Patrycja Kosiarkiewicz. O miłości trzeba głośno
„Kwinto” piątkowe. W Klubie
Muzycznym „Kwinto” niekoniecznie zawsze - metal, chociaż i na ten rodzaj muzyki
przychodzą tu ludzie, w różnym zresztą wieku...
Patrycja
Kosiarkiewicz i „Effortless”, formacja śpiewająca piosenki, które lubi także
pokolenie w średnim wieku i starsze. I tacy tu są. Bawią się świetnie. Rock na pograniczu piosenki poetyckiej.
Muzycznie ciekawy. Melodyjny. Impresje muzyczne i słowne. Niepojący rytm,
różny. Impresje o miłości - jak mozaika, rozbite szkło, lustro emocji
związanych z tym najważniejszym dla nas obszarem.
Impresje
muzyczne. Piosenki tak są zbudowane, że tekst i muzyka są równoważne.
Równoprawne. Dopowiadają się. Czy muzyką jest/ma być jak tekst a słowa bywają
dźwiękonaśladowcze - to kwestia techniki śpiewania, w dużej mierze.
O miłości jeszcze, mamy Dzień
Kobiet, co by o nim nie powiedzieć, jest to miłe święto, a takie uroczystości należy
świętować. Na kilku poziomach się żyje mając lat 20, 50 - i kiedy się jest bez
wieku... Zwłaszcza jeśli (nieustannie) się żyje w miłości, jest się tym i owym,
niewinnym i naiwnym, dojrzałym i zgorzkniałym jednocześnie, w następujących po
sobie fazach. Poezja, jeżeli się ją śpiewa, może brzmieć zupełnie inaczej,
jeżeli jest z nią perkusja, która nadaje jej rytm. Wtłacza ją w rytm, przytula
w tym rytmie i warunkuje przez niego. Gra nam wibrująco. Jest stanem afirmacji
bycia w ogóle, jako takim.
MÓJ JEZUS NIE PIJA COLI… Czym zatem
zajmuje się (jej) Jezus?.. Może – miłością?
Zawsze
o miłości. Temat wystarczająco obszerny. O miłości trzeba głośno. Nie zawsze
tylko szeptem. To wystarczająco poważny temat. To poezja z muzyką do
wielokrotnego słuchania.
Na
bis – utwór powtórnie „Galaktyki i atomy” . W
wirowaniu kosmosu, w miłości dotykaj, oddychaj ze mną, spotkamy się w oddechu,
we wspólnej przestrzeni, z
pneumy - to wyjdzie. Reszta tego oddychania jest muzyką i seksem. Partycja Kosiarkiewicz
i „Effortless” w Klubie Muzycznym „Kwinto”.
Iwona
Wróblak
maj 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz