czwartek, 28 kwietnia 2016

Neonówka – jeden z najlepszych polskich kabaretów


            - Kabaret to poważna sprawa, a dobry kabaret to bardzo poważna sprawa – tak zaanonsowała występ „Neonówki” kierownik Klubu Garnizonowego Wiesława Murawska. „Neonówka” należy do tych kabaretów, które nie poddają się, stańczykowskim obyczajem, żadnym tabu. Satyra ostra i cięta, humor inteligentny ale nie przeintelektualizowany, słowem zdrowy śmiech na każdy temat.
Swobodna gra słów, burzenie stereotypów, nic świętoszkowatego i brak wazeliny. Artyści przygotowali się na występ w Międzyrzeczu i znali kilka faktów z naszego lokalnego życia politycznego, jako temat traktowanego na równi z wielką sceną Sejmu. Swoje gagi panowie traktują bez dogmatu, każdy występ to błyskotliwa improwizacja, przy której sami świetnie się bawią.
Myśmy też świetnie się bawili na półtoragodzinnym występie jednego z najlepszych kabaretów w Polsce. Występ miał tytuł: „Alkohol, seks i książki”. Przy czym książek, jak nas zapewniano, miało być najmniej… Nie nudzić, to był cel artystyczny stricte, w pełni zrealizowany. Każda scena to pastisz, demaskowanie hipokryzji i kłamstwa w życiu społecznym i polityce. Teksty ostre, rzeczy i fakty nazwane po imieniu, zobrazowane świetnym aktorstwem. Każdy teraz pamiętać będzie postać nieśmiałego Adama, lokalnego artysty, który chce zadebiutować na scenie. Miałkość dziennikarstwa telewizyjnego w  skeczu – program interwencyjny. Sonda – co wiemy o Święcie Niepodległości… Nic nas Ono nie obchodzi, wynika z niej, nawet poseł RP niewiele wie na ten temat, zresztą – spieszy się na sesję… Kto kandyduje na najważniejsze stanowiska? Może każdy, to przywilej demokracji, nawet szef panienek przy autostradzie, też obywatel. Życie sportowe. Zawodniczki mało rozgarnięte i trener niedużo mądrzejszy, próbujący coś wykrzesać z naładowanych sterydami dziewczyn. Skrzecząca polska rzeczywistość w pośredniaku – Wandzia, niegustownie ubrana dziewczyna z półświatka, która nie boi się  komornika, będzie sekretarką w dużej firmie związanej z finansami, jej doświadczenia będą przydatne. Lekcja historii o Mieszku i niezbyt pięknej Dąbrówce, ich pierwszej randce. Stroje - owszem, jest skóra zwierzęca i zmierzwiona czupryna. Mieszko wzbudza sympatię swoją bezpośredniością i  wstrętem do potężnej jak facet czeskiej księżniczki. Język daleki od staropolskiego, raczej współczesny, całość zabawna, dialogi logiczne i śmieszne. Wreszcie na koniec znany skecz o Polakach chcących dostać się do nieba i Piotrze prowadzącym z nimi dysputy. Zmienia się im, za sprawą różdżki, miejsce życia, ale sedna naszej historii to nie odmieni, bo - mamy widocznie jakiś defekt w charakterze narodowym…
„Neonówka” się nie starzeje, tematów będzie miała w bród na wiele lat… a my - uciechy. Może jeszcze kiedyś uda się zaprosić artystów do  Międzyrzecza.


Iwona Wróblak
grudzień 2010 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz