niedziela, 24 czerwca 2018


Ziemia Międzyrzecka w przeszłości – Sesja XVI

            Tym razem Sesja historyczna - w Skwierzynie… Nie jest przypadkiem, że ostatnio sesje Towarzystwa Historycznego Ziemi Międzyrzeckiej mają miejsce w różnych miastach naszego powiatu, poprzednio w Pszczewie. Skwierzyna to bardzo ciekawe miejsce, część referatów została poświęcona temu miastu.
            Jesteśmy w jednej z sal Skwierzyńskiego Ośrodka Kultury, współorganizatora wydarzenia – dyrektor Skwierzyńskiego Ośrodka Kultury mgr Maciej Zawidzki jest obecny na sesji.  Powiat Międzyrzecki ze starostą Grzegorzem Gabryelskim finansuje corocznie zeszyt „Ziemi Międzyrzeckiej”. Egzemplarze książki są dla chętnych do odbioru bezpłatnie, w Wydziale Edukacji i Spraw Społecznych Starostwa w Międzyrzeczu, a także, jak zawsze, dla słuchaczy w dniu Sesji. Zachęcam do zapoznania się z książką.
            Gości wita Zastępca Dyrektora Instytutu Historii UZ dr hab. Marceli Tureczek, prof. UZ, prezes Towarzystwa Historycznego Ziemi Międzyrzeckiej. Uczciliśmy minutą ciszy niedawno zmarłego międzyrzeczanina niemieckiej narodowości Leonharda von Kalckreuth, od wielu lat orędownika poprawy relacji polsko – niemieckich i idei zjednoczenia Europy.
            Poznawać i pielęgnować przeszłość naszych małych ojczyzn… Ogrom różnorakiej wiedzy o naszym regionie zawierają kolejne tomy „Ziemi Międzyrzeckiej”.

Karolina Kolęda – Gojdź „Baptizatur est puer... czyli o chrztach w parafii Pszczew w latach 1727-1850” . To pierwszy z artykułów recenzowanych zamieszczonych w tomie XVI.
Badania demograficzne danych o mieszkańcach Pszczewa prowadzone są od 1850 r. W artykule znajdziemy konkretne informacje, tabele, o zasięgu osadniczym, przepływie ludności. Podstawowym źródłem wiedzy są księgi metrykalne, najstarsza pochodzi z lat 1632 – 1667 r. Mowa w nich o urodzinach, zgonach, ślubach, też epidemiach…, strukturze wyznaniowej – parafia pszczewska była własnością kościelną, początkowo mogli się tam osiedlać tylko katolicy, z okresem panowania pruskiego wiążą się początki obecności Żydów w regionie.
            Z lektury źródeł autorka wysuwa ciekawe wnioski obyczajowe. W najstarszym okresie sezonowość urodzeń wiąże się z okresem liturgicznym, w miesiącach wiosenno – letnich na świat przychodziło mniej dzieci. Z biegiem lat wpływ Kościoła na ilość poczęć znacznie słabnie. Enklawami obyczajowymi były osady olęderskie, w części protestanckie. Ilość urodzeń pozamałżeńskich początkowo była w tych osadach bardzo mała. Nowo narodzone dzieci, w obliczu wielkiej śmiertelności, do 5. roku życia wynoszącej ok. 50 %, chrzczono w ciągu trzech pierwszych dni życia, niekiedy wcześniej. Zwyczaj nazywany pokropkiem dotyczył śmierci tuż po porodzie, zmarłe dzieci nie należały jakby jeszcze do Kościoła. Dzieci słabe, które nie rokowały przeżycia, chrzczono także z wody w domu, mogły to uczynić osoby nie będące księżmi. Odnotowuje się jeszcze chrzest z pragnienia (woli rodziców dziecka). Noworodki, i zmarłe położnice - jako nieczyste (zawładnięte przez złe duchy), chowano przy w specjalnym miejscu przy płocie cmentarza. Kobieta dopiero 6 tygodni po połogu mogła pójść do kościoła. Cesarskie cięcia  (robione przez mądre baby - akuszerki) kończyły się z reguły śmiercią kobiety, czasami dziecko w ten sposób przeżywało.
            Duży wpływ na nadanie (jednego) imienia dziecku miał proboszcz parafii. Nadawano w większości imiona chrześcijańskie, jak Jan, Mateusz, Marianna, Katarzyna, Magdalena. U Olędrów popularne było imię Teresa, Maria i Elżbieta. W 1874 r. Prusy wprowadziły świecki urząd stanu cywilnego dla poddanych – wyznanie osoby rejestrowanej nie miało w nich znaczenie, liczyła się przynależność do państwa pruskiego.
Referat przedstawia dawny obraz życia codziennego. Ówczesna dzietność to około 5. dzieci w rodzinie, z których przeżywało 2-3 osób, śmierć dziecka była czymś naturalnym i codziennym – jak głosi ludowe powiedzenie: Bóg dał, Bóg wziął… Ciężarna kobieta podlegała wielu nakazem izolacyjnym, które z jednej strony zabezpieczały jej zdrowie i życie, z drugiej – traktowane były przez społeczność w sposób nieuświadomiony jako zabiegi magiczne. Świat dawnego człowieka rozgrywał się w skali mikro, a jego widnokrąg wyznaczały na całe życie granice parafii.

Piotr Maciej Dziembowski „Nagrobki Dziembowskich herbu Pomian na cmentarzu w Kręcku”. Portrety trumienne członków rodu znajdują się w Muzeum Międzyrzeckim, eksponowane są razem z inskrypcjami. Autor zajmuje się tematem od 25. lat, śledzi genealogię swojej rodziny, gromadzi informacje dotyczące urodzin, ślubów i zgonów.
Jedna z linii rodziny weszła w posiadanie Kręcka w 1569 r. Linia ta wygasła w 1861 r., na cmentarzu parafialnym w Kręcku na wydzielonym terenie znajduje się małe lapidarium z zachowanymi nagrobkami z cmentarza ewangelickiego, m.in. członków rodu Dziembowskich. Autor ze szczegółami je opisuje.
Łącznie referent odnalazł i zidentyfikował informacje o ok. 4500 członkach swojej rodziny.      
Maksymilian Frąckowiak „Żetony dominialne folwarku zamkowego w  Międzyrzeczu”. .Archeolog znany nam jest z poprzednich sesji z referatów o pracach ekshumacyjnych żołnierzy niemieckich w ramach działalności Fundacji „Pomost”. Tym razem tematem jest pieniądz dominialny, czyli wewnętrzny, którego historia sięga końca XVI wieku. Wykorzystywany na terenie danego dominium, był używany na folwarkach pańczyźnianych, także potem w Polsce międzywojennej. Przybierał formę znaków parapieniężnych, form monetopodobnych, zwanych „żetonami”– pokwitowań za wykonaną pracę. Żetony wyrabiano z miedzi, skóry, szkła i drewna, cienkich blaszek cynkowych, mosiężnych lub żelaznych. Jednostką obrachunkową był szefel, który oznaczał 50 kg zebranych warzyw (ziemniaków, buraków). W muzeum w Międzyrzeczu jest 7 takich eksponatów, to jednostronnie wybijane mosiężne krążki wybite metalową puncą z inicjałem VD (von Dziembowski). Wybite zostały w folwarku Dziembowskich leżącym w pobliżu zamku międzyrzeckiego i po prawej stronie Obry w obrębie wsi Winnica. Stanowił dobro rycerskie – nazywano tak w Prusach majątek ziemski. Było dominium zamkowym na 1024 ha, z ogrodami i lasem, inwentarzem: końmi, krowami, owcami, świniami, oraz gorzelnią. Za Obrą zachowały się do naszych czasów zabudowania folwarku. To jedno z większych dominiów w naszym powiecie, pracowało w nich wiele osób, którym płacono żetonami, które były wymienialne na pieniądz obiegowy, ich wartość ustalano na podstawie panujących aktualnie cen rynkowych. Żetonów używano co najmniej do 1914 r. Zabytki te znajdowane są jeszcze dzisiaj na okolicznych polach.

Marceli Tureczek „Dzieje szkoły na pograniczu. Przyczynek do historii szkoły i osady Silna Nowa w świetle kroniki z lat 1905-1949/1950”. Niecodzienny dokument, bardzo ciekawy. Miejscowość Silna Nowa, kiedyś tzw. osada olęderska, leży na granicy województw lubuskiego i wielkopolskiego. Społeczność liczyła niecałe 300 mieszkańców. Kronika opisuje wydarzenia od I. wojny światowej, ale wspomina też o wydarzeniach z lat 30. XIX wieku.
Szkoła była w początkowym okresie wyznaniowa (miała charakter ludowy i elementarny o charakterze wyznaniowym), katolicka. Kronikę piszą jej nauczyciele. Pierwszy z nich, nauczyciel narodowości niemieckiej, pisze po polsku – szkoła leży na terenie Polski przedwojennej... Zasadniczą część tekstu stanowią informacje o sprawach szkolnych, święta, uroczystości i wydarzenia obchodzone w szkole. I wojna odcisnęła w niej lokalne piętno, zginęli w walkach mężczyźni – ojcowie, bracia, mężowie. Są odnotowane także sprawy powszednie mieszkańców, powodzie i nieurodzaje, ceny zboża, jest zainteresowanie ekonomią lokalną i zdrowiem uczniów i ich rodzin. Wraz ze zmianą państwowości zmienia się opcja patrzenia narratora, obchodzi się polskie święta państwowe, ujawniają się też  napięcia społeczno – narodowe. Mikro historia regionu, sytuacja międzynarodowa i jej odzew w Kronice. Losy ludzi – Polaków i Niemców na polsko – niemieckim pograniczu i 1. poł. XX w. Od 1939 roku Kronika pisana jest po niemiecku, Silna Nowa wraca do III Rzeszy Niemieckiej. 1945 r. to powrót Szkoły do Polski, wysiedlenie 90 % Niemców i pojawienie się repatriantów ze wschodu i ludności (80 %) z okolic Nowego Tomyśla. Z biegiem lat do szkoły chodzi coraz mniej dzieci i placówka staje się filią szkoły w Jabłonce Starej.


Tomasz Łyskawiński, Ryszard Patorski „Zakłady fotograficzne w Skwierzynie”. Historia fotografii liczy ok. 200 lat. W 1839 r. Louis Jacques Daugerr w Paryskiej Akademii Nauk ogłosił metodę uzyskiwania obrazu, zwaną dagerotypią, na srebrzonych płytkach miedzianych powleczonych światłoczułą emulsją złożoną z jodku srebra i bromku, naświetlając obraz w pełnym słońcu i wywołując za pomocą par rtęci, następnie utrwalając w kąpieli z cyjanku potasu. Dagerotypy były oryginałami, nie można było uzyskiwać z nich kopii.  
Fotograf musiał być inżynierem, chemikiem, mechanikiem, także malarzem i artystą. Również w mniejszych ośrodkach powstawały zakłady fotograficzne, w Międzyrzeczu Adolph Fischer, w Skwierzynie C. Burau i Friedrich Nitschke (1686-1930). Po wojnie skwierzyńskim fotografem został Jan Kondracki wykonujący zdjęcia w atelie, pracował do lat 50. ubiegłego wieku. Po nim na przestrzeni lat zakłady otwierali Lucyna Pogroszewska, Adam Litkowiec, Adam Brandys. W publikacji reprodukcje pięknych artystycznych zdjęć, portretów i budynków, z kartami wizytacyjnymi autorów, ich Świadectwa Czeladnicze.

Grzegorz Urbanek „Wzorcowe osiedle i swojski kościół. Jeszcze o zniesieniu wsi Kęszyca i założeniu osady Kursko -Pieski (Nowe Kursko)”. Realizacja Frontu Fortecznego Łuku Odry i Warty wiązała się z przesiedleniami mieszkańców z Wysokiej i Kęszycy, przemieszczenie gospodarstw i innych obiektów gospodarczych pomiędzy Pieskami a Kurskiem. Nowo powstałe osiedle zmieniło nazwę na Kursko – Pieski, potem Nowa Kęszyca, a wraz z nastaniem polskiej administracji na Nowe Kursko i Kursko.  

Ryszard Patorski „Cmentarze na terenie gminy Skwierzyna”. Miejsca grzebalne i ocalałe do naszych czasów, ruchome elementy nagrobne to świadectwa o ludziach mieszkających na naszej ziemi, dbałość o nie, pamięć, jest wyrazem szacunku do innych kultur i religii. W Skwierzynie są cmentarze trzech wyznań: katolickie, ewangelickie i żydowskie – kirkuty, ich ślady widoczne są na mapach sztabowych z poł. XIW wieku. Ewangelickie nekropolie poddawane były w latach 60. XX w. likwidacji. Dokumenty mówią o 12. miejscowościach z cmentarzami z zabytkami o różnym stopniu zachowania substancji oraz drzewostanu w gminie Skwierzyna: w Dobrojewie, Gościnowie, Jeziercach, Kijewicach,  osadzie Koza, Krobielewku, Murzynowi, Nadziejewkach, Nowym Dworze, Ocieszu, Skrzynicach. W Skwierzynie, mieście leżącym na skrzyżowaniu ważnych dróg ze wschodu na zachód i z północy na południe, na przestrzeni dziejów zlokalizowano dziewięć cmentarzy, do dzisiaj przetrwało pięć nekropoli, z których na szczególną uwagę zasługuje cmentarz żydowski, założony w latach 30. XVIII w.,  z 247 nagrobkami w formie płyty i starodrzewem. Dokonano przetłumaczenia hebrajskich i niemieckich tekstów nagrobnych, uporządkowano teren cmentarza. Jest też Stary Cmentarz położony po zachodniej stronie szosy do Międzyrzecza, został założony w poł. XIX wieku. Zostały tam złożone ekshumowane pochówki sprzed 1945 r. W pobliżu jednostki wojskowej jest cmentarz wojenny, gdzie w zbiorowych mogiłach leżą żołnierze Armii Czerwonej polegli przy wyzwalaniu miasta. Dawne nagrobki stoją m.in. w Świniarach, Świniarkach, Trąbkach, Wiejcach itd.

Tomasz Szafraniec „Wstęp do dziejów sądownictwa w powojennym Międzyrzeczu
(1945-2018)”. Obszerny tematyczny referat na temat sądownictwa lokalnego i nie tylko, z dużą ilością przypisów.
Na przestrzeni lat 1945 – 2018 zmiany w podziale administracyjnym pociągały za sobą zmiany ustroju, właściwości rzeczowej i właściwości miejscowej Sądu. Sąd Rejonowy w Międzyrzeczu pod tą nazwą działa od 1975 r., w tej chwili rozpoznaje sprawy z 6. gmin. W 1951 r. został przekształcony administracyjnie z Sądu Powiatowego (sąd ten rozpoznaje wszystkie sprawy, z wyjątkiem spraw, dla których zastrzeżona jest właściwość innych sądów rejonowych i okręgowych). Wcześniej od 1945 r. nosił nazwę Sądu Grodzkiego (drobne sprawy cywilne i karne, sąd był właściwy tylko dla powiatu międzyrzeckiego).  
Gmach Sądu został wzniesiony w 1879 r. i jest częścią kompleksu sądowo – więziennego. Nieruchomość jest wpisana do rejestru zabytków.
            „Ziemia Międzyrzecka w przeszłości tom XVI” zawiera ponadto kilka artykułów w rozdziale „Komunikaty” oraz w „Słowniku Biograficznym” życiorysy i sylwetki znanych w społeczności osób – Tadeusza Bryszkowskiego, Kazimierza Brzozowskiego, Teodora Cholaszczyńskiego i innych, artykuły te były publikowane w prasie lokalnej.

Iwona Wróblak
czerwiec 2018













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz