niedziela, 6 grudnia 2015

Brójeccy olimpijczycy

            Piękna pełnowymiarowa hala sportowa w brójeckiej szkole. Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych, celebrowany w Zespole Edukacyjnym w Brójcach. To tutaj od 10 lat odbywają się Olimpiady osób niepełnosprawnych przyjeżdżających z wielu miast. Ważne ogniwo w łańcuszku podobnych imprez w okolicy. – Mamy tu lokalowe warunki ku temu – mówi mi jeden z nauczycieli organizujących co roku uroczystość. I kilku oddanych sprawie pracowników szkoły – dodam.
            Monika Pilipczuk w brójeckich olimpiadach uczestniczy od początku. Każdorazowo wymyśla ideę spotkania. Motyw przewodni, który scali wydarzenie. Nie zatracając oczywiście jego zabawowego charakteru, co jest głównym celem, i środkiem do celu, w rehabilitacji indywidualnej. Pracy jest dużo, pomagają jej Justyna Szmyt i koledzy, Zygmunt Czarnecki i świetnie, wcielający się w role empatycznego Mikołaja, pana Przemysława Zwiernika, co wbrew pozorom wymaga niemałej umiejętności i doświadczenia życiowego i pedagogicznego.  
Dostają dzisiaj od dyr. ZE Lucyny Nowak skromne upominki: Monika Pilipczuk, Krystyna Szmyt, Zygmunt Czarnecki i Przemysław Zwiernik – nauczyciele, pedagodzy specjalni. Za wieloletnie zaangażowanie. Za to, że osoby z niepełnosprawnościami mogą tu przyjeżdżać, żeby spędzić kilka godzin na imprezie DLA NICH, na zabawie i integracji. Każda z Olimpiad w ciągu tych 10. lat została starannie przygotowana, każda była inna – dużo pracy włożono w urozmaicenie tej oferty. Napisane scenariusze miały spełniać – poza zabawą dla uczestników – ważne funkcje i zadania.
            Dzisiaj scenariusz – z okazji Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych - jest realizowany w formie audycji TV. „Telewizja Brójce” . Lokalna telewizja – brzmi baner, jako dekoracja, rozwieszony w części hali sportowej. W studiu telewizyjnym dzieje się audycja na temat „Olimpiada olimpijska w Brójcach” . Gimnazjum należące do ZE w Brójcach jest imienia „Polskich Olimpijczyków”. Tacy rzeczywiście uczestniczą w każdej takiej imprezie, w tym roku jest to dwukrotny paraolimpijczyk Robert Rogala, ciężarowiec; Ateny 2004 - II miejsce, Pekin 2008 – III miejsce. Otrzymać z rąk takiego człowieka Złoty medal olimpijski dla (każdego) uczestnika jest wielkim przeżyciem! Ponadto po każdej olimpiadzie gość specjalny spotyka się z uczniami szkoły, odpowiada na pytania. Mówi, jak być silnym mimo defektów fizycznych.
            Rogala WYGRAŁ, pokonał siebie, zdobył medale na światowych olimpiadach paraolimpijskich. Jest przykładem, który imponuje każdemu. Zwycięstwo, wygrana w walce o siebie, należy się wszystkim. Także tym z niepełnosprawnościami. Medale dostają za Uczestnictwo. Te żółtozłote Medale z okolicznościowymi napisami, których pęki są przygotowane, by je wręczyć, zawiesić na szyjach uczestników Olimpiady, mają ogromne znaczenie symboliczne. Znaczenie zrozumiałe bez względu na stopień sprawności intelektualnej. Uczą zadowolenia, satysfakcji z życia, wyższej samooceny – rzeczy zasadniczej dla KAŻDEGO. Przedtem jeszcze uczestnicy dotykają, przekazują sobie, symboliczny - materialny, palący się prawdziwym ogniem mały znicz Olimpijski, który najmłodszy z grójeckich olimpijczyków osobiście zaniesie do zapłonięcia iskry na większym, specjalnie zrobionym dla Gimnazjum, stojącym teraz w roku sali…
            Niezbędne jest w TV przekazanie wiadomości, newsa, o tak ważnych osiągnięciach, wydarzeniu bardzo ważnym osobistym. Propagowanie informacji o wzrastaniu człowieka, dobrych wieści, MEDIALNE przekazanie.
            Poznać ludzi niepełnosprawnych, ich marzenia, i pragnienia – to jest godny cel TV…. Przekonywać nieustannie ludzi, że w gruncie rzeczy osoby z różnymi dysfunkcjami somatycznymi czy psychicznymi niczym się nie różnią od nas, z tak zwaną normą intelektualną i inną. Są kochani - lubiani, nie trzeba ich unikać, są tacy jak my. Im więcej wiedzy, tym mniej uprzedzeń… Jak powiedziała, otwierając Olimpiadę, dyrektor Nowak, wzajemnie uczymy się od siebie tolerancji, szacunku i pokory, dzięki tym spotkaniom… Cóż tu się u nas działo przez 10 lat imprez w grudniu, organizowanych, bardzo nieprzypadkowo, w okolicach obchodów Międzynarodowego Dnia Niepełnosprawnych? Popatrzmy w audycji telewizyjnej Brójeckiej… Naszej lokalnej. Pochwalmy się przed sobą. Poznajmy się, poznajmy naszych niepełnosprawnych – ale tylko fizycznie czy intelektualnie – bo serca mają gorące. Człowiek nie w pełni sprawny też się może bawić, weźmy udział we wspólnej zabawie. Krótki pokaz multimedialny, flesze z poprzednich olimpiad. Występy gości. Zdjęcia. Lepiej się ogląda krotki film, kiedy dom pogryzienia jest słodki cukierek, rozdaje je klaun (Zygmunt Czarnecki).     
            Ogólna biesiada taneczna jest zaczątkiem olimpiady. Na rozluźnienie za pomocą muzyki. Ruszać się trzeba tak w ogóle, najlepiej w tańcu.
Zabawa jest nagradzana. Uśmiech jest nagradzany. Aktywność. Pod życzliwym czujnym okiem animatorów z Brójec, opiekunów grup, które w tym roku przyjechały z Lwówka, ze Świebodzina, z Trzciela. Około 100 osób z opiekunami. Konkurencje są nieskomplikowane, także też  wózkowicze mogą wziąć w nich udział. Dorzucić się do wyników grupy i zebrać brawa od kolegów i dopingujących z innych drużyn. Jury rzetelnie się przygląda, śledzi konkurencje i zapisuje wyniki. Zlicza punkty. Razem ze Zbigniewem Rogalą wręczy zwycięzcom upominki rzeczowe i pamiątkowe dyplomy uczestnictwa. Widzimy, jak wiele można wymyśleć ciekawych zajęć, mając do dyspozycji kilka kręgli – można zrobić małą kręgielnię, mając kilka piłek, woreczków, baloników, pachołków, które można obiegać, wymijać, parę piłeczek i kiji hokejowych (pan Rogala też się zapala do tego sportu…). Poziom trudności jest naturalnie stopniowany, przede wszystkim chodzi o ogólne uczestnictwo.
            Osoby niepełnosprawne w Polsce są objęte gminnym obowiązkiem szkolnym od 0 do 24 roku życia, jeżeli takie jest orzeczenie poradni psychologiczno-pedagogicznej (Ustawa o systemie oświaty art.17). Jakkolwiek ilość darmowych godzin, jaka przysługuje na rehabilitację tych osób jest niewystarczająca (8 godzin w miesiącu), to jednak jest. Gmina ma obowiązek zorganizować specjalistyczną pomoc w tym zakresie i transport, wskazać ośrodek, w którym będzie mieć miejsce rehabilitacja. Osoby z niepełnosprawnością po 24 roku życia też nie są pozostawione samym sobie, uczęszczają do Środowiskowym Domów Samopomocy i Warsztatów Terapii Zajęciowej. System (szkolnictwa jako takiego), jak mówią mi nauczyciele, nie jest zły, gorszą rzeczą może być zaserwowanie kolejnej w nim rewolucji, kiedy dla dobra dzieci potrzebna jest stabilizacja w jego funkcjonowaniu, na pewno za to trzeba go ewolucyjnie zmieniać i doskonalić. W porozumieniu z nauczycielami i pedagogami. Rozmawiamy o trudnej, skomplikowanej pracy wychowawczej nauczyciela z małym człowiekiem, o odpowiedzialności. Na przykład o pracy z autystami, której efekty przychodzą późno, są niewyliczalne, jak zawód nauczyciela – pedagoga.       Coraz więcej dzieci ma rozpoznane uszkodzenia. Które to wady należy zacząć korygować jak najszybciej, najlepiej na bazie szkolnej. Co nie przeszkadza zajmować się dziećmi indywidualnie.            
            Wielki tort dla uczestników olimpiady, także za całokształt pracy ZE w Brójcach, zafundował burmistrz Trzciela Jarosław Kaczmarek. Jest obecny, docenia wagę tej imprezy, pracę Szkoły – głównego ośrodka edukacyjnego i kulturalnego w Brójcach. Placówka jest wizytówką gminy Trzciel. Z przyjemnością odnotowuję dobry klimat współpracy gminy i szkoły, jaki tu ma miejsce. Każdy robi swoje, wie, jakie są jego zadania. Dzieci z okolicznych wsi do szkoły dowozi się busem. Dla niepełnosprawnych są przygotowane pomoce, nakładki na komputery – to dzisiaj norma w szkole, nie można się nie dostosować – mówi dyr. Nowak. Ustalone są zasady współpracy z rodzicami, cykliczne spotkania. Hala sportowa jest wynajmowana sołectwom, stowarzyszeniom i ośrodkom sportowym (Szkolny Związek Sportowy), z zasady nie stoi pusta. Programem fizycznej aktywności poddano najmłodsze szkolne dzieci. Trzeba współpracować z innymi podmiotami samorządowymi, korzystać z funduszy unijnych. J. Kaczmarek myśli o budowie obwodnicy Trzciela, droga dojazdowa do Szkoły jest bardzo kiepska, jednak sprawa nie dotyczy tylko pieniędzy na jej remont, także wpisania się w kalendarz remontów Urzędu Miasta.
            Razem z panem Czarneckim oglądam najstarszą Kronikę Szkoły, z czasów kiedy jeszcze nie była w tym pięknym budynku (powstała w 1994 r.,),  z okresu tuż po wojnie. Zapiski atramentem, stare zdjęcia. Szkolne uroczystości. Cenny zabytek. W dalszej części kolumny nazwisk mieszkańców, którzy przeznaczyli pieniądze, by nowa szkoła powstała. Kolejne lata istnienia Szkoły są w wielu następnych jej tomach. Jeden z nich jest dzisiaj otwarty, by się w nim wpisać. W księgi trudnej sztuki integracji społeczeństwa brójeckiego, w ideę wychowawczą, ideę współżycia społecznego.


Iwona Wróblak
listopad 2015










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz