O kształtowaniu przestrzeni kultury pamięci
Z kulturą
niemiecką mamy kontakty odkąd sięgamy pamięcią… Jako organizmy państwowe sąsiadujemy
ze sobą od tysiąca lat. Nasza historia, oprócz wojen, obfitowała też w okresy
pokoju i współpracy, należy o tym pamiętać.
Dzisiaj, jak mówi Barbara
Krzeszewska – Zmyślony, z Centrum Kultury i Języka Niemieckiego Uniwersytetu
Zielonogórskiego, jesteśmy, tak jak Niemcy, Europejczykami. Mamy możliwość
współbrzmienia wewnątrz Wspólnoty Europejskiej. Przemieszczania się, wzajemnego
poznawania się. Ważnym jest – zaznacza
Krzeszewska – Zmyślony, jako germanistka z wieloletnim stażem, uczenie
się języka sąsiadów. Unia Europejska zrasta się kontaktami między ludźmi. W
sferze materii i ducha; nic tak nie łączy ludzi, jak wspólna (twórcza) praca.
Jabłuszko,
piękne, dorodne, z wetkniętymi weń naszymi flagami narodowymi, polską i
niemiecką, na zabytkowym stole w Muzeum Ziemi Międzyrzeckiej. Działania Centrum
Kultury i Języka Niemieckiego UZ ukierunkowane zostały na budowanie
porozumienia polsko-niemieckiego, w myśl zawartych w latach 1990-91 traktatów o
potwierdzeniu istniejącej między RFN a RP granicy oraz dobrym sąsiedztwie i
przyjaznej współpracy. Traktaty te, a także późniejsza umowa kulturalna z 1997
roku między RFN i RP, stały się podstawą działań Centrum.
W związku ze zmianami, jakie zaszły w
Polsce, Centrum miało stać się ośrodkiem promocji kultury i języka niemieckiego
na obszarze polskiego pogranicza z Niemcami. Centrum nawiązało także kontakt z
polsko-niemieckimi szkołami rejonu pogranicza, przedszkolami, Uniwersytetami
Trzeciego Wieku. Organizowano Dni Filmu Niemieckiego, Dni Goethego, w 2001 r. -
międzynarodową konferencję na temat „Jak
sobie radzimy ze stereotypami i uprzedzeniami”, w której wzięło udział
około 30. nauczycieli języka niemieckiego i historii ze szkół z Zielonej Góry i
z Brandenburgii. Znaczącym osiągnięciem Centrum było przeprowadzanie corocznych
polsko-niemieckich konkursów Żywego Słowa. Dla studentów uczących się języka w
systemie lektoratów organizowane były corocznie – od początku istnienia CKiJN –
konkursy, kursy przygotowawcze do uzyskania certyfikatów potwierdzających
znajomość języka niemieckiego.
Wystawa prezentowana w Muzeum, przedtem
m.in. w Berlinie (z okazji upamiętnienia ofiar Holocaustu), ma tytuł: „Kształtowanie kultury pamięci na temat
pracy przymusowej i Holocaustu jako zadanie transgraniczne”.
Pretekstem do kształtowania kultury pamięci
są pozostałości, znajdujące się w lasach okolic Nowogrodu Bobrzańskiego, po jednej
z największych niemieckich fabryk zbrojeniowych, powstałej prawdopodobnie w
1939 roku jako filia koncernu IG Farben. Fabryka DAG Krzystkowice (Alfred Nobel
Dynamit Aktion Gesellschaft). Ogromny kompleks, pilnie strzeżonych przez ok.
600. strażników, żelbetowych konstrukcji, podziemnych i nadziemnych, ruin hal
produkcyjnych, olbrzymich silosów, bloków mieszkalnych, kasyna. Obiekt posiadał
własną straż pożarną i sieć kolejową z licznymi rampami przeładunkowymi, schronami,
rozbudowaną infrastrukturę betonowych dróg i torowisk, a także, by zamaskować
militarny charakter
produkcji, oczyszczalnię ścieków chemicznych. Profil produkcji (wg świadków trwała
przez 24 godziny na dobę) nie do końca jest poznany. Siłę roboczą stanowili
m.in. więźniowie filii obozu koncentracyjnego Gross Rosen, nie wiadomo, co
stało się z 25 – 45 tysiącami przymusowych pracowników fabryki pochodzących z
kilkunastu krajów.
Teren zajmujący ok. 35 km kw. jest okoliczną
atrakcją dla miłośników zabytków pomilitarnych, znajduje się w gestii
Nadleśnictwa, niestety nie jest zabezpieczony. Stał się celem sesji fotogramów, a potem wystawa
fotograficznej studentów Uniwersytetu Zielonogórskiego (UZ) i BTU CS Cottbus z
terenu Krzystkowic/DAG Christianstadt.
Historia namacalna, jej ślady w naszym
krajobrazie. Wystawa jest dwujęzyczna. Przeznaczona jest - Nie
dla Pamięci, jako pamięci-dla Siebie. Raczej – to Przestrzeń pamięci… W
której miejsce mogłoby się znaleźć… dla np. centrum ekumenicznego, czy sali koncertowej...
Wspólnej sąsiedzkiej pracy twórczej… Namacalnej, ciekawej, eksploracyjnej
wędrówki po czasach minionych. Historia, jako lekcja – co z ludźmi może się stać, jeżeli zapomną, że są ludźmi.
Polacy i Niemcy żyją, tyle dziesiątków
lat po wojnie, OBOK siebie. Nasza wiedza o sobie jest nikła, pamięć o krzywdach,
już nie swoich, a poprzednich pokoleń, zapuszcza upiorne korzenie jak drzewo.
Może niszczyć radość życia w pokoju.
„Odkrywamy
to, co nas łączy / Entdecken wir, was und verbindet”. W Niemczech
wystawa została nazwana Denkmal. Pomnik refleksji… Myślenia konstruktywnego… To
Projekt socjologiczny, badający, jak pamięć miejsc historycznych oddziałuje na
społeczność lokalną. Przed nami, i pokoleniami po nas, stoi zadanie
przedstawiania historii w jej wielu aspektach. Informacji o wydarzeniach,
której nigdy nie za dużo. I wysłuchania takowej relacji z drugiej strony. W
Niemczech się to robi. Denazyfikacja to niemiecka lekcja odrobiona – byłam
świadkiem konferencji historycznej z udziałem niemieckich historyków mówiących
– ze szczegółami – o zbrodniach niemieckich w Obrawalde (Obrzycach). Niemcy
mówią o czasach nazizmu – diabelska
kuchnia. Historia ziem zachodnich, z racji naszego w nich zamieszkania,
powinna wreszcie stać się historią naszą
– jako gospodarzy.
Porozmawiajmy o tym, CO chcemy
powiedzieć, do KOGO i DLACZEGO… To nasze sprawy. Dotyczą nas i naszej
tożsamości. Przy obiedzie – rodzinnie, po sąsiedzku – odkrywajmy, co nas łączy,
Polaków i Niemców. Groza wojny… To Wspólna Europa. Spuścizna kulturalna.
Szczególnie tutaj, na pograniczu, wymiana kulturalna jest naturalną aktywnością.
Uczyńmy z niej sposób pojednania.
Iwona
Wróblak
listopad 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz