poniedziałek, 19 czerwca 2017

Rodzinny Festyn przy św. Janie


            Tradycyjnie lato nie mogłoby się obyć bez czerwcowego festynu przy kościele św. Jana, naszej nastarszej międzyrzeckiej świątyni. Teren dzisiejszego parku przy kościele, z ogromnymi dostojnymi drzewami, dającymi tak dużo cienia, i tlenu, był częścią dawnego średniowiecznego starego miasta – tuż za nim biegły mury miejskie i fosa…
            Rodzinny festyn jest zawsze połączony ze zbiórką funduszy na cele renowacyjne. W tym roku parafia św. Jana Chrzciciela zamierza wymienić nieco sfatygowany asfalt na dróżkach okalających świątynię na kostkę brukową, bardziej odpowiadającą zabytkowej, edukacyjnej,  roli, jaką to miejsce – kościół – spełnia w naszej społeczności; z jego unikalnymi na europejską skalę renesansowymi freskami, a także jako sala koncertowa, z jej wysoko sklepioną, gotycką, akustycznie doskonałą architekturą, gdzie było dotąd, i na pewno jeszcze będzie, tak wiele koncertów.
            Proboszcz parafii ks. kan. Marek Walczak, otwierając – wraz z burmistrzem Remigiuszem Lorenzem – piknik podziękował licznym sponsorom i osobom wspierajacym, bez których festyn nie mógłby się odbyć. Ich długą listę otwierają Urząd Miasta i Gminy, MOK, Stowarzyszenie „Św. Jan Chrzciciel” - organizator, GBS, Policja (dostarczyła namioty), sołectwo Kuźnik, Jacek Bełz, firma Niewiadomski, „Prudencja”, Koło Łowieckie „Rogacz”, „Caritas” przy Gimnazjum nr 1, Młodzi „Arka Przyszłości” i wielu innych, którzy zaoferowali gadżety będące nagrodami w losowaniu.
            Nagrody, które dostaną szczęśliwcy, którzy zakupili odpowiedni los, czekają na scenie. Program artystyczny festynu rozpoczął występ dzieci z Zespoły Tanecznego „Rytmix”, którzy działa przy SP nr 2 już wiele lat i edukuje ruchowo i tanecznie kolejne roczniki w tej szkole.
            Pora jest popołudniowa, a festyny Janowe znane są z tego, że oferują – za niewielką opłatą, bardzo smaczne ciasta, wypieki zrobione przez parafian. Ma takie „Wspólnota modlitewno – ewagelizacyjna im. Św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego”. Na innych stanowiskach – grill, napoje, kawa, herbata, gąłąbki, frytki, desery, lemoniada cytrynowa i pomarańczowa, konfitury malinowe (ślinka cieknie…) i truskawkowe oraz ogóreczki z jasnej góreczki (twórczość kulinarno-poetycka kwitnie na festynie). Jest i posiłek tradycyjnie główny – zupa… Zupa, jak czytam: „Zupa ksiądza Wikarego, nie przytyjesz od tego” (dzień jest gorący i niezdrowo jeść tłusto…)
            Namioty rozstawiły firmy; „Swiss Contriolition”, SKOK Poznaniak,  i organizacje. Twarze dzieci maluje Klub Młodzieżowy „Młodzi z Arki Przyszłości”. Ustawiła się doń spora kolejka małych elegantek, można sobie wybrać rysunek z katalogu – już po chwili defiladują z kocimi i myszkowatymi wąsami na buziach, graffitami na rączkach. Kręci się, kręci – Koło Fortuny, a nuż wygra się dobry los… a na pewno słodkości.
            Cukierki są zasłużoną nagrodą dla małych artystów, którzy śpiewają i tańczą nam na scenie. Koncert prowadzi Maria Sobczak – Siuta. Przedszkole „Jutrzenka”, jak w zeszłym roku, przygotowało program artystyczny. Ciekawe choreografie i jeszcze ciekawsze stroje dzieci. Barwne krochmalone baletowe spódniczki i scenicznie gadżety, w tym Przedszkolu dzieci mają wiele ofert artystycznych. Ciekawe teksty piosenek, nauka samby, walczyka, polki. Sznureczek rodziców z komórkami i kamerkami towarzyszy występom.
            Daniel Sierbin śpiewa, jego brat jest już dojrzałym muzykiem po studiach, to muzyczna rodzina. Nasi harcerze mają wiele miastu do zaoferowania. Oprócz cech - obywatelskich, jakie nabędą, uczestnicząc w ruchu harcerskim, prezentują wysoki poziom artystyczny w swych piosenkach, nieodłącznym rytuale ZHP. Zuchy „Słoneczna Gromada” widzieliśmy na festiwalu piosenki harcerskiej „Siorba”, organizowanym przez nasz międzyrzecki Hufiec ZHP. Występują też po nich, z krótkim recitalem, starszoharcerska drużyna „Ogień”, tu jest pełen profesjonalizm, dobry wokal i gitara akustyczna. Ballady harcerskie i inne pieśni.
             Z naszych zdolnych lokalnych wokalistów słyszymy jeszcze Martę Plewę i Scholę Młodzieżową przy parafii św. Jana – młodzież, która dawała już nam koncerty z okazji świąt narodowych. Występy scenicznie zakończy zespół „Werwa”, z repertuałem dla każdego, bawiący nas od kilku lat w róznych miejscach.
            W przerwach między występami losowania nagród. Jak wnioskuję, sprzedano kilkaset losów, teraz trzeba tylko śledzić, czy wśród wyczytanych jest także nasz los. Jest jeszcze jedna atrakcja. Do parku przy kościele, zajechawszy z pompą, rozłożyli się w cieniu panowie motocykliści w skórzanych odzieniach, miłośnicy jednośladow, Klub „West Side Bats” – czyli nietoperze (na wzór naszych bunkrowych z MRU). Swą nazwą, w czasie wojaży, rajdów, promują miasto, logo Miasta Miedzyrzecz, i jego atrakcje. Na co dzień mają swoje firmy, pracę, rodziny… Nie ma jak to jednak – poczuć na twarzy: powiew wiatru, krople deszczu, ciepło promieni słonecznych, czyli wolność, której nie zastąpi szyba samochodu, nawet najbardziej tzw. wypasionego. To promowanie sportu motocyklowego, i ocieplanie wizerunku motocyklisty, odpowiedzialnego użytkowanika dróg.


Iwona Wróblak
czerwiec 2017















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz