piątek, 24 lutego 2017

Obrazy z kraju obojętności


            Kiedy kolejny spektakl? – pytam najmłodszą aktorkę naszego teatru alternatywnego, siedmioletnią córeczkę państwa Potockich, Dianę. – Nie  wiem – wskazuje na puste miejsce na stoliku pod telewizorem – nie ma drugiego radia...
Radio „poległo” na ołtarzu sztuki, roztrzaskane w czasie spektaklu przez aktorów. O rozmowie z córką opowiadam jej ojcu Szymonowi Potockiemu. Uśmiecha się. Właśnie świętuje premierę swojej pierwszej sztuki. Jest pomysł na następną... Razem z żoną są reżyserami spektaklu, autorami oprawy muzycznej, scenografii. Sam napisał scenariusz. Mówią o swoim teatrze – offowy...
            Widowisko zaczęło się punktualnie o 22.00, z ostatnim gongiem ratuszowego zegara. Wieczorny zmrok był częścią dekoracji, tłem dla efektów wizualnych i świateł. Widz miał odbierać spektakl wszystkimi zmysłami, miał uczestniczyć. Od aktorów odgradzała go jedynie taśma rozpięta na palikach na bruku przy Ratuszu. Zaznaczała obszar sceniczny, gdzie następowały po sobie kolejne Obrazy z Krainy, jak ją nazwali autorzy, Obojętności. Krainy teatralnej, symbolicznej, odnoszącej się do doświadczeń widza. Kraj Obojętny (wobec człowieka) mógł zaistnieć w mieście, naszym np., w czasie współczesnym, w ludzkim sumieniu, społeczności będącej na etapie przemian – ekonomicznych, światopoglądowych, ustrojowych.
Nasze realia.
            O 22.00 cisza zaległa na placu przed ratuszem. Spektakl składał się z obrazów. Dekoracje, napisy, miały szczególną rolę w spektaklu Potockich. Informowały widza, budowały płaszczyznę i wymiar akcji.
            Jeden z pierwszym obrazów. Urna wyborcza. Towarzyszą jej postacie w kominiarkach, z automatami. Chronią Persony zasiadające za stołem TKM. To Wybrańcy Narodu. Szyld demokracji. Właśnie gratulują sobie nawzajem wyników wyborów. Pierwsze ich decyzje. Do Słupa Chłosty jest wleczona, biczowana, jak informuje nas napis, Uczciwość i Sprawiedliwość. Na pierwszym planie przed widownią rozwieszone są grafiki Portretów Patronów III Rzeczpospolitej, zauważalne podobieństwo do znanych postaci z polityki...
            W spektaklu nie ma zbędnych słów, są mowy polityków i poezja Dantego, Baudelaire’a. Recytuje Żebraczka. Skrzypieniem swego wózka, pełnego śmieci – gadżetów kondycji egzystencji ludzi takich jak ona oznajmia swoje istnienie, przypomina o sobie. To Ona jest łącznikiem, jak grecki Chór, spaja pozornie luźne sceny. Dopiero dotykając świata Żebraczki zrozumie się cierpienie człowieka Uwikłanego swoim życiem w Historię, w Egzystencję.
            Dekoracje są statyczne, obecne przez cały okres akcji. To Obrazy istniejące obok siebie. Akcja postępuje. Urząd Pośrednictwa Pracy, na tle  wiszących Portretów Patronów. Krótka rozmowa Petentki z Urzędniczką, która milczącym gestem pokazuje tablicę z tekstem – BRAK PRACY. Obok biurko – Urząd Pomocy Społecznej. Muzyka ilustruje sceny. Od tego Biurka Petentka – Pielęgniarka odchodzi jeszcze bardziej smutna. W domu czekają na nią rachunki, rodzina, dziecko. Co ma robić? ... kobieta ściąga biały uniform Pielęgniarki, maluje się, wkłada szpilki... i wraca z pieniędzmi do dziecka.
            Następna scena. Wokół Żebraczki, jej wózka, napastliwie krążą postaci w agresywnych czerwonych strojach. Osaczenie Człowieka, napierająca zewsząd rzeczywistość Kraju przesiąkniętego Obojętnością, zatomizowanego, gdzie obyczaje struktury stosunków międzyludzkich dziedziczy się  pokoleniami niezależnie od ustroju politycznego.
            Mocna scena - Mowy Polityka. Informuje napis na trybunie, że to „Miejsce lania wody”. Scena gniewu. Roztrzaskuje się o bruk skostniałe formuły, kłamstwa, depcze się je. Hałas, tumult i krzyk zamieszek ulicznych. Gradacja napięcia. Pamiętamy z historii... Ukojenie przynosi występ Basi Przywoźnej, piosenki o rodzinie, prywatności, inny wymiar i uzupełnienie obrazu ludzkiej egzystencji. Spektakl zamyka scena, gdzie Kondukt Żałobny niesie czarne skrzynie. Napisy informują, że to – marzenia, sprawiedliwość, uczciwość, honor. Uczestnicy Konduktu podpalają je  .
            Zapamiętamy sugestywne sceny na placu przed Ratuszem. Teatr, który dociera do widza, który nie stara się stworzyć podwyższenia sceny, teatr Uliczny – pytający przechodnia, co chciałby zobaczyć, co jest  - dla niego – ważne. Godne symbolizacji. Skład zespołu: Laura Potocka, Patrycja Biegańska, Marta Bułat, Katarzyna Kłos, Agnieszka Polit, Paulina Domagała, Ewelina Czapniewska, Agnieszka Nowik, Basia Przywoźna, Ania Pruchyńska, Diana Potocka, Przemek Gaweł.


Iwona Wróblak
sierpień 2003

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz