Antiquo More ma 20 lat
Sanktuarium Pierwszych Męczenników
Polski, jak monumentalna scena dla okrągłego 20. Letniego Jubileuszu naszego
międzyrzeckiego Zespołu Muzyki Dawnej „Antiquo More”. Wielka przestrzeń
bazyliki była do ostatniego miejsca wypełniona widownią. Zespół jest bardzo
znany w Międzyrzeczu, uświetnił wiele lokalnych uroczystości.
W ciągu 20. lat działało w Zespole 117
osób, tworząc różnorodne i niepowtarzalne składy. Prezentował się 378 razy na
scenach krajowych i zagranicznych: w Niemczech, Holandii, Francji, Macedonii,
Czechach, Bułgarii, Belgii i Słowenii oraz w Hiszpanii. Nagradzany jest na
prestiżowych festiwalach w kraju i za granicą, zdobywał rokrocznie Harfę Eola
na najważniejszym Ogólnopolskim Festiwalu Muzyki Dawnej „Schola Cantorum” w
Kaliszu, trzykrotnie został uhonorowany najwyższym laurem: Pucharem
Ministerstwa Edukacji Narodowej – Nagroda Grand Prix.
Na
koncercie-Jubileuszu z okazji 20. Lecia Jego powstania były obecne władze
powiatu, władze miasta, dyrektorzy szkół, przedszkoli i placówek oświatowych,
rodzice, uczniowie szkoły i sympatycy. Koncert był dedykowany walczącej z
chorobą nowotworową uczennicy SP nr 2 w Międzyrzeczu Klaudii Pawłowskiej, po
zakończeniu uroczystości zbierano datki na ten cel.
Dorobek artystyczny, kulturalny, pedagogiczny,
społeczny Zespołu, który powstał pierwotnie z myślą o zajęciach pozalekcyjnych,
jest ogromny. W jego tworzeniu uczestniczyło grono instruktorów – nauczycieli SP
nr 2: Katarzyna Chmielewska – kierownik Zespołu, Agnieszka Juszczak, , Zofia
Kasprowicz, Katarzyna Błochowicz. Rodzic Maciej Wajman razem z Beatą Bełz prowadził
koncert. Nieustającym sukcesem stało się efektywne oswajanie społeczeństwa z
trudną sztuką odbioru muzyki dawnej, z jej niepowtarzalnym rysem, artyzmem,
którego spuściznę kulturową trzeba zachować dla przyszłych pokoleń. Muzycy występują
w stylizowanych kostiumach, w oryginalnych choreografiach dawnych tańców, grając
na kopiach dawnych instrumentów: fletach prostych, lutniach, skrzypcach, wiolach
da gamba. Od kilku lat występy zostały wzbogacone o żonglerkę flagami, sztukę wywodzącą
się ze średniowiecznych Włoch, a potem wykonywaną w całej ówczesnej Europie,
kiedy to żołnierze pełniący funkcję chorążych w oddziałach wojskowych
uświetniali miejskie ceremonie popisami sprawności operowania herbowymi czy
królewskimi chorągwiami.
Uczestnictwo w wykonywaniu tej muzyki, etiudach
i spektaklach teatralnych łączących muzykę, taniec, żonglerkę i grę aktorską, dzięki
pasji i pracy osób, było dane wielu rocznikom uczniów SP nr 2, kilku muzyków
swoją wielką przygodę z muzyką dawną kontynuuje na studiach wyższych,
przekazując dalej pałeczkę tej wielkiej organicznej pracy kulturalnej od
podstaw…
I to zaprezentowano na koncercie.
Utwory
począwszy od średniowiecza, przez renesans, barok aż do suity, inspirowanej
muzyką dawną. Najpierw próbkę – wysokich - umiejętności młodszych,
gimnazjalnych muzyków Zespołu, 4 utwory europejskiego renesansu, z popisami
młodych żonglerów kolorowymi jedwabnymi flagami, z charakterystycznym odgłosem
łopotu tkaniny, w układzie z akompaniamentem muzyków. Usłyszeliśmy niełatwe w
wykonaniu perełki z najstarszego kanonu muzycznego, dwa utwory - wykonane z
Parafialną Scholą z Sanktuarium Pierwszych Męczenników Polski - pieśni, które
powstały w IV w. w benedyktyńskim klasztorze Montserrat (oryginalny zbiór
zawierający 14. pieśni, z których przetrwało 10 („Czerwona księga z
Monserrat”), napisane dla pielgrzymów w języku katalońskim i po łacinie.
Większą część koncertu wypełniły
wykonania filharmoniczne – występ jednych z najbardziej utalentowanych
wychowanków. Mieliśmy rasowy koncert filharmoniczny – z udziałem absolwentów „Antiquo
More”, którzy specjalnie przybyli na Jubileusz swojego macierzystego Zespołu. Wystąpił,
z zespołem, Łukasz Pendrak, student Akademii Muzycznej w Poznaniu w klasie
fletu podłużnego, uczestnik wielu kursów mistrzowskich a także członek
Międzynarodowej Orkiestry „Green Kore”, którą mieliśmy przyjemność słuchać w
Ratuszu. Koncertował na festiwalu „Muzyka w Raju”, w koncercie „Przedsionku
Raju”, inne aktywności to „Wrocławski Maj z Muzyką Dawną”, Festiwal „Poznań
Baroque”, współpracował z zespołem La Morra oraz Ars Cantus. Łukasz wystąpił w
Sanktuarium z Mateuszem Maleszką - studentem Akademii Muzycznej we Wrocławiu w
klasie fletu podłużnego, Dagmarą Tyrchą – wykładowcą w Zakładzie Instrumentów
Historycznych w Akademii Muzycznej w Poznaniu. Piękne widowisko, obraz, jak wielowymiarowa
przestrzeń inspiracji muzyką dawną, zaprezentowany pociągnięciami smyczka, świat
przekazywanego sobie przez epoki dorobku kultury muzycznej, przetworzony w
odcienie i blaski mistrzowską już techniką gry młodych uznanych muzyków.
Katarzyna Kmieciak-Cendlak, skrzypaczka
(skrzypce barokowe) specjalizująca się w wykonawstwie historycznym, grała nam na
altówce fideli renesansowej. Obecnie wykłada w Akademii Muzycznej w Poznaniu i
pracuje w Warszawskiej Operze Kameralnej. Wystąpiła na 20.lecie z zespołem
„Tres Anime” (2016 r.) razem z trzema instrumentalistkami: Olgą
Musiał-Kurzawską (flet Traverso), Martyną Jankowską (wiolonczela barokowa) i
Dagmarą Tyrchą (klawesyn). Członkinie tego poznańskiego Zespołu jako
kameralistki zdobywały umiejętności na renomowanych uczelniach w Niemczech,
Szwajcarii, Estonii i Austrii, brały udział w wielu kursach mistrzowskich po
kierunkiem wybitnych specjalistów zajmujących się wykonawstwem muzyki dawnej. Dostojnie
i klasycznie, jak przystało na mury tej świątyni, panie zagrały m.in. sonaty
J.S. Bacha.
Kiedy, kilka lat temu, zobaczyliśmy w
Międzyrzeczu pierwsze spektakle taneczne, etiudy teatralne, w wykonaniu
Zespołu, byliśmy pod wrażeniem – scenariusz splatający ze sobą teatr epoki
elżbietańskiej i muzykę dawną wykonaną przez tak młodych aktorów, to była uczta
artystyczna. Sztuka subtelna i pozostawiająca widzom miejsce i czas na własne przemyślenia.
Podobnie jest i teraz. „Ulotne Chwile”, tak ma tytuł ten spektakl muzyczny. Sceneria
dworu królewskiego okresu baroku, z jego kulturalnym bogactwem różnych wątków
filozoficznych, niepokojami, które dzisiaj nazwalibyśmy egzystencjalnymi, a które
zapoczątkowały nurty myślowe obecne po dzień dzisiejszy. Klepsydra, jako znak prze(u)pływającego
- z jednego poziomu do drugiego, w zamkniętym jednak naczyniu – czasu, którą trzyma przez cały spektakl
osoba nie uczestnicząca kulturowo w danej epoce, jakby z POZA NIEJ (ma inny
kostium). Czas w tej sztuce się pętlił i ścieśniał, uwieczniał i tkał, skupialiśmy się (człowieczych) wątkach –
dziewczyny (dwórki) pocieszającej (żonglującego flagami) wojaka, o czym myślał,
ten żołnierz, jakie miał wątpliwości… Potrafimy to sobie wyobrazić, co mogło go
niepokoić… Może nie chciał zabijać. A może chodziło tylko (aż) o miłość…
Smaczku tematyce dodawał karnawałowy sztafaż – i jego archetypiczne konotacje, śmierci,
wesela, zabawy. Odnowy. Dodajmy jeszcze zwyczaje epoki, w której muzycznie
zagościliśmy, włoskiego baroku, jego historycznej osnowy czasów, co ma dla (C)złowieka
zawsze wielkie znaczenie. Mimo jego (jako przekaźnika) uniwersalności, zakorzenienia
zwyczajami w głębokiej, nieuświadamianej, tradycji przodków. Ulotne chwile skojarzeń możliwych – wszystkich możliwych…
Chwile złapane w muzyczne frazy, spektakl dworski. Epos muzyczno-teatralny się zadział,
niewypowiedziany słowami przez uczestników Balu, przekazany nam gestem z
otchłani epok, przekazany figurami tańca…
Artystyczny,
empatyczny Uśmiech wieku dla żyjącej
współcześnie chorej Klaudii.
Organizatorzy złożyli podziękowania gospodarzowi
obiektu proboszczowi ks. kan. Michałowi Lobazie, wielu osobom i instytucjom wspomagającym
na przestrzeni tych lat działalność Zespołu Muzyki Dawnej „Antiquo More”. Zamykającym
koncert akcentem było wspólne ze Scholą Parafialną wykonanie ostatniej pieśni.
Iwona
Wróblak
kwiecień 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz