poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Waldemar Pawlikowski – malarz, poeta, gitarzysta

            Recital pieśni Waldemara Pawlikowskiego, do słów Ewy Andrzejewskiej, w Międzyrzeckim Ośrodku Kultury, przy okazji wernisażu jego prac. W  Galerii 30’ stonowane kolorystycznie, urokliwe pejzaże, w stylu młodopolskich mistrzów. Swoiste połączenie dziedzictwa romantyzmu ze  współczesnością, synteza przechodząca w wartości uniwersalne dobrego warsztatu malarskiego. Afirmacja urody i bogactwa natury, skryta za, tworzącą unikalny nastrój, zasłoną mgły. Pastelowe szkice z natury, odzwierciedlenie emocji artysty. Widownią są nadrzecza, metafizyczne obrazki drzew i  większych skupisk roślinnych. Symbolistyka, pod którą może podpisać się każdy oglądający, dopowiedzieć doń swoje przeżycia i wspomnienia.
            Mroczne pozornie motywy, za sprawą wykorzystaniu określonej palety barw, wieczorne, związane z zachodzącym światłem, już niewidocznym na  horyzoncie – obrazujące ten moment, kiedy przeczuwamy, niejako instynktownie, nadchodzącą Noc, z jej tajemnicą.
            Marzenia skryte za pięknem natury. Sztuka jest odzwierciedleniem psychiki, świat postrzegany jest nią, pisany i malowany tutaj pędzlem. Kolory, ich barwna bogata paleta, zamiast słów.
Mgła wszechobecna, utkana z wilgoci, jej drobinek opadających za sprawą naturalnych cyklów poranków i wieczorów. Zmysłowe piękno natury. Zadziwienie nim przetworzone artystycznie, przez wyobraźnię malarza. Przez twórczość człowieka, który świat, będący tematem jego obserwacji i  przeżyć, nie tylko widzi, ale i słyszy. Ilustrowany nastrojem niczym baśń, stylizowany na bajkę, na jej fantastyczność.
            Pawlikowski przekłada to w swych pieśniach na słowa, na kondycją ludzką w świecie, który go otacza. I wtedy jest dosłowny, konkretny. Opowiadający o zdarzeniach, emocjach i uczuciach, relacjach z drugim człowiekiem, z jego przeżyciami. Miłością o różnych imionach i kontekstach. Jak  sam mówi – z wiekiem dochodzi się do prostoty… Pawlikowski wystąpił w duecie gitarowym z Januszem Gajdą.


Iwona Wróblak
kwiecień 2016









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz