Neonówka – jeden z najlepszych polskich
kabaretów
- Kabaret to poważna sprawa, a dobry kabaret
to bardzo poważna sprawa – tak zaanonsowała występ „Neonówki” kierownik Klubu Garnizonowego Wiesława Murawska. „Neonówka” należy do tych kabaretów,
które nie poddają się, stańczykowskim obyczajem, żadnym tabu. Satyra ostra i
cięta, humor inteligentny ale nie przeintelektualizowany, słowem zdrowy śmiech
na każdy temat.
Swobodna gra słów, burzenie
stereotypów, nic świętoszkowatego i brak wazeliny. Artyści przygotowali się na
występ w Międzyrzeczu i znali kilka faktów z naszego lokalnego życia
politycznego, jako temat traktowanego na równi z wielką sceną Sejmu. Swoje gagi
panowie traktują bez dogmatu, każdy występ to błyskotliwa improwizacja, przy
której sami świetnie się bawią.
Myśmy też świetnie się bawili na półtoragodzinnym
występie jednego z najlepszych kabaretów w Polsce. Występ miał tytuł: „Alkohol,
seks i książki”. Przy czym książek, jak nas zapewniano, miało być najmniej… Nie
nudzić, to był cel artystyczny stricte, w pełni zrealizowany. Każda scena to
pastisz, demaskowanie hipokryzji i kłamstwa w życiu społecznym i polityce. Teksty
ostre, rzeczy i fakty nazwane po imieniu, zobrazowane świetnym aktorstwem.
Każdy teraz pamiętać będzie postać nieśmiałego Adama, lokalnego artysty, który
chce zadebiutować na scenie. Miałkość dziennikarstwa telewizyjnego w skeczu – program interwencyjny. Sonda – co
wiemy o Święcie Niepodległości… Nic nas Ono nie obchodzi, wynika z niej, nawet
poseł RP niewiele wie na ten temat, zresztą – spieszy się na sesję… Kto
kandyduje na najważniejsze stanowiska? Może każdy, to przywilej demokracji,
nawet szef panienek przy autostradzie, też obywatel. Życie sportowe.
Zawodniczki mało rozgarnięte i trener niedużo mądrzejszy, próbujący coś
wykrzesać z naładowanych sterydami dziewczyn. Skrzecząca polska rzeczywistość w
pośredniaku – Wandzia, niegustownie ubrana dziewczyna z półświatka, która nie
boi się komornika, będzie sekretarką w
dużej firmie związanej z finansami, jej doświadczenia będą przydatne. Lekcja
historii o Mieszku i niezbyt pięknej Dąbrówce, ich pierwszej randce. Stroje -
owszem, jest skóra zwierzęca i zmierzwiona czupryna. Mieszko wzbudza sympatię
swoją bezpośredniością i wstrętem do
potężnej jak facet czeskiej księżniczki. Język daleki od staropolskiego, raczej
współczesny, całość zabawna, dialogi logiczne i śmieszne. Wreszcie na koniec
znany skecz o Polakach chcących dostać się do nieba i Piotrze prowadzącym z
nimi dysputy. Zmienia się im, za sprawą różdżki, miejsce życia, ale sedna
naszej historii to nie odmieni, bo - mamy widocznie jakiś defekt w charakterze
narodowym…
„Neonówka” się nie starzeje, tematów będzie miała w bród na wiele
lat… a my - uciechy. Może jeszcze kiedyś uda się zaprosić artystów do Międzyrzecza.
Iwona Wróblak
grudzień 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz