Siła marzeń
– w Dyskusyjnym Klubie Książki…
Magdalena Witkiewicz – „Szczęście pachnące wanilią”. Książka z gatunku tzw. kobiecych.
Jeśli literatura „dla kobiet” to pełne sytuacyjnego humoru obrazki z życia
codziennego rodziny, a (książkowy) happy end jest wpisany w filozofię autorki,
to dobrze dla gatunku „literatury kobiecej”. Literatury ku pokrzepieniu
(wszystkich) czytelników i czytelniczek.
Marzenia pachnące wanilią i Domem. Dobrze, że książki
piszą (również) kobiety spełnione. Skrzące się humorem dialogi, które by tak napisać,
trzeba być dojrzałym autorem… Puszysław, czyli pełen powagi i godności Kot, jedno
z centrów rodzinnego wszechświata. Zwierzak ewoluuje z imienia Puszek (maleńki
i puszysty) do poważnego obywatela dającego przykład, jak się rodzinnie
(na półserio) przytulać. We wzajemnych schronieniach jako instytucji rodzinnej. Spoczywać w miękkiej puszystości
Puszysława Kota.
Pisać o sprawach (rodzinno-zawodowych) lekkich i
poważnych na lekko. Rozśmieszać i
wzruszać, poprawiać nastrój.
Pisać książki, które
kończą się dobrze. Pisać subtelnie o miłości. Kobieco o miłości. Magdalena
Witkiewicz wydała 10 książek. Otrzymała nagrodę dla „bizneswoman”.
Typowa kobieta przełamująca własne ograniczenia i
słabości. Obawy i lęki. Kobieta wyemancypowana w rozsądny sposób. W zgodnie ze znaczeniem słowa „emancypacja”… Kobieta
współczesna na tle współczesności. W niej zanurzona i patrząca na świat z
dystansem – nie za dalekim. Zanurzona w swoich uczuciach, w cielesności. W
byciu kobietą – dodam – współczesną kobietą. Ideał?
Książki kobiece, które czyta się z przyjemnością. Sprawy
i zdarzenia życiowe sąsiadki, przyjaciółki, swoje, zobaczone – w sposób…
książkowo-pokrzepiający. Zdarzenia i sytuacje, bardzo zwykle, problemy, które
można rozwiązać. I wszystko dobrze się skończy, bo to moralitet. Przeczytać o
czymś takim warto.
Lustro, menażeria charakterów w książce. Śmieszne
sytuacje, cięte dialogi, humor i dystans do świata i siebie.
Nieodłączną częścią
kobiety jest jej praca zawodowa. Własny mały biznes, świat pracy zawodowej.
Miejsca zarabiania na utrzymanie i spełnienia zawodowego. Tu – mała cukiernia.
Miejsce życia towarzysko – kulturalnego, gdzie przy zakupach spotykają się sąsiedzi.
Centrum wymiany informacji i ploteczek.
Zawiązywania znajomości, i przyjaźni osiedlowych, także głębszych. Cukiernia słodkie
lusterko do przeglądania się. Do weryfikacji. Na wesoło, z dystansem, i wiadomo – że dobrze się
wszystko skończy, więc warto czytać…
Do życia podchodzić z uśmiechem. Z realizmem. To nazywam
kobiecością. Przelewać na papier szczęście
pachnące wanilią. Czyli nie bójmy się (książkowo) marzyć w bibliotecznym Dyskusyjnym
Klubie Książki.
Iwona Wróblak
grudzień 2015
grudzień 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz