sobota, 26 grudnia 2015

Krajobraz kulturowy Międzyrzecza

            Krajobraz kulturowy Międzyrzecza  i okolic dawniej i dziś. Zabytki… i my…  Materia – świadek czasu przekuta w marmur czy granit. O swojej najnowszej książce „ Zabytki w krajobrazie kulturowym Międzyrzecza i okolic” na spotkaniu w Bibliotece Publicznej opowiadał dr historii Marceli Tureczek.
250. stronicowa pięknie wydana, dzięki władzom samorządowym, książka w twardej oprawie. Wzorcowy przewodnik po Ziemi Międzyrzeckiej na prawach publikacji naukowej z obfitą bibliografią i dużą ilością zdjęć i rycin, map.
            Z czego składa się kultura jako taka? Co się mieści pod pojęciem „krajobraz kulturowy”? Ile wymiarów obejmuje? Historię, spuściznę dóbr materialnych, kulturę rolną, zieleń, parki krajobrazowe, wreszcie nawyki i wspomnienia ludzi zasiedziałych i tych, którzy tu przyjechali kiedyś z bagażem swoich wspomnień, życiorysów i przyzwyczajeń. Dzieła sztuki, literatury, książki, wydawnictwa… Jesteśmy w trakcie jej tworzenia, uczestniczymy w  tym procesie – kształtowania kultury krajobrazu naszej spuścizny historyczno – obyczajowej.
            Książka pana Tureczka jest częścią większego zamierzenia, którego tematem jest kulturowa tożsamość, ewoluujący proces dojrzewania każdego z  nas do podmiotowego traktowania siebie jako beneficjenta tej spuścizny w krajobrazie zabytków i rzeczy zastanych w miejscu naszego zamieszkania. Pan  Tureczek często sugeruje swoim studentom, by przechodząc ulicami, czy jadąc rowerem – co poleca – nie tylko patrzeć w górę – na stiuki czy fasady zabytkowych budowli, też zerknąć czasami w dół, na murszejące płyty kamienne. I na człowieka mieszkającego obok tych zabytków… Zrozumieć, jak  zmieniamy – wydarzenia i my -- na przykład przeznaczenie cokołów pod pomniki. Dostrzec siebie w krajobrazie historii...
            Pojemne pojęcie ten „krajobraz”. Zabytki są tam umieszczone jako pewne wyznaczniki, zgęszczenia czasu historycznego, materia – świadek czasu przekuta w marmur czy granit. Albo w cegłę użytą do budowy ulicy Staszica, dawniej Bismarckstrasse. Wiek XIX był czasem wielkiej reorganizacji miast, ekspansji wynalazku kolei żelaznej. Wtedy to powstała ta część miasta, jej budowle – eklektyczne, z elementami secesji. Projektowali je słynni E.  G. Zillmanowie. Są świadectwem obecności u nas ważnych nurtów kulturowych w ich lokalnym mikrowymiarze. Powstał dworzec kolejowy, miasto się  otworzyło. Wtedy też, jako zwarte szpitalne założenie architektoniczne, powstały neogotyckie, secesyjne Obrzyce.
            Nasze miasto to archeologiczna strefa A. Na mapie z 1780 r. widzimy dawny Międzyrzecz, który nie był wtedy obszarowo dużym, jak na  współczesne standardy, miastem. I tak było przez 500 lat - od średniowiecza. Przez ten czas zmienił się bardzo obraz gospodarczy naszego regionu. Kiedyś królowały tu owce, w związku z czym kwitł przemysł sukienniczy, inna była też struktura rolna. Nie uprawiano tak wiele zbóż, więcej było pastwisk.
Obiekty zabytkowe w okolicy Międzyrzecza mają różny charakter, niektóre mają duże znaczenie stricte kulturowe, jak na przykład ołtarz w  Wyszanowie – fundacja opata Górczyńskiego, zabytek stosunkowo mało znany. W Bukowcu są pozostałości założenia parkowego w stylu angielskim, około 20 ha powierzchni, nawiązującym do stylizującej na średniowiecze romantycznej maniery pseudo antyku, makiet starożytnych ruin, pozornego bezładu. Ciekawe są założenia rezydencjonalne w Kursku z parkiem wokół pałacu.
Pozostały jedynie ślady tych dawnych ambitnych założeń parkowych. Sadzono drzewa, które symbolizowały określone tropy. Lipy przy  kościołach w naszej części Europy są symbolem życia. Drzewa miały też znaczenie praktyczne. Dostarczały owoców, zgrupowane w aleje wyznaczały szlaki podróżne. Tak zwane śródpolne zadrzewienia, które laikowi wydają się bezsensowne, zapobiegają erozji gleby.
Perełką architektury i sztuki jest fara św. Jana w Międzyrzeczu, jej wczesnorenesansowe freski odkryte przez konserwatorów nie mają sobie równych w okolicy. Związane są – co ciekawe – z okresem protestanckim, o czym świadczy umieszczona tam, typowa dla tego okresu, inskrypcja. Fundowane zostały w 1545 r. przez starostę Myszkowskiego. W Wysokiej w kościele możemy podziwiać wspaniałą barokową snycerkę, w Bukowcu jest  uroczy drewniany kościół.
            Obiekty ryglowe w Kalsku, św. Wojciechu, młyn w Kuźniku, dom mieszkalny w Skokach, to powoli znikające nam niestety obiekty kulturowe. Wobec tych faktów publikacja pana Tureczka nabiera wartości dokumentacyjnej.
            Obiekty – jak pan Tureczek je nazywa – kultury pamięci. Pomnik Wilka – podobno ostatniego. Pomnik leśniczego Obsta. Jeśli mowa o pomnikach, najbardziej okazałe były oczywiście te dokumentujące historię polityczną regionu, jak pomnik cesarza Wilhelma na koniu.
            Kulturowe obiekty niematerialne to na przykład nazewnictwo geograficzne, sięgające w mroki prehistorii, kształtowania się języka. Poznawanie ich jest frapującą podróżą w przeszłość.
            Książka Marcelego Tureczka, ta i następna powstająca, traktująca o krajobrazie naszej tożsamości kulturowej, jest próbą całościowego – wielowymiarowego - spojrzenia na zjawiska kulturotwórcze w możliwie szerokiej przestrzeni naszego życia, które składa się z czasu, w którym zaistniały określone warunki i otoczenie, teraźniejszości, która jest zaledwie chwilą – i przyszłości nieustannie przez nas generowanej. Parafrazując C. K. Norwida –  przeszłość to jest dziś, tylko cokolwiek dalej… Osobiście cieszę się, że promocja książki o zabytkach Międzyrzecza stała się okazją do ciekawego wykładu z  elementami historiozofii i nauk pokrewnych, z którego słuchacze mogli bardzo dużo wynieść.

Iwona Wróblak
marzec 2013 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz