Inskrypcje na zabytkach powiatu międzyrzeckiego
W międzyrzeckim
Muzeum, na stole w sali portretów trumiennych, gruba monografia autorstwa Marcelego Tureczka: „ Inskrypcje na zabytkach
powiatu międzyrzeckiego do 1815 r.” wydana przez jedno z wydawnictw
naukowych. Dla badaczy epigrafów to wydanie encyklopedyczne. Książka jest dostępna w naszych międzyrzeckich
bibliotekach. To przewodnik po inskrypcjach, czyli napisach wykonanych w
materiałach twardych. Ważny, bo te zabytki
niszczeją, jak mówi współautor książki prof. Joachim Zdrenka. Praca stanowi pierwsze polskie wydanie
zabytkowych inskrypcji z terenu Międzyrzecza i okolic i jest jednocześnie
pierwszym z dwunastu zeszytów przewidzianych dla województwa lubuskiego. Całość
została zrealizowana w ramach prac
badawczych Pracowni Epigraficznej Uniwersytetu Zielonogórskiego. Książkę wydało
wydawnictwo Adam Marszałek w Toruniu. Dzisiejsze spotkanie, w ramach „Międzyrzeckich spotkań z historią”
zorganizowała Pracownia Epigraficzna Uniwersytetu Zielonogórskiego, Muzeum w Międzyrzeczu oraz Stowarzyszenie Regionalistów
„Środkowe Nadodrze”. Prowadzi je Bogusław
Mykietów.
Pasję badań
nad inskrypcjami Marceli Tureczek
przejął od swojego profesora Joachima
Zdrenki, który już wydał podobną książkę o Rugii. Pan Tureczek
zabytków szukał na dzwonach, portretach trumiennych, naczyniach liturgicznych,
monstrancjach, lichtarzach, kaflach piecowych, płytach nagrobnych, na
przydrożnych kapliczkach. Motywach w malarstwie sakralnym – w Bledzewie,
Paradyżu, na belkach konkstrukcyjnych – Chociszewie. Dlaczego książka mówi o
zabytkach do 1815 r.? Chodzi o podział administracyjny, czasy napoleońskie,
okres do końca XIX w., do czasu formalnej likwidacji Księstwa Warszawskiego.
Najstarsza inskrypcja pochodzi z 1500 r., jest zamieszczona na dzwonie w
Chociszewie. Na terenie powiatu międzyrzeckiego inskrypcje są w języku
niemieckim i łacinie (polskim tylko w 3 %). W książce Tureczka wszystkie są tłumaczone. Największej pracy wymagało
poszukiwanie materiału, w obiektach sakralnych i niesakralnych, prace
archiwalne, bazowanie na wcześniejszej inwentaryzacji, wertowanie wydawnictw
niemieckojęzycznych. Wiele obiektów zaginionęło, wiemy o nich tylko z odpisów.
Kim byli
autorzy i adresaci inskrypcji? Wspólnym mianownikiem tych zabytków była jej
funkcja informacyjna. Może nią być np. umiejscowienie obiektu, jej otoczenie
semantyczne. Przede wszystkim funkcje proste – data powstania, imię fundatora.
Rola informacji, jej wydźwięk propagandowy, również praktyczny, informacje o
inwestycjach. Na portretach trumiennych w Międzyrzeczu, płytach nagrobnych –
koligacje rodzinne, sylwetka zmarłej osoby. Świadectwo bogatej kulturowości
naszych terenów. Jeśli chodzi o język - uniwersalność łaciny, języka kancelarii
i obecność niemieckiej kultury – w postaci fraktuły – formy pisma, stylu,
charakterystycznego, niemieckiego, ozdobnego, postgotyckiego („gotyku”).
Informacji dla badaczy zawierają inskrypcje bardzo wiele, pierwszej rangi i
kategorii, jako źródła historycznego. Mówią o mentalności ludzi.
Trzonem
prezentowanej dzisiaj książki jest katalog inskrypcji, poprzedzony obszernym
wstępem, rysem historycznym obszaru powiatu międzyrzeckiego, z uwzględnieniem
wielokulturowości terenu. Oprócz analizy stricte epigraficznej, treści napisu,
ich rodzajów i funkcji, indeksów rodzajów i osób, postaci, miejscowości jest
trochę statystyki. I bogata dokumentacja fotograficzna. Publikacja przejrzysta,
bardzo ułatwia poruszanie się po
źródłach, nawet laikom.
Spotkanie z nauką, z
historią, w sali naszego Muzeum było bardzo ciekawe. Obecność pana Tureczka i innych osób z jego
otoczenia naukowego, ich dostępność była
wydarzeniem kulturalnym. Teraz tylko wybrać się z książką w ręku na rekonesans
po zabytkach i inskrypcjach – chociażby w naszym Muzeum...
Iwona Wróblak
sierpień 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz