Po tamtej stronie szyby
Błękitny korowód – w Dniu Światowego
Dnia Autyzmu wyruszył spod Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego. Tego dnia
wszyscy byliśmy niebiescy… Kolorowi. Pochód
z SOSW przeszedł ulicami miasta, zatrzymał się pod Ratuszem, celem był Międzyrzecki
Ośrodek Kultury, gdzie miały miejsce prezentacje artystyczne i podsumowanie
konkursu plastycznego pt. „Autyzm w
świecie baśni”. Organizatorami wydarzenia byli: Stowarzyszenie Pomoc
Dzieciom Niepełnosprawnym, Klub Rodzica Dzieci Niepełnosprawnych, SOSW, MOK.
Patronat objął: Lubuski Kurator Oświaty, burmistrz Międzyrzecza. Sponsorzy wydarzenia;
SGB Gospodarczy Bank Spółdzielczy Międzyrzecz, Piekarnia – Ciastkarnia Rojek.
Zajrzeliśmy za tamtą stronę szyby, gdzie chroni się, w swym cierpieniu, coraz
większa ilość zdiagnozowanych autystycznych, o różnym spektrum, dzieci i
młodzieży. Autystycy cierpią najbardziej z powodu elementarnego braku
zrozumienia - że są ludźmi. Naszym, ludzkim zadaniem jest ich wspierać w
zdrowym, kompleksowym rozwoju, nawet jeżeli ten rozwój jest mocno odmienny od
tego, co zwykliśmy nazywać normą.
Empatia jest czymś nieodzownym w kontaktach między ludźmi – taki truizm...
Manifestacyjny marsz ulicami naszego też miasta jest apelem o akceptację różnorodności.
Bo najpierw należy zrozumieć, jak ktoś
powiedział – najlepiej sercem… W holu
MOK w oczekiwaniu na finał pochodu matki z Klubu Rodzica Dzieci
Niepełnosprawnych, w niebieskich koszulkach z napisem: Autyzm nasz kolorowy świat. W tym bardzo ważnym społecznie
stowarzyszeniu wspierają się wzajemnie, samotna opieka nad dzieckiem o
szczególnych potrzebach często wykraczałaby poza siły osoby, rodziny, fachowa
pomoc – wysoko kwalifikowanej kadry SOSW, jest niezbędna, w rehabilitacji,
wymiana doświadczeń, dodawanie sobie wzajemnie otuchy i sił w tej 24. godzinnej
codziennej pracy, psychicznie i fizycznie bardzo absorbującej. Zwłaszcza że
autyzm jest diagnozowany coraz częściej, można powiedzieć – że to przywilej epoki industrialnej… Trzeba
oswajać społeczeństwo z tym zjawiskiem, objawy schorzenia często nie są w
małych miejscowościach społecznie akceptowalne.
W pochodzie królowały niebieskie
baloniki, które potem będą trzaskać rozpęknięte na znak zadziania się pewnego
społecznego rytuału zaistnienia w przestrzeni społecznej prezentacji zagadnienia,
dotyczącego grupy ludzi o danych cechach. Uczymy się przy okazji uniwersalnej
cechy tolerancji, takiej akceptującej i rozumiejącej odmienność jako taką. Bo
tego CHCĄ (szczególnie) dzieci z autyzmem. O to proszą, wołają - dostępnymi
sobie środkami ekspresji, które nie zawsze rozumiemy, my po drugiej stronie (ICH)
szyby, bardzo grubej niekiedy…
Autyzm jest kolorowy. Gama cech osobowościowych,
bogactwa świata upchanego wewnątrz
człowieka, który wykwita nam przed oczami, stworzonych pędzlem czy ołówkiem
prac plastycznych, wywieszonych w holu MOK. Autyzm nie jest nigdy do końca zdiagnozowany, jak mówią specjaliści, to
kolorowe wnętrze człowieka, z odcieniami i plastycznymi wielowymiarami jego
struktury, której My, adresaci przekazu, jesteśmy częścią, interweniujemy weń, budujemy
GO swoją empatią. Ponosimy odpowiedzialność za świat autystyków… Dlatego
powinniśmy się uczyć odczytywać to spektrum. Poznawać język. Emocje. Podobne naszym,
tylko mocno zwielokrotnione, głośniej werbalizowane, intensywniejsze.
Na scenie MOK dzieje się to za pomocą
kolorowych sześcianów-liter Napisu o Kolorach świata autyzmu. RAZEM;
występujący – dzieci z przedszkola specjalnego w SOSW, ze starszych klas, i ich
opiekunowie, terapeuci, nauczycielki, wspólnie go układają, po jednym
elemencie, symbolicznie, to intelektualny rebus dla wszystkich, nasz świat i
świat autystyków tu się dotyka. By frazy przekazywane wzajemnie zostały zrozumiane,
by można było pomóc, ale przede
wszystkim – zaakceptować człowieka,
mimo jego większej czy mniejszej inności.
Wiele
pytań jest zadanych
– słuchamy w treści jednej z piosenek – teraz czas na działania. Zbudujemy świat na nowo/celem szczęście dzieci / w małych
rzeczach wzór na szczęście zapisany jest… Może poszukamy odpowiedzi w
świecie baśni, wielka literatura zawsze bazowała na niecodziennych
wydarzeniach, opisywała postacie baśniowe będące emanacją sakralnych w swej
niezmienności, odwiecznych struktur naszej jaźni. Baśnie opowiadają być może o
autystykach – w każdym razie o osobach Innych od nas. To nazywa się bajka… Egzystująca w przedziwnych
trawestacjach Kapturek i Wilk, Jaś i Małgosia (pierwsi ludzie) czyli tutaj o
drodze przez symboliczny ciemny las wegetatywny, którego ścieżkę do domu można
zgubić, a na zagubienie może wpłynąć spotkany Wilk, chociaż nie musi – jako gatunek
przyrodniczy-rodzinny nie krzywdzi małych dzieci… Może to się stać przez słodki
zbytnio piernik, skubnięty bezprawnie z dachu chatki mądrej Baby… jakie
konotacje kulturowe! Ta baśń tkwi korzeniami w głęboko pogańskim kulcie
drzewnym… One te Drzewa są postaciami ludzkimi ubranymi w korony liściane,
falują z wiatrem, same są Sceną
(naszej wyobraźni). Może ilustrują sposób widzenia świata przez autystyka… Baja-samograja.
Jak łatwo Wilk przemienia się w Bab(ci)ę, jak ją symbolicznie konsumuje, a proces staje się, dzięki odkryciu
go, przedstawieniu go, zdemitologizowaniu, odwracalny…
Nie jest ostateczny, jeżeli w porę znajdzie się Myśliwy, czyli ten, który zna
las (i lubi Kapturka na tyle, że ma moc sprawczą ożywienia wyłuskanej z trzewi
Wilczych Dobrej Babci), czyli Pan Lasu…
Wprost mówi o celu Dnia Autyzmu występ
Teatralnej Grupy „Arlekin” z SOSW – zostań
moją przyjaciółką/jeśli chcesz spełnić me marzenia. Wiosenka Piosenka jest
o radości, jaką niosą barwne motyle latające wiosną, szczegóły codziennych zachwyceń
chwilą ulotną. Okres odradzania się jest radością od tysiącleci świętowaną
gromadnie przez wspólnoty ludzkie, wtedy jednoczymy się w naszym świecie, który
jest – magiczny i wysoki aż do gwiazd…
I wspólny.
Iwona
Wróblak
kwiecień 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz