Konferencja naukowa w Muzeum Fortyfikacji
i Nietoperzy w Pniewie
To już II.
Konferencja naukowa prezentująca stan badań zabytków Międzyrzeckiego Rejonu
Umocnionego. 22. marca w Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie wygłoszono 8 referatów
dotyczących Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego, perły architektury militarnej w
Europie. Jak powiedział dyrektor Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w
Pniewie Leszek Lisiecki,
spotkania te mają na celu scalenie środowiska pasjonatów tym zabytkiem. Teksty referatów wygłoszonych przez
prelegentów zostaną wydanie w formie zeszytu pokonferencyjnego pod koniec
kwietnia.
Wiedza zgromadzona przez
uczestników konferencji daleko wykracza poza zakres informacji przekazywanych
turystom zwiedzającym bunkry i muzeum.
To stricte konferencja naukowa, w tym roku, z uwagi na gości z Czech, o
wymiarze międzynarodowym. Pasjonująca będzie lektura wspomnianego Zeszytu,
wzbogacająca ofertę Muzeum, interesująca nawet dla bardzo wymagających gości.
Muzeum staje się ośrodkiem naukowym z tematyczną biblioteczką, który będą odwiedzać
naukowcy zajmujący się architekturą obronną – na miejscu mogący w dodatku
prowadzić w terenie dalsze badania.
Moderatorem przedsięwzięcia był
Grzegorz Urbanek, znany z referatów wygłaszanych podczas corocznych sesji
historycznych w Muzeum w Międzyrzeczu,
organizowanych przez Stowarzyszenie Regionalistów „Środkowe Nadodrze”. Młody
naukowiec posiadający ogromną wiedzę na wiele specjalistycznych tematów,
niespokojny poszukiwacz nowych wyzwań intelektualnych, który w swoich pracach zarzuca
nas ogromem zebranych przez siebie
faktów i szczegółów.
Specjalistyczna wiedza posiadana
przez pasjonatów międzyrzeckimi umocnieniami wykorzystywana będzie też w
praktyczny sposób. Pozyskane są pieniądze na remont kilku obiektów, prelegenci
będą wykorzystani w ich restauracji jako konsultanci naukowi.
Jako pierwszego z przyjemnością
wysłuchaliśmy prof. dr hab. Tomasza
Nodzyńskiego. „Uwagi o położeniu ekonomicznym prowincji Grenzmark Posen –
Westpreussen”, czyli podstawowe
informacje o historii gospodarczo – politycznej naszej obecnej ziemi
międzyrzeckiej i jej okolic. Twór administracyjny marchii wschodnio - pruskiej
powstał w 1922 r. Rozciągał się na przestrzeni ok. 300 km. Obejmował ziemie
zabrane Rzeczpospolitej w wyniku rozbiorów. Były to tak zwane przez Niemców
prowincje wschodnie. W Niemczech tratowane były jako pierwsza linia oporu w przewidywanej w krótkim czasie wojnie polsko –
niemieckiej mającej na celu, jak sądzili Niemcy, ponowne przyłączenie ich do
Polski.
W marchii toczyło się w miarę
normalne życie społeczne i gospodarcze. Meseritz było jednym z bardziej
zurbanizowanych miast. Jednak poziom życia był w okolicy niższy niż w
Niemczech, miała miejsce migracja ludności do rejonów lepiej uprzemysłowionych.
W Rzeszy ogólny poziom gospodarczy regionu oceniano źle i tej tendencji
rozwojowej nie mógł odwrócić realizowany niemiecki program „Pomocy dla
wschodu”. Miało to też swoje dobre strony
w czasie Wielkiego Kryzysu; prowincje wschodnie, z uwagi na brak surowców, miały
strukturę bardziej rolniczą i mniejsze zaludnienie, brak wielkich
bankrutujących zakładów przemysłowych sprawił, że bezrobocie było tam niższe. Miały
za to kluczowe – międzynarodowe - znaczenie tranzytowe, przebiegały przez nie
ważne szlaki komunikacyjne. Znacznie gorzej wyglądały drogi lokalne – tu w grę
wchodziła polityka i strategia wojskowa
utrudniania projektowanemu polskiemu najeźdźcy ofensywy militarnej. Z tego też
powodu mniej niż w pozostałych landach inwestowano w połączenia
telekomunikacyjne. Gospodarka rolna opierała się w wielkiej części na małych
wiejskich posiadłościach, drobnym rzemiośle i niewielkiej ilości dużych majątków junkierskich,
inaczej niż w pozostałych rejonach Rzeszy.
Następny wykład dotyczył „Kolei Żelaznych Frontu Ufortyfikowanego
Łuku Odry – Warty 1936 – 1945”. Pan Robert
Michalak jest specjalistą w kolejnictwie,
wie na ten temat prawie wszystko. Już słuchałam jego wykładów o kolei na
sesjach w międzyrzeckim Muzeum, w czasie dyskusji wyczerpująco odpowiadał na
wszystkie pytania słuchaczy.
Adolf Hitler wizytował linie
fortyfikacyjne w 1935 r. W roku następnym rozpoczęto budowę 111. dzieł
fortecznych. Aby zapewnić dostawy materiałów budowano linie normalnotorowe i
krótkie odcinki lokalne wąskotorowe, bocznice kolejowe, składy materiałów budowlanych
- w Kursku czy Staropolu. Linię kolejową
Międzyrzecz – Toporów oddano w 1909 r. Długość kolei budowlanej Kursko –
Staropole wynosiła 14,5 km, od niej odchodziły wielokilometrowe odgałęzienia,
łączna ich długość to ok. 80 km. Na odcinkach skrzydłowych kolei budowlanej
montowano systemy kolei wąskotorowych. Kluczowe znaczenie dla systemu kolei
żelaznych miał węzeł w Rzepinie. Odrębnym zagadnieniem była kolej podziemna w
MRU.
Bardzo szczegółowo o kolei
podziemnej w MRU opowiadali Maja
Cierniewska i Maksymilian Cierniewski, pasjonaci tematu. („Kolej podziemna MRU – plan i realizacja”).
Rozstaw szyn wagonów wynosił 600 mm. Wagoniki i szyny dostosowywano do wymiarów
tuneli. Wykład bogaty w dane techniczne, o ładowności, prędkościach,
parametrach. Pan Cierniewski jest elektronikiem z zawodu, pracuje w Instytucie
Pojazdów Szynowych „Tabor” w Poznaniu, w którym prowadzi się prace badawcze.
Swoją przygodę z MRU zaczęli w 2006 r. na pętli boryszyńskiej. Fortyfikacjami
interesowali się zawsze. Słuchaczom zaimponowali swoją ogromną wiedzą zdobytą
samodzielnie.
Petr Suchánek, Libor Martinů, Vladimir Kamenický, Miroslav Urban – „Sieć łączności MRU w świetle najnowszych
ustaleń”. Nasi czescy goście opowiadali o technikach łącznościowych w MRU.
Stosowano kable z drutami aluminiowymi, winylowymi, miedzianymi. Znaleziono
zabytkowe zawory kablowe. Zachował się stojak z uziemieniem w prefabrykowanej
szafie elektrycznej, także instrukcje łączności, rysunki. Pracuje się nad rekonstrukcją sieci łączności, z powodu braku
odnośnych map odtwarza się szczegóły podczas rekonesansów w terenie.
Grzegorz Urbanek – „Od
frontu fortecznego po pozycję uzbrojeniową. Plac budowy MRU w latach 1937 – 39”.
Pan Urbanek dotarł do czwórki niemieckich oficerów głównodowodzących budową
MRU. Poznaliśmy ich nazwiska, stopień wojskowy, charakterystykę i zakres
odpowiedzialności. Siłę roboczą do budowy rekrutowano m. in. z Międzyrzecza.
Przeprowadzano liczne inspekcje budowy. Kilkakrotnie zmianie ulegały plany,
wprowadzano poprawki w realizacji etapów budowy fortyfikacji. Poznaliśmy
szczegóły wyposażenia wewnętrznego obiektów, ich socjalu, kuchni i szpitala.
Dr Janusz Miniewicz – „Niemiecka
koncepcja frontu ufortyfikowanego”.
MRU jest perłą wśród fortyfikacji w Europie. Należy do obiektów stałych odpornych
na bombardowanie. Jest systemem podziemnych wyrobisk i chodników. Prelegent
dokonał porównania MRU z innymi systemami umocnień na zachodzie. Posiłkując się
rysunkami technicznymi poznaliśmy strukturę podobnych obiektów w Europie, ich
funkcje. Także historię zmian niemieckiej koncepcji frontu ufortyfikowanego na
przestrzeni lat. Rozbudowywanie ich części podziemnej miało uchronić produkcję
zbrojeniową i ludność cywilną. W MRU jej
rozmiary pod powierzchnią ziemi wielokrotnie przewyższają część nadziemną.
Dr Jacek Biesiadka – „Formy
niemieckiej fortyfikacji stałej w latach 1933 – 38”. Systematyzujący wykład
o różnicach pomiędzy fortyfikacjami stałymi, budowanymi w czasie pokoju, i
polowymi – konstruowanymi przez wojsko w czasie działań wojennych. Punkt oporu charakteryzuje samodzielność
w podejmowaniu decyzji, posiadanie różnych rodzajów broni, jednolite dowództwo
i zdolność do obrony okrężnej. Jest odporny na bomby, ostrzał i odłamki. Rodzaje form
fortyfikacji stałej to pozycja i front forteczny. Ten ostatni stawiał długotrwały
opór w oblężeniu. Pozycja natomiast mogła
być częścią frontu, jej opór był czasowy, wiązała słabsze siły wroga.
Ostatnia tego dnia prelekcja.
Archeolog Maksymilian Frącowiak – „Ekshumacje szczątków niemieckich żołnierzy
i cywilnych ofiar II. Wojny światowej przeprowadzone w latach 1999 – 2012 na
terenie powiatu międzyrzeckiego”. W myśl międzynarodowej umowy dotyczącej
opieki nad grobami niemieckimi i polskimi dokonywane są procesy ekshumacji
szczątków żołnierzy i innych osób poległych w czasie wojny. Uczestniczy w
projekcie Fundacja „Pamięć”, Stowarzyszenie „Pomost” w Poznaniu, podlegające „Radzie
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa”. Na postawie informacji lokalnych,
materiałów archiwalnych i badań lokalizuje się cmentarze i miejsca mogił. Ustalana
jest tożsamość zmarłych. Na ziemiach polskich poległo ok. 500 tys. Niemców, znaleziono szczątki 144 tys.
osób. Nawiązana została współpraca z Heimatkreis Meseritz, organizacji
zrzeszającej byłych mieszkańców powiatu. Uporządkowano kilka cmentarzy na
terenie powiatu. Akcji patronują lokalna prasa i media, biorą udział instytucje.
W latach 1999 – 2002 przeprowadzono
ekshumacje w 26. miejscowościach, razem 196. osób. W grobach znaleziono liczne
zabytki: nieśmiertelniki, fragmenty dokumentów. Pan Frackowiak opowiadał o poszczegónych stanowiskach
archeologicznych. Jeden z niemieckich cmentarzy wojskowych, gdzie przeniesiono
szczątki, znajduje się w Starym Czarnowie.
Konferencję zakończyła promocja
najnowszej książki Andrzeja
Chmielewskiego: „1945 Policko. Krwawa
Pułapka”. Zebrane przez autora relacje świadków z wydarzeń, ich osobiste
wspomnienia, przeplatane garścią faktów historycznych, zdjęć i rycin. Ciekawa
książeczka do nabycia w księgarniach i kioskach.
Iwona Wróblak
maj 2013
maj 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz