Jasełka bez
ideologii
Obrzyce, sala
konferencyjna. Telebim – płatki śniegu na zimowym krajobrazie. Zaraz ukażą się
na nich zwrotki kolęd. Wszystkie, kilkanaście do każdej pieśni. Starannie wyszukane, odkopane
ze starych przekazów. Tyle się ich zazwyczaj nie śpiewa…
Młodzież z Oddziału XIX przygotowała Jasełka. Razem ze
swoimi opiekunami – paniami Karoliną Gawryłkowicz, Renatą Sawala, sami zrobili
dekoracje. Żłóbek, gwiazdę betlejemską, rozłożyli siano, ubrali choinki.
Są
przebrani za postacie sprzed dwóch tysięcy lat. Anioł z dużymi skrzydłami
zwiastuje Narodzenie Pańskie. Maria i Józef Cieśla z białą brodą szukają dla
siebie miejsca w betlejemskich domach. Ładnie zabudowana akcją przestrzeń
sceny. Reżysersko starannie całość przemyślana, to nie z przymusu przełożonych czy z nakazu zrobiono
ten zwyczajowy o tej porze spektakl.
Sceny jak
kartki papieru, przewracane rysem historiozoficznego moralitetu. Lektor
informuje o zdarzeniach. Wszyscy śpiewają kolędy, i aktorzy, i zebrana w sali publiczność, ci ostatni - spontanicznie.
Aktorzy mierzą nas, publiczność, taksującymi spojrzeniami. Jak zareagujemy na
ich pierwszy występ. Na wyjście ich z zamkniętego na co dzień Oddziału XIX. Publiczność
nagradza oklaskami.
Po spektaklu jest z nami
psycholog Anna Szklennik i ordynator oddziału doktor Barham Barham. Pani
Szklennik opowiada mi historie ludzkie, dziecięce. Potrzaskane życiorysy aktorów.
Są z różnych stron, miast, część w ogóle nigdy nie miała domu, inni są dziećmi
ulicy. Są tu, bo już żaden zakład opiekuńczy ich nie chciał…
Jasełka – element systemu
terapeutycznego bez ideologii. Mają okazję wystąpić Na Scenie. Na forum.
Podnieść swoją samoocenę.
Michał – najtrudniej było przełamać strach. Wystąpić
przed ludźmi. Dobrze się czułem, jak ludzie klaskali. Z miłą chęcią będę brał
udział w następnych spektaklach.
Adrian – fajnie jest
wystąpić.
Ponad miesiąc próbowali spektakl. Najpierw bardzo
chcieli wziąć udział, potem wycofywali się. Starym nawykiem nie widzieli sensu.
Życia… Teraz mają nieco motywacji. Żeby się uczyć, mieć odwagę.
Pani psycholog opowiada mi nieco
o Oddziale XIX. Każde z dzieci (od 13 do 18 lat) ma indywidualny tok nauczania,
i jest kontrolowane. Regulamin, ścisły
rozkład dnia, procedury. Pani mgr Sawala –
była okazja, żeby zrobić spektakl, warto było. Jest oczywiście po
resocjalizacji, młoda, pełna zapału do pracy z trudną materią ludzkiego
charakteru. Spektakl miał być przekazem jak najbardziej prostym, zapoznającym z
tradycją. Z naciskiem na wspólne
śpiewanie. Jak mówi pani Szklennik, terapia przez teatr, jako jeden z elementów
programu. Uczący umiejętności społecznych, które zastępują działania agresywne.
Działania ściśle określone ustawą o resocjalizacji nieletnich.
Robert – nie czytałem wierszy na lekcjach, bo nie chodziłem do szkoły. Kończą
teraz szkoły, podstawową, inne, zawodowe. Życzę im, żeby im się wszystkim udało. Opuścić mury. Jak mówi doktor
Barham Barham, izolacja ponad potrzebę jest szkodliwa. Jeden z aktorów mówi mi
– mnie się uda. Kończy pobyt na
Oddziale.
Zapraszam się do nich na następną premierę. Walentynkową.
Iwona Wróblak
luty 2011
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz