XIII Sesja historyczna w tym roku w Pszczewie
W tym roku Sesja historyczna, organizowana
przez Stowarzyszenie Regionalistów „Środkowe Nadodrze” i Starostwo Powiatowe Międzyrzeczu, miała miejsce w gościnnym
Pszczewie, w Gminnym Ośrodku Kultury kierowanym przez – otwartą na WSZYSTKIE
kulturalne inicjatywy Wandę Żaguń.
Wydarzenia naukowo – kulturalne tej
rangi nie powinny ograniczać się do Międzyrzecza, w innych miastach dzieje się
równie dużo, a może nawet więcej. Pszczewski Ośrodek Kultury jest tego dobitnym
dowodem. Gości, słuchaczy sesji historycznej powitał przedstawiciel wójta gminy
Krystian Grabowski. Na sesji obecny był starosta międzyrzecki Grzegorz
Gabryelski, od lat wspierający spotkania miłośników historii lokalnej. Publikacje
posesyjne mają duży prestiż w gremiach naukowców. Sesje, organizowane od 2003
r., objęte są merytoryczną opieką środowiska akademickiego Uniwersytetu
Zielonogórskiego. Obecny był Kazimierz Puchan, który jako starosta międzyrzecki
towarzyszył pierwszej edycji. Do pisania referatów zapraszani są nie tylko
naukowcy, przedstawiciele różnych dziedzin humanistycznych, także ich autorami
są amatorzy, pasjonaci historii lokalnej, z terenów zachodniej Wielkopolski czyli umownie
Ziemi Międzyrzeckiej. Celem jest pomoc w promowaniu się młodym przede wszystkim
naukowcom. Jako pierwsza wygłosiła odczyty
archeolog Agnieszka Indycka,
współredaktorka publikacji posesyjnej. „Grób popielcowy kultury łużyckiej w Nietoperku”. Autorska omówiła znajdujące
się w zbiorach Działu Archeologii Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej wazowate naczynie
gliniane (spełniające funkcje popielnic), zawierające przepalone kości ludzkie,
ciałopalnego obrządku pogrzebowego, i towarzyszący ruchomy materiał zabytkowy,
inwentarz grobowy z pochówku grobu
popielnicowego ze stanowiska kultury łużyckiej z młodszej epoki brązu, oraz
fragment (odwróconej do góry dniem) nieornamentowanej misy, którym nakrywano
naczynie. Chronologię grobu określono na III/IV okres epoki brązu.
Drugi
referat archeolog Agnieszki Indyckiej to „Grób z osady ludności kultury Przeworskiej
w Nowej Wsi” odkryty w czasie budowy gazociągu jamalskiego. Szkieletowy
pochówek mężczyzny w wieku 25-35 lat, z obciętymi intencjalnie dłońmi. W
czaszce znajdowało się ostrze metalowe, na kościach obojczykowych mechaniczne uszkodzenia,
prawdopodobnie efekty tortur. Nie wiadomo, czy ten człowiek padł ofiarą
zabójstwa czy też był przedmiotem okrutnych praktyk lub obrzędów religijnych. W
pobliżu zarejestrowano 28 ułamków naczyń glinianych.
Michał Kwaśniewski „
Polskie teksty pozametrykalne w księgach metrycznych parafii Pszczew z lat
1632-1920”. Stare teksty o charakterze kronikarskim to fascynująca
lektura, pozwala zajrzeć w głąb historii lokalnej. Pszczew był w X lub XI w. pierwotnym
uposażeniem biskupa poznańskiego, pełnił rolę strażnicy zachodniej granicy
państwa Polan. Pszczewscy księża rejestrujący chrzty, śluby i pogrzeby
dokonywali różnego rodzaju wpisów pozametrykalnych do ksiąg, były to opisy
zdarzeń związanych z historią powszechną i historią kościoła, dotyczące parafii
pszczewskiej i jej kościołów, spisy przedmiotów stanowiących wyposażenie kościoła
i opisy klęsk żywiołowych, notatki usystematyzowane chronologicznie, osadzone w
realiach historycznych i opatrzone komentarzem. M.in. najazd Szwedów na Pszczew
podczas wojny trzydziestoletniej w 1631 r., Kulturkampf lat 70.XIX wieku
archidiecezji poznańskiej i parafii pszczewskiej, budowa linii kolejowej
Międzyrzecz-Międzychód w 1887 r., złoty jubileusz święceń kapłańskich papieża
Leona XIII w 1887 r., remont kościoła św. Marii Magdaleny i powiększenie
cmentarza w 1828 r., lista komunikujących parafian w 1829 r., inwentarze
przedmiotów stanowiących wyposażenie kościoła, opis burzy, epidemii grypy itd.
Paweł
Stachowiak „Międzyrzecz w dobie wojny siedmioletniej (1758-1762)” . Przemarsze,
wymuszenia i rekwizycje odbiły się nie tylko na ówczesnych finansach gospodarki
lokalnej, przyczyniły się również do strat demograficznych, negatywne skutki
wojny boleśnie odczuło zachodnie pogranicze. Rosjanie dotarli do Międzyrzecza. Starty
związane z pobytem Rosjan ocenia się na 80 tys. guldenów, wcielono do armii 40
tys. mężczyzn.
Ciekawostka
- w źródłach odnotowano, że ogrody miejskie zamieniono w wielką piekarnię
chleba dla wojska, gdzie ciasto wyrabiano bezpośrednio w nieosłoniętych wykopanych w ziemi jamach.
Marceli
Tureczek „ Starostwo pogranicza w Dąbrówce Wlkp. oraz działalność Lucjana Brudły
od 2.lutego do 6. maja 1945 r.”. Pierwsze powojenne starostwo działało
na terenie byłych niemieckich powiatów: babimojskiego, międzyrzeckiego i sulechowsko-świebodzińskiego.
Lucjan Brudło jest ciekawą postacią, współtworzył powojenną administrację na
tzw. Ziemiach Odzyskanych, celem jego działalności była ochrona ludności polskiej.
Jako starosta zajmował się sprawami związanymi z aprowizacją, uruchomił młyn,
sieć elektryczną, pocztę, zapewnił opiekę lekarską. W referacie gry polityczne
i układy lokalne tamtego okresu, przy obecności okupacyjnej Armii Czerwonej –
kadencja Brudły trwała krótko, ale jest ciekawym obrazem tamtych czasów.
Ryszard
Patorski „ Kościół św. Jana w międzyrzeczu w latach 1945-2015. Przemiany
architektury i wystroju wnętrza”. Kościół ten, zbudowany w latach
1474-1479, to jedna z najstarszych budowli na terenie Międzyrzecza. W czasach
swego powstawania usytuowany był w południowo-wschodniej części miasta
lokacyjnego, w pobliżu bramy Wysokiej. Pierwszym jego proboszczem po wojnie był
ks. dr Henryk Hilchen, człowiek o wszechstronnym wykształceniu. W 1947 r. fara
przeszła największe przeobrażenia, jej proboszczem był wtedy ks. Paweł Mikulski.
W następnych latach regotyzowano kościół, ołtarze i konfesjonały. W 2005 r.
odnowiono zabytkowe organy. W 2009 r. odmalowano cały kościół, przy okazji prac
odkryto cenne renesansowe freski z poł. XVI. w. Szczegółowy zapis prac opisano
w dokumentach konserwatorskich. Freski polecił wykonać ówczesny starosta
międzyrzecki Wawrzyniec Myszkowski. Do prac związanych z przebudową, remontami
i wyposażeniem wnętrz zatrudniano w latach 50., 60, ubiegłego stulecia najlepszych
fachowców. Bardzo ciekawy, obszerny referat ze zdjęciami i dokumentami.
Krzysztof
Michałowicz „Zarys historii Ochotniczej Straży Pożarnej w Pszczewie”. Prekursorami powstania Ochotniczej Straży
Pożarnej Zbąszynku byli Józef Gościniak
(komendant od 1948 r.), Hieronim Ziemny i Michał Jednorowicz. Działalność
OSP rozpoczęła się od profilaktyki
przeciwpożarowej, sprawdzania posesji pod kątem zagrożenia przeciwpożarowego i
szkolenia nowej kadry. Wybudowano remizę. W ciągu następnych lat OSP w Zbąszyniu wzbogacała się o nowy sprzęt
pożarniczy, strażacy brali udział w szkoleniach, ćwiczeniach, zawodach i
olimpiadach wiedzy pożarniczej i akcjach gaśniczych i interwencjach.
Ostatni wygłoszony tego dnia referat
– archeologa Maksymiliana Frąckowiaka,
dotyczył „Grobu majora Wehrmachtu z okolic Nowego Dworu. Wyniki badań
archeologiczno-ekshumacyjnych”. Ekshumacje szczątków osób narodowości
niemieckiej, poległych w czasie II Wojny światowej na terenie Polski, odbywają
się na podstawie „Umowy między Rządem Republiki Federalnej Niemiec a Rządem
Rzeczpospolitej Polskiej…” z 8.12.2003 r. Stowarzyszenie „Pomost” od 2002 r.
współpracuje z Fundacją „Pamięć” oraz „Niemieckim Ludowym Związkiem Opieki nad
Grobami Wojennymi”. W maju 2014 r.
zgłoszono odnalezienie niemieckiego grobu w pobliżu Nowego Dworu. W wykopie
bezpośrednio pod powierzchnią drogi leśnej zarejestrowano prostokątną jamę
grobową z zeszkieletowanymi szczątkami
niemieckiego żołnierza, z widocznymi śladami urazów na czaszce. W grobie zalegał karabin Mauser K98k. Przy
kości obojczykowej znaleziono fragment pagonu i inne zabytki: etui z książeczką
wojskową, odznaczenia niemieckie, nieśmiertelnik, spinki od mankietów, 2
szklane wkłady do wiecznego pióra, guziki od munduru i koszuli. Postawiono
tezę, że ciało zabitego oficera wkrótce po śmierci ograbiono z niektórych
cenniejszych przedmiotów (buty) i pospiesznie z żołnierskimi honorami pochowano.
Prawdopodobnie ten oficer (z 84. Batalionu Budowlanego Werhmachtu) dowodził akcją
podkładania ładunków wybuchowych pod mosty w Krobielewie.
XIII Sesja historyczna w całości
dedykowana była Stefanowi Cyraniakowi, lokalnemu dziennikarzowi przez wiele lat
piszącemu teksty o historii do „Kuriera Międzyrzeckiego”. Marceli Tureczek podziękował
także za wspaniale przyjęcie dyr. GOK Wandzie Żaguń.
Sesja
nie skończyła się razem z ostatnim referatem, dyskusja trwała jeszcze długo.
Obecni byli profesorowie z UZ, którzy razem z prelegentami wzięli udział w
wycieczce po zabytkach Pszczewa, zwiedziliśmy Dom Szewca. Sesje Stowarzyszenia
Regionalistów „Środkowe Naddoodrze” są dla widzów wspaniałą przygodą
intelektualną, na deser zostaje nam dokładna lektura publikacji. Książka jest
dostępna w naszych bibliotekach. Polecam.
Iwona
Wróblak
sierpień 2015
sierpień 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz