piątek, 4 grudnia 2015

Teatr A Co Mi Tam

            Na deskach sceny Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury kolejny spektakl amatorskiego Teatru A Co Mi Tam. „Upiór w kuchni” według Janusza Majewskiego (pseud. Patrick G. Clark), przedstawienie utrzymane w konwencji czarnego angielskiego humoru. Reżyseria: Anna Kuźmińska – Świder, scenografia: Ewa Siwek. Aktorzy: Danuta Lutosławska, Jolanta Kuropatwa, Krystyna Całus, Aleksandra Markiewicz, Ryszard Perdon i Czesław Pawłowski.
            Przedmieścia Londynu. Lotus to pozornie normalny, porządny pensjonat, prowadzony przez dwie nobliwe angielskie damy. Odwiedzany przez  gości, którzy bardzo go chwalą. Robią to - aż do śmierci… Umierają w nim za często, żeby był to przypadek. To właścicielki hotelu na różne sposoby przyczyniają się do zejścia gości z tego świata. Cel jest prosty – ich pieniądze. Straszą zjawą zmarłej kobiety, która ukazuje się w kuchni, gdzie za sprawą specjalnie serwowanego w tym celu słonego śledzia przychodzą w nocy ugasić pragnienie. Starsze panie uśmiercając gości nie mają żadnych wyrzutów sumienia, są angielskie na sposób imperialny, miłe i dobrze przy tym wychowane. Brytyjskie jest tu prawie wszystko. System ścigania przestępców, którym się udaje, ale tylko do czasu (bo jakby inaczej monarchia mogła tyle wieków trwać!). Inteligentny i dociekliwy komisarz policji, rzetelny sierżant na posterunku kończący śledztwo happy endem czyli aresztowaniem niedobrego zbrodniarza. Wszystko działa jak w maszynce, tylko skąd te zbrodnie?  Skąd brak wyrzutów sumienia u porządnych obywateli? Ich mentalność ściśle jest związana z anglosaską tradycją i obyczajowością. Oszczędnością – czytaj – skąpstwem, przedsiębiorczością – bezwzględnym wyzyskiem niestroniącym od zbrodni, dobrym wychowaniem – hipokryzją i  fałszem/obojętnością wobec osoby innego człowieka itd., itd…
            Dobry scenariusz, staranna inscenizacja. Aktorzy – którzy są przecież amatorami – sumiennie wcielili się w swoje role. Byli słyszalni ze sceny. Popracowali nad dykcją. Sugestywna dekoracja sceny; koronkowe serwety, stare kanapy, zastawa stołowa stylizowana na okres przełomu wieków.
 Zgrabnie zrealizowana komedia. Klasyczny teatr, jakiego stosunkowo mało w naszym międzyrzeckim światku kultury. Dla widzów przyjemnie spędzony czas. Czekamy na dalsze spektakle Teatru „A Co Mi Tam”.


Iwona Wróblak
czerwiec 2013 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz