wtorek, 20 czerwca 2017

Pilichowski w Strefie 66 w Sulechowie. Dotykać jazzu gitarą basową

                „Strefa 66” w Sulechowie, niedawno uruchomiony kultowy Klub Muzyczny, tym razem w spektrum gitary basowej Wojtka Pilichowskiego. Muzyka na żywo dla smakoszy, zgodnie z obietnicami właścicieli Klubu - takie koncerty będą tu miały miejsce. 
            „Strefa 66” pokazuje nam swoje oblicze Klubu Muzycznego z prawdziwego zdarzenia. Godzinny koncert wirtuoza gitary, jego autorski Projekt Intro. Kompozycje pisane specjalnie na ten instrument. Fuzja muzyki elektro i jazzu, zadziwiające efekty dźwiękowe, taki też był odbiór – skupiony i uważny. Co piękniejsze frazy można było tańczyć, Klub jest obszerny, ma sporą przestrzeń, jest w nim miejsce do słuchania przy stoliku i pole do swobodnej ekspresji w ruchu – co komu w duszy gra.
            Jazzowo elektryczne kawałki – coś nowego w Polsce. Muzyka bardzo studyjna. Eksperyment Pilichowskiego. Opowieści muzyczne oplątujące się wokół rytmu – samego w sobie – jak powój owijający zdobny motyw. Kameralny koncert, utwory stricte na gitarę basową – dlatego takie ciekawe. Popisy wirtuozerii gry Pilichowskiego.
            Co to jest Intro – czy takie wsłuchanie się w brzmienia basowe introspektywne? W zaburzenia rytmu jako pulsu, łamanie jazzujących konwencji? Cytaty muzyczne z klasyki, w pewnych miejscach obfite, bardzo czytelne. Ciekawym byłoby dopytać, dlaczego te a nie inne i czemu w danym utworze służyły… To już odbiór osobisty. Jak mówią mi muzycy – próbują stworzyć nowy rodzaj czy raczej styl: elektro – jazz… Fuzja stylów. Mamy dzisiaj czasy, kiedy to się robi. To ciekawy muzycznie okres czerpania inspiracji zewsząd, zalew muzyki różnych gatunków pączkuje nowymi pomysłami.           
Dotykać jazzu gitarą basową. Nie tylko chodzi tu o improwizacje, być może nie tylko o to. To nowe spojrzenie na jazz w jego jądrze, na ten gatunek, który jest już klasyką sam w sobie, a wszelka klasyka to żyzny ocean pomysłów i inspiracji, unurzana w osobowości artysty muzyka daje efekty nieprzewidywalne…
            Oblicze „Strefy 66” nam się krystalizuje. Zapraszamy wszystkich, którzy lubią muzykę graną na żywo, tego klimatu bliskiego sąsiedztwa muzyków na scenie nie zastąpi płyta.
            Maciej Góras i Adrian Mikołajczyk przyjechali z Nowego Dworku (SPOZ) nie tylko na Pilichowskiego, pracują jako terapeuci w Ośrodku dla Osób Uzależnionych od środków psychoaktywnych. Zajmują się szeroko rozumianą profilaktyką zdrowia (AIDS, HIV, bezpieczny seks – dostęp do darmowych prezerwatyw itd). Są z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia „Joker” Bezpieczna Impreza. Projekt realizowany jest dzięki wsparciu finansowanemu zapewnionemu przez województwo lubuskie. Odwiedzają nasze regionalne kluby muzyczne, chętnie też zapraszani na spotkania przez szkoły ponadpodstawowe i średnie.


Iwona Wróblak
maj 2015 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz