wtorek, 14 lutego 2017

Świąteczne stroiki Marty Kociołek

            - Ja pochodzę z Dąbrówki – mówi Marta – u nas tradycje są bardzo kultywowane. Nie tylko w mojej rodzinie, we wszystkich domach ludzie ubierają choinki, sami robią stroiki. To jest jej praca dyplomowa, ta wystawa w holu Biblioteki. Razem z panią Anną Ratajczyk, wychowawczynią i promotorką, chcą w ten sposób promować szkołę, w której podobne do tej ekspozycje organizowane są dosyć często. Marta: - Dało mi to bardzo dużo, mogłam się  rozwinąć, poznać nowe techniki. Oprócz pani Ratajczyk pomagały mi panie Maryla Spychała i Ela Szymańska. Układanie stroików nie jest łatwe, pomysłów szukałam w książkach i czasopismach, ale nie kopiowałam ich wiernie. W procesie układania całości koncepcja często się zmienia, to jest bardzo twórcze.
Dąbrówka to wieś niedaleko Międzyrzecza. Każdy dom w tej wiosce na Boże Narodzenie jest niepowtarzalny w pomyśle na świąteczny wystrój.
Marta Kociołek jest uczennicą V klasy Technikum Żywienia i Gospodarstwa Domowego przy Zespole Szkół Rolniczych w Bobowicku, przygotowała w  Bibliotece Publicznej wystawę stroików i ozdób świątecznych.
            Na ścianie pod choinką stroik w kształcie komety. – Jest zrobiony na stelażu z drutu i oklejony z obydwu stron mchem. Ogon komety to żarnowiec, suszona hortensja i głóg z jabłuszkiem. Zrobiłam całość na czerwono, żeby dobrze wyglądało na białej ścianie.
            Choinka jest nie przeładowana ozdobami, wszystko, co na niej wisi, jest starannie przemyślane i dopracowane w szczegółach. – Ozdoby są w stylu jak najbardziej tradycyjnym, szyszki zwykłe i z czarnej sosny, niektóre z kokardkami lub koralikami. Papierowe gwiazdki. Wiszące półksiężyce są z ciastek pieczonych na zajęciach szkolnych. Aniołki są także robione ręcznie, z bibułki i gazy, ich główki to żołędzie. Ten wachlarzyk to podwójnie złożona papierowa serwetka.
            Podnoszę głowę. U sufitu zielona kula z jemioły. Różnobarwne koraliki, te białe imitują owoce. – Jemiołę można zawiesić wszędzie, chociaż według tradycji należałoby raczej umieścić ją na zewnątrz, poza domem, bo to pasożyt…
            W gablotach prace Marty. – W szkole uczymy się o żywieniu człowieka, o gospodarstwie domowym, także na temat estetyki jego otoczenia, wystroju stołu na różne okoliczności. Pokazuje mi jedną z gablot – to są przykłady składania serwetek. Serwetki muszą być dobrze wykrochmalone. Ta o wyglądzie czapki strzeleckiej jest złożona w trójkąt i ma zagięte rogi, ta – ułożona jest w rozetę. Ta z szyszka w środku to „lilia wodna”, tamta złożona jak koperta i –  jeszcze jedna, „podwójna fala” – jedną część serwetki zawijamy do środka, drugą część pod spód. Stroiki możemy robić zwijając w rożek tekturę, potem trzeba owinąć stroik wełną. W środku jest gąbka, całość opina się gałązkami według własnego pomysłu. Gałązki i szyszki pochodzą z lasów i ogrodów okalających moją wieś. Powój bardzo dobrze się układa nawet bez stelaża, wystarczy całość popryskać złotolem.
Nad stroikiem z przypraw kuchennych – Ten jest w kształcie serca, pracowałam nad nim 5 godzin. Na stelażu z gąbki (wzmocniony jest tekturą) ułożone są  gałązki, na nich pomarańcza obklejona goździkami, suszone cytryny i laski cynamonu, udrapowane w słoneczka jabłka i grzyby, w całość wplecione są  woreczki zapachowe z majerankiem i zielem angielskim. Co tu jeszcze mamy... suszone papryczki, różne rodzaje orzechów, fistaszki.
             Plecione kosze pełne ciasta. Zdobione pierniki, kruche ciasta – elementy wigilijnej kolacji. – Te bombki obleczone wzorem na szydełku, w  chusteczce koronkowej, ozdobione są na sposób, w jaki robią to u nas starsze kobiety.
            Zatrzymujemy się jeszcze przy gablocie z ptaszkami. – Wycięte są ze styropianu, skrzydełka zrobiłam z tektury. Od spodu jest drucik, można je  posadzić na gałązkach. Obok maciupeńkie choineczki w doniczkach, owinięte zawieszonymi na nitkach kandyzowanymi owocami. Kolejne przykłady ozdób na stół to czapki krasnoludka ze złotą niteczką i szyszką na końcu.
            Oglądam dokładnie szczegóły stroikowych kompozycji... Marta, korzystając z przekazów rodzinnych, publikacji, szkolnej wiedzy, starała się – z  powodzeniem – połączyć regionalną kulturę etnograficzną, jej ducha, z własną wrażliwością artystyczną, nie wychodząc poza ramy konwencji zostawić na nich swój własny osobisty ślad.


Iwona Wróblak
styczeń 2004

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz