wtorek, 19 kwietnia 2016

Jasełka bez ideologii


            Obrzyce, sala konferencyjna. Telebim – płatki śniegu na zimowym krajobrazie. Zaraz ukażą się na nich zwrotki kolęd. Wszystkie, kilkanaście do  każdej pieśni. Starannie wyszukane, odkopane ze starych przekazów. Tyle się ich zazwyczaj nie śpiewa…
Młodzież z Oddziału XIX przygotowała Jasełka. Razem ze swoimi opiekunami – paniami Karoliną Gawryłkowicz, Renatą Sawala, sami zrobili dekoracje. Żłóbek, gwiazdę betlejemską, rozłożyli siano, ubrali choinki.
            Są przebrani za postacie sprzed dwóch tysięcy lat. Anioł z dużymi skrzydłami zwiastuje Narodzenie Pańskie. Maria i Józef Cieśla z białą brodą szukają dla siebie miejsca w betlejemskich domach. Ładnie zabudowana akcją przestrzeń sceny. Reżysersko starannie całość przemyślana, to nie z  przymusu przełożonych czy z nakazu zrobiono ten zwyczajowy o tej porze spektakl.
            Sceny jak kartki papieru, przewracane rysem historiozoficznego moralitetu. Lektor informuje o zdarzeniach. Wszyscy śpiewają kolędy, i aktorzy, i  zebrana w sali publiczność, ci ostatni - spontanicznie. Aktorzy mierzą nas, publiczność, taksującymi spojrzeniami. Jak zareagujemy na ich pierwszy występ. Na wyjście ich z zamkniętego na co dzień Oddziału XIX. Publiczność nagradza oklaskami.
Po spektaklu jest z nami psycholog Anna Szklennik i ordynator oddziału doktor Barham Barham. Pani Szklennik opowiada mi historie ludzkie, dziecięce. Potrzaskane życiorysy aktorów. Są z różnych stron, miast, część w ogóle nigdy nie miała domu, inni są dziećmi ulicy. Są tu, bo już żaden zakład opiekuńczy ich nie chciał…
Jasełka – element systemu terapeutycznego bez ideologii. Mają okazję wystąpić Na Scenie. Na forum. Podnieść swoją samoocenę.
Michał – najtrudniej było przełamać strach. Wystąpić przed ludźmi. Dobrze się czułem, jak ludzie klaskali. Z miłą chęcią będę brał udział w następnych spektaklach.
Adrian – fajnie jest wystąpić.
Ponad miesiąc próbowali spektakl. Najpierw bardzo chcieli wziąć udział, potem wycofywali się. Starym nawykiem nie widzieli sensu. Życia… Teraz mają nieco motywacji. Żeby się uczyć, mieć odwagę.
Pani psycholog opowiada mi nieco o Oddziale XIX. Każde z dzieci (od 13 do 18 lat) ma indywidualny tok nauczania, i jest kontrolowane. Regulamin, ścisły rozkład dnia, procedury. Pani mgr Sawala – była okazja, żeby zrobić spektakl, warto było. Jest oczywiście po resocjalizacji, młoda, pełna zapału do pracy z trudną materią ludzkiego charakteru. Spektakl miał być przekazem jak najbardziej prostym, zapoznającym z tradycją. Z naciskiem na  wspólne śpiewanie. Jak mówi pani Szklennik, terapia przez teatr, jako jeden z elementów programu. Uczący umiejętności społecznych, które zastępują działania agresywne. Działania ściśle określone ustawą o resocjalizacji nieletnich.
Robert – nie czytałem wierszy na lekcjach, bo nie chodziłem do szkoły. Kończą teraz szkoły, podstawową, inne, zawodowe. Życzę im, żeby im się  wszystkim udało. Opuścić mury. Jak mówi doktor Barham Barham, izolacja ponad potrzebę jest szkodliwa. Jeden z aktorów mówi mi – mnie się uda. Kończy pobyt na Oddziale.
Zapraszam się do nich na następną premierę. Walentynkową.


Iwona Wróblak
luty 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz