Brójeccy
olimpijczycy
Piękna pełnowymiarowa hala sportowa w brójeckiej szkole.
Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych, celebrowany w Zespole Edukacyjnym
w Brójcach. To tutaj od 10 lat odbywają się Olimpiady osób niepełnosprawnych
przyjeżdżających z wielu miast. Ważne ogniwo w łańcuszku podobnych imprez w
okolicy. – Mamy tu lokalowe warunki ku
temu – mówi mi jeden z nauczycieli organizujących co roku uroczystość. I
kilku oddanych sprawie pracowników szkoły – dodam.
Monika Pilipczuk w brójeckich olimpiadach uczestniczy od
początku. Każdorazowo wymyśla ideę spotkania. Motyw przewodni, który scali
wydarzenie. Nie zatracając oczywiście jego zabawowego charakteru, co jest
głównym celem, i środkiem do celu, w rehabilitacji indywidualnej. Pracy jest dużo,
pomagają jej Justyna Szmyt i koledzy, Zygmunt Czarnecki i świetnie, wcielający
się w role empatycznego Mikołaja, pana Przemysława Zwiernika, co wbrew pozorom
wymaga niemałej umiejętności i doświadczenia życiowego i pedagogicznego.
Dostają dzisiaj od dyr. ZE
Lucyny Nowak skromne upominki: Monika Pilipczuk, Krystyna Szmyt, Zygmunt Czarnecki
i Przemysław Zwiernik – nauczyciele, pedagodzy specjalni. Za wieloletnie zaangażowanie.
Za to, że osoby z niepełnosprawnościami mogą tu przyjeżdżać, żeby spędzić kilka
godzin na imprezie DLA NICH, na zabawie i integracji. Każda z Olimpiad w ciągu
tych 10. lat została starannie przygotowana, każda była inna – dużo pracy
włożono w urozmaicenie tej oferty. Napisane scenariusze miały spełniać – poza
zabawą dla uczestników – ważne funkcje i zadania.
Dzisiaj scenariusz – z okazji Międzynarodowego Dnia Osób
Niepełnosprawnych - jest realizowany w formie audycji TV. „Telewizja Brójce” . Lokalna telewizja – brzmi baner, jako
dekoracja, rozwieszony w części hali sportowej. W studiu telewizyjnym dzieje się audycja na temat „Olimpiada
olimpijska w Brójcach” . Gimnazjum należące do ZE w Brójcach jest imienia
„Polskich Olimpijczyków”. Tacy rzeczywiście uczestniczą w każdej takiej
imprezie, w tym roku jest to dwukrotny paraolimpijczyk Robert Rogala,
ciężarowiec; Ateny 2004 - II miejsce, Pekin 2008 – III miejsce. Otrzymać z rąk takiego człowieka Złoty medal olimpijski
dla (każdego) uczestnika jest wielkim przeżyciem! Ponadto po każdej olimpiadzie
gość specjalny spotyka się z uczniami szkoły, odpowiada na pytania. Mówi, jak
być silnym mimo defektów fizycznych.
Rogala WYGRAŁ, pokonał siebie, zdobył medale na
światowych olimpiadach paraolimpijskich. Jest przykładem, który imponuje
każdemu. Zwycięstwo, wygrana w walce o siebie, należy się wszystkim. Także tym z niepełnosprawnościami. Medale dostają za
Uczestnictwo. Te żółtozłote Medale z okolicznościowymi napisami, których pęki
są przygotowane, by je wręczyć, zawiesić na szyjach uczestników Olimpiady, mają
ogromne znaczenie symboliczne. Znaczenie zrozumiałe bez względu na stopień
sprawności intelektualnej. Uczą zadowolenia, satysfakcji z życia, wyższej
samooceny – rzeczy zasadniczej dla KAŻDEGO. Przedtem jeszcze uczestnicy dotykają,
przekazują sobie, symboliczny - materialny, palący się prawdziwym ogniem mały
znicz Olimpijski, który najmłodszy z grójeckich olimpijczyków osobiście
zaniesie do zapłonięcia iskry na większym, specjalnie zrobionym dla Gimnazjum,
stojącym teraz w roku sali…
Niezbędne jest w TV przekazanie wiadomości, newsa, o tak
ważnych osiągnięciach, wydarzeniu bardzo ważnym osobistym. Propagowanie
informacji o wzrastaniu człowieka, dobrych wieści, MEDIALNE przekazanie.
Poznać ludzi niepełnosprawnych, ich marzenia, i
pragnienia – to jest godny cel TV…. Przekonywać
nieustannie ludzi, że w gruncie rzeczy osoby z różnymi dysfunkcjami
somatycznymi czy psychicznymi niczym się nie różnią od nas, z tak zwaną normą
intelektualną i inną. Są kochani - lubiani, nie trzeba ich unikać, są tacy jak
my. Im więcej wiedzy, tym mniej uprzedzeń… Jak powiedziała, otwierając
Olimpiadę, dyrektor Nowak, wzajemnie
uczymy się od siebie tolerancji, szacunku i pokory, dzięki tym spotkaniom… Cóż
tu się u nas działo przez 10 lat imprez w grudniu, organizowanych, bardzo
nieprzypadkowo, w okolicach obchodów Międzynarodowego Dnia Niepełnosprawnych?
Popatrzmy w audycji telewizyjnej Brójeckiej… Naszej lokalnej. Pochwalmy się
przed sobą. Poznajmy się, poznajmy naszych niepełnosprawnych – ale tylko
fizycznie czy intelektualnie – bo serca mają gorące. Człowiek nie w pełni
sprawny też się może bawić, weźmy udział we wspólnej zabawie. Krótki pokaz
multimedialny, flesze z poprzednich olimpiad. Występy gości. Zdjęcia. Lepiej
się ogląda krotki film, kiedy dom pogryzienia jest słodki cukierek, rozdaje je
klaun (Zygmunt Czarnecki).
Ogólna biesiada taneczna jest zaczątkiem olimpiady. Na
rozluźnienie za pomocą muzyki. Ruszać się trzeba tak w ogóle, najlepiej w
tańcu.
Zabawa jest nagradzana.
Uśmiech jest nagradzany. Aktywność. Pod życzliwym czujnym okiem animatorów z
Brójec, opiekunów grup, które w tym roku przyjechały z Lwówka, ze Świebodzina,
z Trzciela. Około 100 osób z opiekunami. Konkurencje są nieskomplikowane, także
też wózkowicze mogą wziąć w nich udział.
Dorzucić się do wyników grupy i zebrać brawa od kolegów i dopingujących z
innych drużyn. Jury rzetelnie się przygląda, śledzi konkurencje i zapisuje
wyniki. Zlicza punkty. Razem ze Zbigniewem Rogalą wręczy zwycięzcom upominki
rzeczowe i pamiątkowe dyplomy uczestnictwa. Widzimy, jak wiele można wymyśleć
ciekawych zajęć, mając do dyspozycji kilka kręgli – można zrobić małą
kręgielnię, mając kilka piłek, woreczków, baloników, pachołków, które można
obiegać, wymijać, parę piłeczek i kiji hokejowych (pan Rogala też się zapala do
tego sportu…). Poziom trudności jest naturalnie stopniowany, przede wszystkim
chodzi o ogólne uczestnictwo.
Osoby niepełnosprawne w Polsce są objęte gminnym
obowiązkiem szkolnym od 0 do 24 roku życia, jeżeli takie jest orzeczenie
poradni psychologiczno-pedagogicznej (Ustawa o systemie oświaty art.17). Jakkolwiek
ilość darmowych godzin, jaka przysługuje na rehabilitację tych osób jest
niewystarczająca (8 godzin w miesiącu), to jednak jest. Gmina ma obowiązek
zorganizować specjalistyczną pomoc w tym zakresie i transport, wskazać ośrodek,
w którym będzie mieć miejsce rehabilitacja. Osoby z niepełnosprawnością po 24
roku życia też nie są pozostawione samym sobie, uczęszczają do Środowiskowym
Domów Samopomocy i Warsztatów Terapii Zajęciowej. System (szkolnictwa jako
takiego), jak mówią mi nauczyciele, nie jest zły, gorszą rzeczą może być
zaserwowanie kolejnej w nim rewolucji, kiedy dla dobra dzieci potrzebna jest stabilizacja w jego funkcjonowaniu, na
pewno za to trzeba go ewolucyjnie zmieniać
i doskonalić. W porozumieniu z nauczycielami i pedagogami. Rozmawiamy o
trudnej, skomplikowanej pracy wychowawczej nauczyciela z małym człowiekiem, o odpowiedzialności.
Na przykład o pracy z autystami, której efekty przychodzą późno, są
niewyliczalne, jak zawód nauczyciela – pedagoga. Coraz więcej dzieci ma rozpoznane uszkodzenia. Które to wady należy
zacząć korygować jak najszybciej, najlepiej na bazie szkolnej. Co nie
przeszkadza zajmować się dziećmi indywidualnie.
Wielki tort dla uczestników olimpiady, także za
całokształt pracy ZE w Brójcach, zafundował burmistrz Trzciela Jarosław
Kaczmarek. Jest obecny, docenia wagę tej imprezy, pracę Szkoły – głównego
ośrodka edukacyjnego i kulturalnego w Brójcach. Placówka jest wizytówką gminy
Trzciel. Z przyjemnością odnotowuję dobry klimat współpracy gminy i szkoły,
jaki tu ma miejsce. Każdy robi swoje, wie, jakie są jego zadania. Dzieci z
okolicznych wsi do szkoły dowozi się busem. Dla niepełnosprawnych są
przygotowane pomoce, nakładki na komputery – to dzisiaj norma w szkole, nie można się nie dostosować – mówi dyr.
Nowak. Ustalone są zasady współpracy z rodzicami, cykliczne spotkania. Hala
sportowa jest wynajmowana sołectwom, stowarzyszeniom i ośrodkom sportowym
(Szkolny Związek Sportowy), z zasady nie stoi pusta. Programem fizycznej
aktywności poddano najmłodsze szkolne dzieci. Trzeba współpracować z innymi podmiotami
samorządowymi, korzystać z funduszy unijnych. J. Kaczmarek myśli o budowie
obwodnicy Trzciela, droga dojazdowa do Szkoły jest bardzo kiepska, jednak
sprawa nie dotyczy tylko pieniędzy na jej remont, także wpisania się w kalendarz
remontów Urzędu Miasta.
Razem z panem Czarneckim oglądam najstarszą Kronikę
Szkoły, z czasów kiedy jeszcze nie była w tym pięknym budynku (powstała w 1994
r.,), z okresu tuż po wojnie. Zapiski
atramentem, stare zdjęcia. Szkolne uroczystości. Cenny zabytek. W dalszej
części kolumny nazwisk mieszkańców, którzy przeznaczyli pieniądze, by nowa szkoła
powstała. Kolejne lata istnienia Szkoły są w wielu następnych jej tomach. Jeden
z nich jest dzisiaj otwarty, by się w nim wpisać. W księgi trudnej sztuki
integracji społeczeństwa brójeckiego, w ideę wychowawczą, ideę współżycia
społecznego.
Iwona Wróblak
listopad 2015
listopad 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz