Obrazy
z kraju obojętności
Kiedy
kolejny spektakl? – pytam najmłodszą aktorkę naszego teatru alternatywnego,
siedmioletnią córeczkę państwa Potockich,
Dianę. – Nie wiem – wskazuje na
puste miejsce na stoliku pod telewizorem – nie ma drugiego radia...
Radio „poległo” na ołtarzu sztuki, roztrzaskane w czasie
spektaklu przez aktorów. O rozmowie z córką opowiadam jej ojcu Szymonowi
Potockiemu. Uśmiecha się. Właśnie świętuje premierę swojej pierwszej sztuki.
Jest pomysł na następną... Razem z żoną są reżyserami spektaklu, autorami
oprawy muzycznej, scenografii. Sam napisał scenariusz. Mówią o swoim teatrze – offowy...
Widowisko
zaczęło się punktualnie o 22.00, z ostatnim gongiem ratuszowego zegara.
Wieczorny zmrok był częścią dekoracji, tłem dla efektów wizualnych i świateł.
Widz miał odbierać spektakl wszystkimi zmysłami, miał uczestniczyć. Od aktorów
odgradzała go jedynie taśma rozpięta na palikach na bruku przy Ratuszu.
Zaznaczała obszar sceniczny, gdzie następowały po sobie kolejne Obrazy z Krainy, jak ją nazwali autorzy,
Obojętności. Krainy teatralnej,
symbolicznej, odnoszącej się do doświadczeń widza. Kraj Obojętny (wobec
człowieka) mógł zaistnieć w mieście, naszym np., w czasie współczesnym, w
ludzkim sumieniu, społeczności będącej na etapie przemian – ekonomicznych,
światopoglądowych, ustrojowych.
Nasze realia.
O 22.00
cisza zaległa na placu przed ratuszem. Spektakl składał się z obrazów.
Dekoracje, napisy, miały szczególną rolę w spektaklu Potockich. Informowały
widza, budowały płaszczyznę i wymiar akcji.
Jeden z
pierwszym obrazów. Urna wyborcza. Towarzyszą jej postacie w kominiarkach, z
automatami. Chronią Persony zasiadające za stołem TKM. To Wybrańcy Narodu.
Szyld demokracji. Właśnie gratulują sobie nawzajem wyników wyborów. Pierwsze
ich decyzje. Do Słupa Chłosty jest wleczona, biczowana, jak informuje nas
napis, Uczciwość i Sprawiedliwość. Na pierwszym planie przed widownią
rozwieszone są grafiki Portretów Patronów III Rzeczpospolitej, zauważalne
podobieństwo do znanych postaci z polityki...
W spektaklu
nie ma zbędnych słów, są mowy polityków i poezja Dantego, Baudelaire’a.
Recytuje Żebraczka. Skrzypieniem swego wózka, pełnego śmieci – gadżetów
kondycji egzystencji ludzi takich jak ona oznajmia swoje istnienie, przypomina
o sobie. To Ona jest łącznikiem, jak grecki Chór, spaja pozornie luźne sceny.
Dopiero dotykając świata Żebraczki zrozumie się cierpienie człowieka Uwikłanego
swoim życiem w Historię, w Egzystencję.
Dekoracje
są statyczne, obecne przez cały okres akcji. To Obrazy istniejące obok siebie.
Akcja postępuje. Urząd Pośrednictwa Pracy, na tle wiszących Portretów Patronów. Krótka rozmowa
Petentki z Urzędniczką, która milczącym gestem pokazuje tablicę z tekstem –
BRAK PRACY. Obok biurko – Urząd Pomocy Społecznej. Muzyka ilustruje sceny. Od
tego Biurka Petentka – Pielęgniarka odchodzi jeszcze bardziej smutna. W domu
czekają na nią rachunki, rodzina, dziecko. Co ma robić? ... kobieta ściąga
biały uniform Pielęgniarki, maluje się,
wkłada szpilki... i wraca z
pieniędzmi do dziecka.
Następna
scena. Wokół Żebraczki, jej wózka, napastliwie krążą postaci w agresywnych
czerwonych strojach. Osaczenie Człowieka, napierająca zewsząd rzeczywistość
Kraju przesiąkniętego Obojętnością, zatomizowanego, gdzie obyczaje struktury stosunków
międzyludzkich dziedziczy się pokoleniami
niezależnie od ustroju politycznego.
Mocna scena
- Mowy Polityka. Informuje napis na trybunie, że to „Miejsce lania wody”. Scena
gniewu. Roztrzaskuje się o bruk skostniałe formuły, kłamstwa, depcze się je.
Hałas, tumult i krzyk zamieszek ulicznych. Gradacja napięcia. Pamiętamy z
historii... Ukojenie przynosi występ Basi Przywoźnej, piosenki o rodzinie, prywatności, inny wymiar i
uzupełnienie obrazu ludzkiej egzystencji. Spektakl zamyka scena, gdzie Kondukt
Żałobny niesie czarne skrzynie. Napisy informują, że to – marzenia,
sprawiedliwość, uczciwość, honor. Uczestnicy Konduktu podpalają je .
Zapamiętamy
sugestywne sceny na placu przed Ratuszem. Teatr, który dociera do widza, który
nie stara się stworzyć podwyższenia sceny, teatr Uliczny – pytający przechodnia,
co chciałby zobaczyć, co jest - dla
niego – ważne. Godne symbolizacji. Skład zespołu: Laura Potocka, Patrycja Biegańska, Marta
Bułat, Katarzyna Kłos, Agnieszka Polit, Paulina Domagała, Ewelina Czapniewska,
Agnieszka Nowik, Basia Przywoźna, Ania Pruchyńska, Diana Potocka, Przemek
Gaweł.
Iwona Wróblak
sierpień 2003
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz