Spektakle
dziecięce Gali teatralnej – nie tylko dla dzieci…
Lubuska Gala Teatralna PRO ARTE 2016. Widowisko
artystyczne bardzo warte obejrzenia. Poprzez treści, które niesie ze sobą, siłą
rzeczy – kiedy są skierowane do (bardzo wymagającego) młodego widza, muszą być przekazane
w sposób szczególnie klarowny. Zwłaszcza że recenzentem były, podczas
prezentacji na sali kinowej Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury, przedszkolaki.
Siedząc obok nich widziałam, w jakiej dającej do myślenia ciszy słuchały i
oglądały nagrodzone spektakle.
Trzy spektakle. Trzy widowiska poruszające najbardziej
ważkie DZISIAJ, także w znaczeniu uniwersalnym, zagadnienia. Tak się składa, że
wyraziste dzisiaj jest zawsze continuum zahaczającym o uniwersalne teraz. Jakby Teraźniejszość była zawsze
aktualna, bez zegara czasowego.
Takie są Bajki. Eposy dla Dzieci-Dorosłych, ludzi zawsze
nimi pozostających. Taka jest dobra literatura. I na pewno taki jest dobry teatr.
(Mądrze) wychowujący, poruszający odwieczne toposy, w tym znaczeniu ciągle grecki. Konstytucja człowiecza przecież
się nie zmienia…
„ZNIKNIENIE” . Spektakl Zespołu Teatralnego „Oczy-wiście”
z Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury – Scena Młodzieżowa. Scenariusz: Izabela Spławska
na podstawie sztuki A. Maleszki pt. „Mama-nic”.
Reżyseria: Izabela Spławska i zespół. Opracowanie muzyczne: Taco Hemigway,
muzyka z filmu „Mały książę”.
Opracowanie plastyczne: zespół.
Z dużym zaufaniem
przychodzę na przedstawienia, które reżyseruje Izabela Spławska, a przygotowuje
je z dziećmi i młodzieżą szkolną, także z dorosłymi, w trzech zespołach. Ufam instynktowi
teatralnemu pani Spławskiej, bo (oprócz kwalifikacji, odpowiednich studiów),
taki bezsprzecznie posiada, o czym świadczą liczne nagrody zdobywane na
czołowych festiwalach teatralnych w Polsce.
Zniknienie. Celowy neologizm, rodem z dziecięcego,
zdawałoby się, gaworzenia. Próba nazwania na nawo, czy (dla siebie, dla
własnego poznania) określenia – oswojenia
rzeczy. Zabieg słowotwórczy, mający za cel PODSTAWOWY, dla konstrukcji psychiki
dziewczyny, czy człowieka, projekt całożyciowy. Mroczno jest, kiedy się
znika Mama, można powiedzieć, że Ona, mama, ta konstrukcja
emocjonalności naszej, jest Światłem…, którego brak jest ciemnością. Jest
oszczędność oświetlenia sceny, podczas grania spektaklu. Kiedy znika mama za
czarnym welonem, prawie nic (my, konstrukty osobowe) nie widzimy…
Czym jest welon, czarna prawie nieprzeźroczysta tkanina
na twarzy matki? Jej nieprzygotowaniem, ucieczką, od roli kobiety, od roli
matki… Które być może – oddziedziczyła po swojej matce… Albo jest wynikiem jej
zagubienia w skrzekliwym rytmie jej życia, problemom i trudnościom jej psychiki, którym nie umie zaradzić. Ale ta
kobieta ma Dziecko, które urodziła, i jest ono dorastającą dziewczyną, która
potrzebuje wzorca Kobiety, potrzebuje
Matki – od urodzenia. I nie tylko tu chodzi o akt narodzin, karmienia itd.
Chodzi o miejsce w jej wnętrzu, o miejsce w jej, matki, miłości… kobiecej filozofii życia. Czy jest ona
naturalna, fizjologiczna? Okazuje się to niezupełnie oczywiste…
Młoda dziewczyna, jej córka, kiedy już ma tę zdolność
widzenia (myślę, że ma ją też małe dziecko), dostrzega Zniknienie. Zniknienie
konstrukcji swojej matczynej. Zaczyna
jej gorączkowo szukać. Bo świat jej się
znika. Inteligentna tekstem sztuki – to dostrzega, artykułowane zniknienie, co jest jej wielką bajkową, baśniową, mądrością. Dzieci
nie zawsze mówią, co je boli. A że boli, w to zawsze należy wierzyć…
Szuka recepty czy odpowiedzi pytając tzw. mądre stare
kobiety, religijne… Mają dla niej – komunały, połajania, jeszcze bardziej
dezawuują jej matkę… Ona nie tego potrzebuje… Wybiega przerażona
na ulicę. Patrzą na nią, przez nią niejako (tak samo zagubieni?) napotkani ludzie
– uliczni, dworcowi, autobusowi, szkolni, codzienni, patrzą w swoje selfi w telefonie komórkowym, w
substytucie gadżetowym, patrzą czy zastąpi wizerunek spokojnego zrównoważonego
rozwoju emocjonalnego? Z pewnością NIE. Wymawialne Zniknienie. Smutne zabawki
współczesne potęgują uczucie Braku. Krzyczy Dziewczyna BEZ GADŻETU – gdzie jest
Mama!!! Odniknąć Mamę, jest niczym
zaklęcie w ważnej bajce… Złe wróżki są namolnymi reklamami medialnymi, tutaj
nie przybierają postaci z długimi nosami, są ciemnością… Przejmującą. Ich
aspektami są pokusy pozbycia się zmarszczek. Upływającego czasu, starzenia, groźby
znikającej atrakcyjności młodej skóry jędrnej skóry, która podoba się
(mężczyznom???) – czyli pewności siebie,
dla Niej jako kobiety, jej ważności dla siebie… Jakby lalkowata Barbi zyskiwała
u mężczyzn – luster kobiecego szczęścia, szczególną atrakcyjność… A jest tak raczej u kobiet – rywalek niejako z
urzędu, swojej kondycji wynikającej z niedowartościowania, potępiających
siebie, za cokolwiek – za brak dostosowania do wymogów wybiegowego trendy.
Jest dziewczyna, ma imię – Magdalena. Córka tej (tych)
kobiety. Jest jej widzenie świata. O tym jest sztuka. Dziewczyna chodzi do
szkoły. Która jest, jako miejsce indywiduacji, schowana za memami. Tablicami,
niemalże kamiennymi… Za otwartymi – w sensie totalnym - papierowymi książkami,
trzymanymi jak sztandary – wysoko, obronnie, jest chłód, frustracja
(nauczycieli), szereg przyczyn, z powodu których szkoła NIE MOŻE zrealizować
paradygmatów, zresztą, czy może zastąpić mamę i tatę? Rodziców? Te pierwsze
autorytety? Być może trochę powinna… Krystalicznie, w oszczędny sposób
przedstawiona Szkoła-Instytucja: nie
wolno milczeć, nie wolno krzyczeć, śmiać się, płakać, nie wolno, nie wolno (czy stąd ten nawrót do brunatnej
ideologii??)… Za to powinno się
ułatwić (sfrustrowanym) nauczycielom ich pracę z dziećmi (które nie zawsze
lubią…). Szkoła jest jak Sąd, w którym Magdalena BĘDZIE z góry winna (winna
nieposiadania Mamy). Karą będzie ciemność. Kara jest chorobą zaraźliwą, zaraża
się nią od… mamy.
Może Mamę da się odniknąć
– poprzez jej - namalowanie? Malarz jest skrajnie niedowidzący… ma tę
skreślającą go jako demiurga baśni na temat odzyskania brakującego pliku - dysfunkcję.
Bo chodzi o to, żeby Magdalena zobaczyła
wizerunek mamy. Czy tak się stanie? Nie jest to w sztuce powiedziane. Tak jak w
życiu. Czy dziewczyna psychologicznie przepracuje brak mamy w dzieciństwie? Czy
stanie się kobietą, matką, swojego dziecka? Czy tylko je urodzi, jak jej matka…
Chwila ciszy i zadumy po – świetnym – spektaklu. Następny
jest Zespół „Teatralne Aniołki” z Zespołu Edukacyjnego w Brójcach – Scena
Dziecięca. Tytuł przedstawienia: „Pręcik”.
Scenariusz: Malina Prześluga. Reżyseria i opracowanie muzyczne: Monika Pilipczuk.
Opracowanie plastyczne: Małgorzata Biernat.
Chwila – w domu, kiedy
Dziecko (dzieci) powinny być przebudzone, powinny iść do szkoły. Są na Wielkich
Poduszkach, ich Glowy, powinny być gotowe
do pójścia do szkoły. Wokół nich radośnie tańczą Budziki, przypominają o
godzinie wstawania, że czas. Dziecko Leży, dlaczego? Czy szkoła jest niedobra, jest nieciekawa? Człapią człap-człap
Kapcie, proszą, by je włożyć na stopy. By wstać z łóżka. Widać na scenie Torbę,
do której mają być spakowane rzeczy dla Dziecka, które zaraz wstanie do szkoły.
Wstanie z Łóżka. Łóżko potężnieje, nabiera niepokojącej osobowości, jest
potężnie białe. Tymczasem pojawiają się groźne postacie, przeczuwamy niedobre
zdarzenia. Krąży w ciszy pielęgniarka w białym fartuchu, podobnie białym jak ogromniejące łóżko. Zarządza ono sceną. Staje
się synonimem szpitala. Rzeczy w Torbie chcą zapalić, rozpalić na nowo, w
Dziewczynce pręcik – tu światełko, życia, zdrowienia. Ale świat staje
się coraz bardziej bielszy. Znika w bieli. W śmierci Dziecka…
Jak przedstawić odchodzenie
dziecka (które niczym nie zawiniło światu), jak powiedzieć o tym innym
dzieciom. To że śmierć jest naturalnym etapem życia, że spotyka każdego, i w
tym celu wcale nie trzeba mieć wiele lat, że się choruje i dlatego umiera, a przyczyny
choroby nie są znane, że tak BYWA w
Życiu? Trudne pytania. Trudne rozmowy. Ale z nimi też trzeba się zmierzyć.
Końcowy spektakl pt. „Dziób
w dziób” w wykonaniu Zespołu
Teatralnego „Domino” z Międzyrzeckiego
Ośrodka Kultury – Scena Dziecięca. Scenariusz: Izabela Spławska na podstawie
sztuki Maliny Prześlugi. Reżyseria: Izabela Spławska, zespół. Opracowanie
muzyczne i plastyczne: Zespół.
Socjologiczny spektakl.
Mocarna banda gołębi ustala na gzymsie tzw. prawo dziobania. Puls czasów… Wzorzec
- Swój i Obcy, gołębie mocne w dziobach
i inny od nich wróbel – samotny, do tego z poczuciem winy, że wypchnął (zdaniem
jego matki) i tym samym uśmiercił, wypychając z gniazda, swoją siostrę. Ciężki
kamień – nie tylko dla pisklaka wróbla… Stadionowe deklaracje: my się nie boimy Obcych, wróg i nasz –
tak jest przecież dualny świat (gołębi – czy tylko?) skonstruowany… Hasło
gołębiej watahy – obsryndolić kota!!. Dzióbek-w-dzióbek, dzióbkowy
nacjonalizmo-faszyzm.
Czy jest szansa dialogu? Na przykład z Kotem –
naturalnym, chyba? – wrogiem ptaków. Każdy ma swojego nieprzyjaciela, kogoś kto
go zwalcza, dla kotów są to okrutni ludzie, torturujący je przywiązywaniem do
ogona metalowej puszki. Może by tak pomóc sobie wzajemnie? Odwiązując z kociego
ogona puszkę? Czy pomagając wrogowi zyskamy w nim przyjaciela? Wróbel
próbuje.
Za to, za odwagę, czy przyjmą gołębie do swojego stada
wróbla? W stadzie wątpliwości… Już nie są tacy jednomyślni… Ktoś optuje za liberalizmem. I w końcu – im nas więcej, tym lepiej na Dzielnicy… Polityka.
Polityka zawsze się
działa. Stado-społeczeństwo tworzą jego członkowie, od ich osobistego rozwoju
zależy, czy dużo będzie w nich ciągot do plemiennego faszyzmu, czy więcej skłonności –
jednak – do pokojowej, opartej na wzajemnych korzyściach, koegzystencji.
BARDZO aktualny temat,
polski, europejski, nasz lokalny. Dotyczący małych grup, rodzin…
Jury w składzie: Anna Pielesiak, Agnieszka Czekała i
Radoslaw Sujak postanowiło przyznać tytuł Laureata Lubuskiej Gali Teatralnej
PRO ARTE 2016 - Zespołowi Teatralnemu „Oczy-wiście” z Międzyrzeckiego Ośrodka
Kultury – Scena Młodzieżowa. Nominacje na etap wojewódzki, który odbędzie się 29.05. b.r. w Świebodzinie i
31.05. w Międzyrzeczu, otrzymali: Zespół Teatralny „Domino” z Międzyrzeckiego
Ośrodka Kultury i Zespół „Teatralne
Aniołki” z Zespołu Edukacyjnego w Brójcach.
Iwona Wróblak
kwiecień 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz