Ziemia Międzyrzecka w przeszłości – Sesja XVI
Tym razem Sesja historyczna - w
Skwierzynie… Nie jest przypadkiem, że ostatnio sesje Towarzystwa Historycznego
Ziemi Międzyrzeckiej mają miejsce w różnych miastach naszego powiatu,
poprzednio w Pszczewie. Skwierzyna to bardzo ciekawe miejsce, część referatów
została poświęcona temu miastu.
Jesteśmy w jednej z sal
Skwierzyńskiego Ośrodka Kultury, współorganizatora wydarzenia – dyrektor Skwierzyńskiego
Ośrodka Kultury mgr Maciej Zawidzki jest obecny na sesji. Powiat Międzyrzecki ze starostą Grzegorzem
Gabryelskim finansuje corocznie zeszyt „Ziemi Międzyrzeckiej”. Egzemplarze książki
są dla chętnych do odbioru bezpłatnie, w Wydziale Edukacji i Spraw Społecznych
Starostwa w Międzyrzeczu, a także, jak zawsze, dla słuchaczy w dniu Sesji. Zachęcam
do zapoznania się z książką.
Gości wita Zastępca Dyrektora
Instytutu Historii UZ dr hab. Marceli Tureczek, prof. UZ, prezes Towarzystwa
Historycznego Ziemi Międzyrzeckiej. Uczciliśmy minutą ciszy niedawno zmarłego międzyrzeczanina
niemieckiej narodowości Leonharda von Kalckreuth, od wielu lat orędownika
poprawy relacji polsko – niemieckich i idei zjednoczenia Europy.
Poznawać i pielęgnować przeszłość
naszych małych ojczyzn… Ogrom różnorakiej wiedzy o naszym regionie zawierają
kolejne tomy „Ziemi Międzyrzeckiej”.
Karolina
Kolęda – Gojdź „Baptizatur est puer...
czyli o chrztach w parafii Pszczew w latach 1727-1850” . To pierwszy z
artykułów recenzowanych zamieszczonych w tomie XVI.
Badania
demograficzne danych o mieszkańcach Pszczewa prowadzone są od 1850 r. W
artykule znajdziemy konkretne informacje, tabele, o zasięgu osadniczym,
przepływie ludności. Podstawowym źródłem wiedzy są księgi metrykalne, najstarsza
pochodzi z lat 1632 – 1667 r. Mowa w nich o urodzinach, zgonach, ślubach, też epidemiach…,
strukturze wyznaniowej – parafia pszczewska była własnością kościelną,
początkowo mogli się tam osiedlać tylko katolicy, z okresem panowania pruskiego
wiążą się początki obecności Żydów w regionie.
Z lektury źródeł autorka wysuwa
ciekawe wnioski obyczajowe. W najstarszym okresie sezonowość urodzeń wiąże się
z okresem liturgicznym, w miesiącach wiosenno – letnich na świat przychodziło
mniej dzieci. Z biegiem lat wpływ Kościoła na ilość poczęć znacznie słabnie.
Enklawami obyczajowymi były osady olęderskie,
w części protestanckie. Ilość urodzeń pozamałżeńskich początkowo była w tych
osadach bardzo mała. Nowo narodzone dzieci, w obliczu wielkiej śmiertelności, do
5. roku życia wynoszącej ok. 50 %, chrzczono w ciągu trzech pierwszych dni
życia, niekiedy wcześniej. Zwyczaj nazywany pokropkiem
dotyczył śmierci tuż po porodzie, zmarłe dzieci nie należały jakby jeszcze do
Kościoła. Dzieci słabe, które nie rokowały przeżycia, chrzczono także z wody w domu, mogły to uczynić osoby
nie będące księżmi. Odnotowuje się jeszcze chrzest z pragnienia (woli rodziców dziecka). Noworodki, i zmarłe położnice
- jako nieczyste (zawładnięte przez
złe duchy), chowano przy w specjalnym
miejscu przy płocie cmentarza. Kobieta dopiero 6 tygodni po połogu mogła pójść
do kościoła. Cesarskie cięcia (robione
przez mądre baby - akuszerki) kończyły
się z reguły śmiercią kobiety, czasami dziecko w ten sposób przeżywało.
Duży wpływ na nadanie (jednego) imienia
dziecku miał proboszcz parafii. Nadawano w większości imiona chrześcijańskie,
jak Jan, Mateusz, Marianna, Katarzyna, Magdalena. U Olędrów popularne było imię
Teresa, Maria i Elżbieta. W 1874 r. Prusy wprowadziły świecki urząd stanu
cywilnego dla poddanych – wyznanie osoby rejestrowanej nie miało w nich
znaczenie, liczyła się przynależność do państwa pruskiego.
Referat przedstawia dawny obraz życia
codziennego. Ówczesna dzietność to około 5. dzieci w rodzinie, z których
przeżywało 2-3 osób, śmierć dziecka była czymś naturalnym i codziennym – jak
głosi ludowe powiedzenie: Bóg dał, Bóg
wziął… Ciężarna kobieta podlegała wielu nakazem izolacyjnym, które z jednej
strony zabezpieczały jej zdrowie i życie, z drugiej – traktowane były przez
społeczność w sposób nieuświadomiony jako zabiegi magiczne. Świat dawnego
człowieka rozgrywał się w skali mikro, a jego widnokrąg wyznaczały na całe
życie granice parafii.
Piotr
Maciej Dziembowski „Nagrobki
Dziembowskich herbu Pomian na cmentarzu w Kręcku”. Portrety
trumienne członków rodu znajdują się w Muzeum Międzyrzeckim, eksponowane są
razem z inskrypcjami. Autor zajmuje się tematem od 25. lat, śledzi genealogię
swojej rodziny, gromadzi informacje dotyczące urodzin, ślubów i zgonów.
Jedna z linii rodziny weszła w
posiadanie Kręcka w 1569 r. Linia ta wygasła w 1861 r., na cmentarzu
parafialnym w Kręcku na wydzielonym terenie znajduje się małe lapidarium z
zachowanymi nagrobkami z cmentarza ewangelickiego, m.in. członków rodu
Dziembowskich. Autor ze szczegółami je opisuje.
Łącznie
referent odnalazł i zidentyfikował informacje o ok. 4500 członkach swojej
rodziny.
Maksymilian
Frąckowiak „Żetony dominialne folwarku
zamkowego w Międzyrzeczu”. .Archeolog
znany nam jest z poprzednich sesji z referatów o pracach ekshumacyjnych
żołnierzy niemieckich w ramach działalności Fundacji „Pomost”. Tym razem
tematem jest pieniądz dominialny, czyli wewnętrzny, którego historia
sięga końca XVI wieku. Wykorzystywany na terenie danego dominium, był używany na folwarkach pańczyźnianych, także potem w
Polsce międzywojennej. Przybierał formę znaków parapieniężnych, form
monetopodobnych, zwanych „żetonami”– pokwitowań za wykonaną pracę. Żetony
wyrabiano z miedzi, skóry, szkła i drewna, cienkich blaszek cynkowych,
mosiężnych lub żelaznych. Jednostką obrachunkową był szefel, który oznaczał 50 kg zebranych warzyw (ziemniaków,
buraków). W muzeum w Międzyrzeczu jest 7 takich eksponatów, to jednostronnie
wybijane mosiężne krążki wybite metalową puncą z inicjałem VD (von Dziembowski). Wybite zostały w
folwarku Dziembowskich leżącym
w pobliżu zamku międzyrzeckiego i po prawej stronie Obry w obrębie wsi Winnica.
Stanowił dobro rycerskie – nazywano
tak w Prusach majątek ziemski. Było dominium zamkowym na 1024 ha, z ogrodami i
lasem, inwentarzem: końmi, krowami, owcami, świniami, oraz gorzelnią. Za Obrą
zachowały się do naszych czasów zabudowania folwarku. To jedno z większych
dominiów w naszym powiecie, pracowało w nich wiele osób, którym płacono
żetonami, które były wymienialne na pieniądz obiegowy, ich wartość ustalano na
podstawie panujących aktualnie cen rynkowych. Żetonów używano co najmniej do
1914 r. Zabytki te znajdowane są jeszcze dzisiaj na okolicznych polach.
Marceli
Tureczek „Dzieje szkoły na pograniczu.
Przyczynek do historii szkoły i osady Silna Nowa w świetle kroniki z lat 1905-1949/1950”. Niecodzienny
dokument, bardzo ciekawy. Miejscowość Silna Nowa, kiedyś tzw. osada olęderska, leży na granicy województw
lubuskiego i wielkopolskiego. Społeczność liczyła niecałe 300 mieszkańców. Kronika
opisuje wydarzenia od I. wojny światowej, ale wspomina też o wydarzeniach z lat
30. XIX wieku.
Szkoła była w początkowym okresie wyznaniowa
(miała charakter ludowy i elementarny o charakterze wyznaniowym), katolicka. Kronikę
piszą jej nauczyciele. Pierwszy z nich, nauczyciel narodowości niemieckiej,
pisze po polsku – szkoła leży na terenie Polski przedwojennej... Zasadniczą
część tekstu stanowią informacje o sprawach szkolnych, święta, uroczystości i wydarzenia
obchodzone w szkole. I wojna odcisnęła w niej lokalne piętno, zginęli w walkach
mężczyźni – ojcowie, bracia, mężowie. Są odnotowane także sprawy powszednie
mieszkańców, powodzie i nieurodzaje, ceny zboża, jest zainteresowanie ekonomią
lokalną i zdrowiem uczniów i ich rodzin. Wraz ze zmianą państwowości zmienia się
opcja patrzenia narratora, obchodzi się polskie święta państwowe, ujawniają się
też napięcia społeczno – narodowe. Mikro
historia regionu, sytuacja międzynarodowa i jej odzew w Kronice. Losy ludzi – Polaków
i Niemców na polsko – niemieckim pograniczu i 1. poł. XX w. Od 1939 roku Kronika
pisana jest po niemiecku, Silna Nowa wraca do III Rzeszy Niemieckiej. 1945 r.
to powrót Szkoły do Polski, wysiedlenie 90 % Niemców i pojawienie się repatriantów
ze wschodu i ludności (80 %) z okolic Nowego Tomyśla. Z biegiem lat do szkoły
chodzi coraz mniej dzieci i placówka staje się filią szkoły w Jabłonce Starej.
Tomasz
Łyskawiński, Ryszard Patorski „Zakłady
fotograficzne w Skwierzynie”. Historia fotografii liczy ok. 200 lat. W
1839 r. Louis Jacques Daugerr w Paryskiej Akademii Nauk ogłosił metodę uzyskiwania
obrazu, zwaną dagerotypią, na srebrzonych płytkach miedzianych powleczonych
światłoczułą emulsją złożoną z jodku srebra i bromku, naświetlając obraz w
pełnym słońcu i wywołując za pomocą par rtęci, następnie utrwalając w kąpieli z
cyjanku potasu. Dagerotypy były oryginałami, nie można było uzyskiwać z nich
kopii.
Fotograf musiał być inżynierem,
chemikiem, mechanikiem, także malarzem i artystą. Również w mniejszych
ośrodkach powstawały zakłady fotograficzne, w Międzyrzeczu Adolph Fischer, w
Skwierzynie C. Burau i Friedrich Nitschke (1686-1930). Po wojnie skwierzyńskim
fotografem został Jan Kondracki wykonujący zdjęcia w atelie, pracował do lat
50. ubiegłego wieku. Po nim na przestrzeni lat zakłady otwierali Lucyna
Pogroszewska, Adam Litkowiec, Adam Brandys. W publikacji reprodukcje pięknych
artystycznych zdjęć, portretów i budynków, z kartami wizytacyjnymi autorów, ich
Świadectwa Czeladnicze.
Grzegorz
Urbanek „Wzorcowe osiedle i swojski
kościół. Jeszcze o zniesieniu wsi Kęszyca i założeniu osady Kursko -Pieski
(Nowe Kursko)”.
Realizacja Frontu Fortecznego Łuku Odry i Warty wiązała się z przesiedleniami
mieszkańców z Wysokiej i Kęszycy, przemieszczenie gospodarstw i innych obiektów
gospodarczych pomiędzy Pieskami a Kurskiem. Nowo powstałe osiedle zmieniło
nazwę na Kursko – Pieski, potem Nowa Kęszyca, a wraz z nastaniem polskiej
administracji na Nowe Kursko i Kursko.
Ryszard
Patorski „Cmentarze na terenie gminy
Skwierzyna”.
Miejsca grzebalne i ocalałe do naszych czasów, ruchome elementy nagrobne to
świadectwa o ludziach mieszkających na naszej ziemi, dbałość o nie, pamięć,
jest wyrazem szacunku do innych kultur i religii. W Skwierzynie są cmentarze
trzech wyznań: katolickie, ewangelickie i żydowskie – kirkuty, ich ślady
widoczne są na mapach sztabowych z poł. XIW wieku. Ewangelickie nekropolie
poddawane były w latach 60. XX w. likwidacji. Dokumenty mówią o 12.
miejscowościach z cmentarzami z zabytkami o różnym stopniu zachowania
substancji oraz drzewostanu w gminie Skwierzyna: w Dobrojewie, Gościnowie, Jeziercach,
Kijewicach, osadzie Koza, Krobielewku, Murzynowi,
Nadziejewkach, Nowym Dworze, Ocieszu, Skrzynicach. W Skwierzynie, mieście
leżącym na skrzyżowaniu ważnych dróg ze wschodu na zachód i z północy na
południe, na przestrzeni dziejów zlokalizowano dziewięć cmentarzy, do dzisiaj przetrwało
pięć nekropoli, z których na szczególną uwagę zasługuje cmentarz żydowski, założony
w latach 30. XVIII w., z 247 nagrobkami
w formie płyty i starodrzewem. Dokonano przetłumaczenia hebrajskich i
niemieckich tekstów nagrobnych, uporządkowano teren cmentarza. Jest też Stary Cmentarz
położony po zachodniej stronie szosy do Międzyrzecza, został założony w poł. XIX
wieku. Zostały tam złożone ekshumowane pochówki sprzed 1945 r. W pobliżu
jednostki wojskowej jest cmentarz wojenny, gdzie w zbiorowych mogiłach leżą
żołnierze Armii Czerwonej polegli przy wyzwalaniu miasta. Dawne nagrobki stoją m.in.
w Świniarach, Świniarkach, Trąbkach, Wiejcach itd.
Tomasz
Szafraniec „Wstęp do dziejów sądownictwa
w powojennym Międzyrzeczu
(1945-2018)”. Obszerny tematyczny
referat na temat sądownictwa lokalnego i nie tylko, z dużą ilością przypisów.
Na
przestrzeni lat 1945 – 2018 zmiany w podziale administracyjnym pociągały za
sobą zmiany ustroju, właściwości rzeczowej i właściwości miejscowej Sądu. Sąd
Rejonowy w Międzyrzeczu pod tą nazwą działa od 1975 r., w tej chwili rozpoznaje
sprawy z 6. gmin. W 1951 r. został przekształcony administracyjnie z Sądu
Powiatowego (sąd ten rozpoznaje wszystkie sprawy, z wyjątkiem spraw, dla których
zastrzeżona jest właściwość innych sądów rejonowych i okręgowych). Wcześniej od
1945 r. nosił nazwę Sądu Grodzkiego (drobne sprawy cywilne i karne, sąd był właściwy
tylko dla powiatu międzyrzeckiego).
Gmach
Sądu został wzniesiony w 1879 r. i jest częścią kompleksu sądowo – więziennego.
Nieruchomość jest wpisana do rejestru zabytków.
„Ziemia
Międzyrzecka w przeszłości tom XVI” zawiera ponadto kilka artykułów w
rozdziale „Komunikaty” oraz w „Słowniku Biograficznym” życiorysy i sylwetki znanych
w społeczności osób – Tadeusza Bryszkowskiego, Kazimierza Brzozowskiego,
Teodora Cholaszczyńskiego i innych, artykuły te były publikowane w prasie
lokalnej.
Iwona
Wróblak
czerwiec 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz