Zjazd Rodzin
i Przyjaciół – w scenerii leśnej…
Jednym z
ważniejszych punktów działalności Domu Pomocy Społecznej w Międzyrzeczu jest
zadanie integracji środowiska osób niepełnosprawnych. Doskonale służą temu
coroczne, realizowane od wielu już lat, spotkania rodzin i przyjaciół DPS. Bywały
w siedzibie Domu Pomocy Społecznej na ulicy Podbielskiego, także w Mostkach
(koło Świebodzina), gdzie podopieczni m.in. mogli podziwiać zgromadzone tam w
zoo zwierzaki.
DPS
podpisał z Nadleśnictwem Międzyrzecz umowę, która – w zamian za budki lęgowe,
wykonywane (bardzo fachowo) w stolarskiej pracowni Warsztatu Terapii Zajęciowej
i przekazywane Nadleśnictwu, umożliwia udostępnianie leśniczówki z przyległym,
bardzo pięknym, terenem, na DPSowe Zjazdy Rodzin i Przyjaciół.
Jesteśmy
w tym pięknym miejscu – edukacyjnym w dodatku, które jest wykorzystywane do
zapoznawania zwiedzających tzw. Ścieżkę Edukacyjną przez grupy szkolne i inne, z
fauną i florą naszych okolicznych lasów. Gatunkami unikatowych orlików, innych
ptaków, zwierząt futerkowych, drzew i krzewów w naszych lasach. Odnośne tablice
są do obejrzenia, razem z komentarzem niezastąpionego w dziele opowiadawczym nadleśniczego Edwarda Hassą, który, korzystając
ze swojej olbrzymiej wiedzy zawodowej, i talentu gawędziarza, oprowadzał grupę
z DPS po Ścieżce. Wrażenia z tej wycieczki były niesamowite…
Był w
ten cudowny rodzinny, sobotni poranek z udziałem podopiecznych Domu, ich
bliskich i przyjaciół, przygotowany program artystyczny, w którym brali udział
DPSowcy wokaliści – Monika Kubiak i Przemysław Sokołowski. Tańczył układy
swojego autorstwa Grzegorz Nowakowski. Wystąpili też Paweł Grzeszczak, Julian
Kurylak, Marcin Moskwa.
Były
zabawy i tańce przy muzyce. Zabawy z hula-hop, w hokeistę, rzucanie woreczkiem,
uciechy z puszczaniem (ogromnych) baniek mydlanych, wydobywane były z przemyślnej
konstrukcji sznurków, a mikstura, która posłużyła do produkcji tych ciekawych
efektów, była pięcioskładnikowa (o tajnej recepturze) własnego DPSowego pomysłu.
Małe dzieci (i nie tylko onne) przybyłe z rodzinami podopiecznych bawiły się
pistoletami wodnymi (nie ma jak to dzieciństwo…). Można było też kamykami
postrzelać z procy, wypróbować celności oka na wiatrówce, lub łuku… Ogółem bawiło
się 140 osob, razem z obsługą, w bardzo rodzinnej, kameralnej atmosferze.
Przybyli
ze swymi pięknymi maszynami zawsze obecni na Zjazdach panowie harleyowcy z Klubu Motocyklowego Village
Roders, służyli mocyklami do przejażdżek z chętnymi na te wrażenia - wokół
budyneczku-wiaty, okolonego trawiastym terenem, z dorodnymi drzewami w centralnym
miejscu i pobliską wieżą widokową na malowniczy krajobraz wód jeziora Głębokie,
od którego dzieliło nas kilkaście metrów sitowia. Śliczny okrągły staw także
zwiedzili, pośrodku porośnięty kwitnącymi kwiatami, wszystko w błyszczącym wiosennym
słońcu – zachęta do wypraw niekoniecznie w wysokich wyjściowych butach…
Okolony
bujną leśną roślinnością teren Leśniczówki, ławeczki w ustronnych miejscach za
budynkiem – to po wspólnym posiłku, „gołębiach”, jak mówili degustujący (z
kapusty) bardzo smakowitych z kuchni DPS, i cieście drożdżowym, służył i
sprzyjał osobistym rozmowom, wzajemnym jeszcze lepszym poznaniu. Terapia
osobista i grupowa bardzo skuteczna i przyjemna w realizacji. Taki jest klimat
naszego Domu Pomocy Społecznej – i podobnych tego typu placówkach, gdzie
działania personelu, wieloletnie i różnorodne, są starannie przymyślane, mają
na celu ciągły, nieustający proces integracji społecznej osób z
niepełnosprawnościami.
Iwona Wróblak
czerwiec 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz