Spektakle Teatru Pchła
Ten wieczór
teatralny przyniósł widzom dwa spektakle teatralne na nadspodziewanie wysokim
poziomie. „Odmienność” i „Opakowanie” na podst. ”Operetki” i innych dramatów Witolda
Gombrowicza, spektakle nagrodzone na Wojewódzkim Przeglądzie WOPTA w roku 2004
i 2005.
GEST – operowy, konkretnie operetkowy jest najważniejszy. W
teatrze. Gombrowiczowskim teatrze. Wstążki – oplatające- kanwa teatru, na
scenie rozwijają aktorzy. Jest zbiorowa CHĘĆ rzucenia tą wstążką. Zbiorowy
zamiar. GESTY są najważniejsze. Bycie społeczne, język ciała. Mają wartości
uniwersalne. Mistrz Mody oplata wstążką społeczeństwo na swoją modłę. Moda –
potężna siła, kicz. W innej scenie modeluje się dziewczynę, ustawia jej ręce, nogi, nawet uśmiech, stale obecna jest
Wstążka, oplata się nią, wszystko mierzy. Nasuwa się skojarzenie z braniem
miary do pochówku. W to wszystko
wplecione są tradycyjne role w społeczeństwie mężczyzny i kobiety. Widzimy
słabe próby oporu ze strony dziewczyny. Mistrz Mody kieruje wszystkim.
Interakcje między ludźmi na wszystkich poziomach. Na końcu Bal Mód –
hieratyczne postacie, bal przebierańców, muzyka – dźwięki jak pomlaskiwanie CZEGOŚ. OPAKOWANIE – treść to
forma, mówi nam przekornie ze sceny mistrz Gombrowicz.
Wykluwają
się postacie, jak przez ciecz gęstą idą ku nam przez scenę. „Och, zachód
słońca!”- zachwycają się na różne głosy – jaki piękny!, wtórują mu
klakierzy na dworze książęcym. Co się wykluwa na scenie? Obok nas... Konwencja.
Chodźmy spełnić nasz obowiązek, jesteśmy młodzi, jesteśmy młodymi
mężczyznami, funkcjonujemy jako młodzi mężczyźni itd. – czyli skok w
KONWENCJĘ... Coś „bulgocze” w księciu, który się nudzi. Podobnie wyjęta z
konwencji jest Iwona...księżniczka i jest podobnie – znudzona? Ona po prostu
milczy i nie bierze udziału. Groteska bajki o księciu i kopciuszku. Ona, Iwona,
jest centrum, wokół niej dzieje się wszystko, jej się kłaniają wszyscy na
dworze – bo jest wyjęta z FORMY?...Otoczenie docieka powodów, dla których
książę wybrał Iwonę, nie dostrzegają znaczenia, istoty FORMY...bo są w NIEJ
(tej Formie) zanurzeni?...Jak w oceanie...Konwencja jest miarą „przyzwoitości”,
jej braku się nie toleruje...Ona (księżniczka) słusznie boi się konwencji.
Wszyscy się od Iwony chcą w tym sensie odróżnić, udowodnić, że SĄ konwencjonalni.
Królowa mówi – chcę być tylko giętka. Powstaje zamiar zabójstwa. Iwona jest
ubrana na biało, wszyscy inni na czarno i czerwono. Podaje się jej rybę – żeby się
udławiła. Mechanizm i marionetki znowu są CZYSTE Wycofują się wolno z
przestrzeni scenicznej, przykrywa ich czerwień.
Konwencja,
która już dawno zużyła swoją funkcję ostoi tradycji i norm społecznych
stabilizujących społeczeństwo. Narzuca ludziom sztywne kanony. Jest tutaj siła
działającą jakby w służbie samej siebie, w małym stopniu służy ludziom np. jako
otoczka bezpieczeństwa, schronienie. Tutaj znaczy tyle co stagnacja, sznurki
podwieszone do ramion i nóg. Scenarzysta dobrze uchwycił groteskę
gombrowiczowskiego teatru, gdzie słowa i gesty są równoprawnymi elementami sceny, z całą symboliką
zawieszoną gdzieś pomiędzy nimi.
Wątek
psychologiczny. Sposób myślenia księcia – jest tu i bunt młodzieńczy i
poszukiwanie autentycznych wartości w życiu. I parodia takiego myślenia.
Rodzice księcia grzeszą za to „nowoczesnością”, to moda wychowywania tzw.
bezstresowego. W rzeczywistości nie mają żadnej wizji, idą w przyszłość po omacku, chcąc pozorną troską
rodzicielską zamaskować nijakość charakterów i faktyczny brak propozycji – dla
syna, dla królestwa. Wielka metafora społeczeństwa, aktualna i dzisiaj. Całość
źle się kończy dla Iwony, jest ona skazana – poprzez wybór księcia – na niebyt,
na zniszczenie i na śmierć. Jest jak
zgrzyt w już źle działającej maszynie. I to na śmierć banalną – przez uduszenie
się ością rybią. Entropia na pewno skorzysta z tej szansy...Bardzo się o to dba, żeby dziewczyna
nie stała się symbolem czy bohaterką. Poprzez ten zamiar staje się ona główną
„ością” sztuki, soczewką i zwierciadłem,
które jest sprawdzianem dla każdej postaci. A są one zagrane przez młodych
aktorów bardzo dobrze. Są czytelne i wyraziste. Widać dobre przygotowanie i
dobre zrozumienie sztuki. Moje gratulacje dla aktorów i pani Jolanty Glury. To było wspaniałe
widowisko, zrobione przez naszą młodzież w MOK.
W przedstawieniu brali udział:
Daniel Gąska, Krzysztof Brończyk, Marek Jura, Monika Jura, Zuzanna Bratuś, Anna
Szewczyk, Joanna Meissner, Aleksandra Chicuń, Sylwia Klewańczuk, Daria
Pietrzak, Katarzyna Wysota, Agnieszka Polit, Barbara Przywoźna i gościnnie
Mariusz Czujko – perkusja.
Iwona Wróblak
luty 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz