Nie widzę
problemu, nie słyszę sprzeciwu
Nie widzę problemu, nie
słyszę sprzeciwu. By pomóc. Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym. http://niewidzenieslysze.pl/
Ewa Skrzek – Bączkowska (Pełnomocnik Wojewódzki
Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym) – ludzie
czują się pełnowartościowi dzięki TPG. To jedyna w Polsce organizacja
wspierająca osoby z jednoczesnym uszkodzeniem wzroku i słuchu.
Ewa, jak co dzień, bez względu na to, czy to sobota,
niedziela, wolny weekend, ślęczy nad papierami. To rozliczenia z Państwowego
Funduszu Osób Niepełnosprawnych przyznanych na działalność TPG. Papierów jest
dużo, każda najmniejsza czynność musi mieć odzwierciedlenie w zawiłej
dokumentacji. Pracy ogrom, a pieniędzy nigdy rzecz jasna nie jest za wiele.
Organizacja się rozrasta, chce objąć opieką wszystkie
osoby z jednoczesnym uszkodzeniem wzroku i słuchu. To ambitny program. Ale
potrzebne są na to środki.
Duży
stół w mieszkaniu służy jej jako biurko. Poświęca na to KAŻDĄ wolną chwilę. A
ponadto ma swoją pracę w Specjalnym Ośrodku Szkolno – Wychowawczym w
Międzyrzeczu, pracę, która (też, jak TPG) jest jej pasją. Jest nauczycielką,
zajmuje się m.in. rehabilitacją i rewalidacją osób z dużymi uszkodzeniami.
Oddaje się im całym sercem. Stale też się dokształca zawodowo. Ostatnio wykorzystuje
w pracy terapię dźwiękami - to bardzo
głęboka terapia – mówi. I przynosi skutki.
W prowadzeniu działań i ich
dokumentowaniu, wraz z pełnomocniczką, zaangażowana jest koordynator
wolontariatu psycholog - Ewa Hasek. Obie liderki, a także inni wolontariusze,
instruktorzy, czują się odpowiedzialni za osoby, którymi opiekuje się TPG.
Organizacja przynosi korzyści ludziom z uszkodzeniem dwóch najważniejszych
zmysłów. Alternatywą jest zamknięcie ich w domach… Życie, jakie im, razem z
wolontariuszami, organizują sprawia, że czują się bardziej samodzielni – do
tego stopnia, że stają się na tyle silni, szczęśliwsi, że mogą i potrafią
pomagać innym! Przestają być biorcami, mogą DAWAĆ od siebie! I taki
jest cel Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. Budowanie poczucia własnej
wartości u osób niepełnosprawnych, tak by we wspólnocie, potem w
społeczeństwie, mogły pełnić godnie role społeczne. Dać możliwość spełnienia
się. Osobistego rozwoju. Wzmocni to ich na całe życie – dlatego warto.
Ludzie głuchoniewidomi, dzięki
udzielanemu wsparciu, coraz lepiej się
samoorganizują, przejawiają twórcze inicjatywy.
Są samodzielni – na miarę swoich
możliwości. Pamiętajmy, że wielu z nich prawie nic nie widzi i nie słyszy. Praca
przynosi skutek. Trzeba tylko – mówi Ewa - wytrwale
pracować. Towarzystwo
Pomocy Głuchoniewidomym działa w 13 województwach na terenie całego kraju już
od 25 lat, organizuje Regionalne Spotkania Głuchoniewidomych, tworzy warsztaty
i imprezy kulturalne i sportowe.
Ewa Skrzek Bączkowska z uśmiechem
wspomina obrazki z ostatniej TPG-owskiej Wigilii i przygotowań do niej. Jak
niewidząca Ela lepiła własnoręcznie (pod życzliwym opiekuńczym okiem Agaty –
instruktorki zajęć z zakresu gospodarstwa domowego, w której znalazła pokrewną
duszę) pierogi. Robiła to pierwszy raz od 30 lat! Taka prozaiczna, zdawałoby
się nam widzącym i słyszącym, czynność, dla niej osobiście znaczyła bardzo
wiele! Tym bardziej, że po raz pierwszy
robiła to przed laty z mamą, kiedy jeszcze widziała…Pierogi klubowiczka zabrała
do domu, ponieważ w tym roku spędza święta ze swoją głuchoniewidomą przyjaciółką,
z którą poznała się w Międzyrzeczu. Nie sądziła, że uda się to jeszcze
kiedykolwiek… Własnoręczne pierogi i radosne święta! A jednak.
Podopieczni TPG mają drugi dom. Chętnie przyjeżdżają na
comiesięczne spotkania do Międzyrzecza, do Ewy, do SOSW, gdzie się odbywają.
Ten TPG-owski dom, który im stworzyły obie Ewy z wolontariuszami,
tłumaczami-przewodnikami jest ICH. Mają zapewnione kompleksowe wsparcie
(doradców zawodowych, psychologów etc), Ewa ze wzruszeniem opowiada o tworzącej
się tradycji drobnych upominków, które czują potrzebę ofiarowywać sobie
nawzajem. Na spotkanie przywieźli słoiczki z własnymi przetworami, rocznicowy
tort. To, że potrafią się samodzielnie zintegrować, jest wielkim sukcesem
wolontariuszy TPG.
Formy wsparcia dla osób
głuchoniewidomych naszego lokalnego TPG są wielorakie i dostosowane do
specyficznych potrzeb. Objęte są nimi 32 osoby. To nauka podstawowej samodzielności,
zajęcia rehabilitacyjne. Nauka orientacji w przestrzeni – domowej i tej na
zewnątrz mieszkania. Poruszanie się z białą laską. Obsługa telefonu, Internetu.
Jest tylko jedno – chodzi o fundusze, jest ich coraz mniej! Są niezbędne, by
zakupić sprzęt, który ułatwi osobom z tak podstawowymi uszkodzeniami
sensorycznymi normalne życie. Sprzęt jest, tylko niestety za drogi dla osób
z niewielką rentą inwalidzką, a własny wkład finansowy jest warunkiem
dofinansowania z PFRON. TPG ma ambicję, żeby wspierać ich w pomocy dla
uzyskania tego sprzętu. Pieniądze są potrzebne ponadto na wsparcie tłumaczy-przewodników, tłumaczy języka
migowego, którzy pomagają osobom głuchoniewidomym w
funkcjonowaniu i załatwianiu codziennych
spraw.
Jest obecnie pilna potrzeba zebrania trochę grosza na te
cele. By zapewnić prawidłowe funkcjonowanie Organizacji. Środki na specjalny
komputer dla osób głuchoniewidomych, na pomysłowe gadżety, które życie bez
wzroku i słuchu czynią bardziej znośnym… Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym
prosi o wpłaty:
Dane do wpłaty darowizny: Dane do wpłaty darowizny:
Towarzystwo Pomocy Głuchoniewidomym
ul. Deotymy 41, 01-441 Warszawa
89 1370 1372 0000 1701 5129 9500
Z tytułem wpłaty: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE TPG
Tymczasem TPG pomaga żyć i cieszyć się życiem.
Przygotowuje do samodzielności. Realizując swoje cele statutowe korzysta też z
systematycznej pomocy sponsorów. Może też liczyć na pomoc Specjalnego Ośrodka
Szkolno – Wychowawczego w Międzyrzeczu (dyr. Arletta Stachecka).
TPG-owcy mają swoje małe Kilimandżaro. Wspięli się na Śnieżkę.
Pokonali górę. Pokonali ból nóg, zmęczenie, niewiarę w siebie. Przywieźli
stamtąd radość i ufność w swoje możliwości. Ufność w ludzi.
Zabawa jest pierwszą wartością człowieka. Radością. Dwóch
niewidomym chłopców dostało niedawno szachy (brajlowskie). Wielka radość dla inteligentnej młodzieży – i zabawa w naukę
logicznego myślenia, w sport. Radość innych zawsze cieszy. Dlatego warto mieć
swój wkład w te działania.
Iwona Wróblak
grudzień 2015
grudzień 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz