych
muzyków, we wspaniałych renesansowych strojach, grających renesansowe pieśni na
violi na gamba, fletach, bębnie, skrzypcach, bałałajce, także jako
akompaniament do pokazu żonglerki flagami, tańcu na wzór włoski.
Plener „Malarski Międzyrzecz –
Głębokie 2018” objął honorowym patronatem poseł na Sejm RP dr Paweł Pudłowski i
senator RP dr hab. Waldemar Sługocki. Organizatorzy – Agencja Usługowa DUET s.c. Jacek i Beata Bełz - dziękują Wiesławowi
Salejowi, Bogusławowi Zaborowskiemu, Grzegorzowi Platokosowi, Zbigniewowi
Smejlisowi, Kacprowi Bełzie oraz wszystkim przyjaciołom i sympatykom za wsparcie
i pomoc w realizacji Pleneru.
Uczestnicy wydarzenia: Michał
Bajsarowicz, Małgorzata Bogucka, Sylwester Chłodziński, Anna Czyżykiewicz
Zouki, Edward Gałustow, Artur Kardamasz, Krzysztof Kargol, Dariusz Miliński – komisarz
artystyczny Pleneru, Anna Nesteruk, Waldemar Pawlikowski, Aneta Początek,
Elwira Teski i Andrzej Woźniak.
Bardzo różne obrazy, kilka rzeźb –
wyjątkowych… Michała Bajsarowicza korpusy ludzkie, ciała ludzko – człowiecze wtopione
w tło, nie ma ostrej granicy pomiędzy
nimi a otoczeniem, w ich spoczywającej po chwili ruchu pozie, bardzo klasyczne,
o łagodnym modelowym skręcie, w zaledwie zaznaczonym zarysie ciała, nieco
antyczne, jak rzeźba – a jednak stricte malarska. Swoiste akty ciała ludzkiego.
Prace na pewno warte, by im się przyglądać dłużej. Almanach był dostępny na miejscu,
z artystycznymi fotografiami Iwony Krzywulskiej i Jarosława Marcela.
Teresy Buguckiej – jak ilustracja do bajki, cała opowieść o przybyciu, przybywaniu, lub –
przechodzeniu, obok domu, obok klasztornego domostwa, pielgrzyma z wielką starą
walizą, zdrożonego i znużonego – interpretacji zresztą może być wiele…
Intrygujące rzeźby Sylwestra Chłodzińskiego. Niescalony, pikselowy – jak obraz
na wizji, korpus człowieczy. Składa się z doskonałych kwadratów. Jest iluzją
(?) człowieka… Mimo postury dobrze umięśnionego mężczyzny - kruchy ze
skłonnością do rozsypnięcia się… lub właśnie się budujący!… Jednostronny,
faktura budulca widoczna z drugiej strony. Jak zabawka dla Dziecka… Anny Czyżykiewicz
Zouki portrety… Prześwietlone słońcem, które zaświetla twarz młodej kobiety, patrzącej w jego lico… Jest ono czystym światłem,
niejako półplanem całej kompozycji obrazu.
Edwarda Gałustowa obrazy są potężną pożywką
dla ludzi z wyobraźnią. Don Kichot z twarzą naiwnego
dziecka – uchwycenie istoty tego dzieła literackiego… Młodzieńcza miłość u progu dojrzewania, i
potem radość wspólnego przeżywania ostatnich lat – zabawa w jazdę wspólną na (średniowiecznych)
łyżwach. To wgląd bezpośredni w bajkę i bajkopis jako sposób odbierania świata,
ogromną głębię przeżyć i wyobrażeń. Nimfy wodno – rybie i inne stwory w podwodnej
dziwnej krainie… Mogą być kanwą niejednego scenariusza czy grubszej
fantastycznej opowieści. Czerpią, wydaje mi się, z nieprzebranej studni
mitologii i kultury, literatury światowej, jej literackiego, i nie tylko,
przeczucia... Taki jest też Dariusz Miliński, przed obrazami którego można stać
dowolnie długo... W konwencji m.in. średniowiecznego eposu, z bogatą, czasami
alternatywną, treścią – widziałam kilku naszych lokalnych twórców czerpiących
wzory z podobnej techniki, myślę, że pan Miliński ma u nas spore grono uczniów….
Dla wielbicieli (i znawców) abstrakcji jest
do podziwiania twórczość Artura Kardamasza, mocne energetyczne czerwienie –
krwistość barw natury, kwiatostanu roślin. Także Anna Nesteruk – szuka
inspiracji w pracy w kolorami, niejako poza klasycznym obrazem na płótnie… Pejzaże są reprezentowane przez Krzysztofa
Kargola, impresje malarskie okolicznych krajobrazów, pól i nieba nad nimi. Nieco
inne w kolorycie, zamglonym, niejednoznacznym – prace Waldemara Pawlikowskiego,
Anety Początek – nostalgiczne przystanie wodne, zarysowane w postaci konturu,
na zasadzie kontrastu czerni i jasnej poświaty zachodu. Mieniące się kolory
wody jeziornej Ewy Teski… Andrzeja Woźniaka architektura naszego miasta – jakże
inaczej mogłoby być, nasz Ratusz renesansowy musiał być uwieczniony raz jeszcze
na kolejnym wernisażu… Kobiece nieskłamane akty Ruty – Zdanowicz, ich piękno
widziane oczami kobiety – malarzy artysty, czyli osoby kompetentnej w temacie –
o płci…
Są też inne obrazy. Kwiaty. Potargane ciężkimi
kroplami wody, jakby umęczone nimi… Zachęcają do wzruszeń ich losem,
delikatnego piękna… Zapraszam do oglądania Wystawy.
Iwona
Wróblak
czerwiec 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz