środa, 20 kwietnia 2016

Swing Control w Klubie Garnizonowym


            W Klubie Garnizonowym mieliśmy przyjemność gościć Katarzynę Rościńską wraz z zespołem „Swing Control” – Robertem Antkowiakiem i  Piotrem Wiśniewskim. W Klubie od pewnego czasu odbywają się niszowe imprezy muzyczne, bardzo ciekawe spotkania z bluesem i jego mieszankami z  innymi gatunkami muzycznymi. Nie są to zespoły z pierwszych stron tabloidów, ale myślę, że mają wszelkie szanse na stałe zaistnieć na naszej polskiej scenie muzycznej.
            Ostatni, w tym roku, koncert, we współpracy z Agencją Artystyczną „Jamm” i sulęcińskim Klubem „Bulka”, również był na dobrym poziomie muzycznym. Kolędy i inne pieśni na jazzowo, soulowo, wykonane z dużą kulturą wokalną. Własne aranżacje kolęd, bardzo ciekawe muzycznie, to dla  tych znużonych tradycyjną ich interpretacją duża atrakcja. Pieśni te mogą być piękne same w sobie, przeżywane osobiście, emocjonalnie, muzycznie wzbogacone, chociaż jak najbardziej mieszczące się w kanonie pieśni świątecznych. Ten kanon przestał mieć sztywne muzyczne granice, tutaj, nie będąc zanadto udziwnionym, mieści się w optymalnym środku. Swing zawsze jest przyjemny w słuchaniu, a pani Rościńska bardzo dobrze opanowała ten  gatunek artystycznej ekspresji. Pomagali jej czynnie koledzy - na klawiszach i kontrabasie. Ten ostatni instrument szczególnie dobrze stwarzał ów specyficzny nastrój relaksu rodzinnego świętowania bożonarodzeniowego, związanego z przeżywaniem sacrum bardzo ważnego chrześcijańskiego święta, które jednocześnie łączy się z nadzwyczajnym jedynym w roku spotkaniem w najbliższym gronie.
            Mówi się wtedy, przynajmniej powinno, o miłości, tęsknocie i innych dobrych uczuciach, odnawia więzi łączące nas z bliskimi nam ludźmi. W prostych pięknych pieśniach zawiera to, co najbardziej wartościowe, w poezji kolęd, o malusieńkim synku Maryi, co stanie się Bogiem. I innych pieśniach, których czasami sensu, tego uniwersalnego, nie doceniamy, kiedy nie śpiewamy ich – tradycyjnie - w większym gronie.


Iwona Wróblak
styczeń 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz