wtorek, 6 grudnia 2016

Inskrypcje na zabytkach powiatu międzyrzeckiego

            W międzyrzeckim Muzeum, na stole w sali portretów trumiennych, gruba monografia autorstwa Marcelego Tureczka: „ Inskrypcje na zabytkach powiatu międzyrzeckiego do 1815 r.” wydana przez jedno z wydawnictw naukowych. Dla badaczy epigrafów to wydanie encyklopedyczne. Książka jest  dostępna w naszych międzyrzeckich bibliotekach. To przewodnik po inskrypcjach, czyli napisach wykonanych w materiałach twardych. Ważny, bo te  zabytki niszczeją, jak mówi współautor książki prof. Joachim Zdrenka. Praca stanowi pierwsze polskie wydanie zabytkowych inskrypcji z terenu Międzyrzecza i okolic i jest jednocześnie pierwszym z dwunastu zeszytów przewidzianych dla województwa lubuskiego. Całość została zrealizowana w  ramach prac badawczych Pracowni Epigraficznej Uniwersytetu Zielonogórskiego. Książkę wydało wydawnictwo Adam Marszałek w Toruniu. Dzisiejsze spotkanie, w ramach „Międzyrzeckich spotkań z historią” zorganizowała Pracownia Epigraficzna Uniwersytetu Zielonogórskiego, Muzeum w  Międzyrzeczu oraz Stowarzyszenie Regionalistów „Środkowe Nadodrze”. Prowadzi je Bogusław Mykietów.
            Pasję badań nad inskrypcjami Marceli Tureczek przejął od swojego profesora Joachima Zdrenki, który już wydał podobną książkę o Rugii. Pan  Tureczek zabytków szukał na dzwonach, portretach trumiennych, naczyniach liturgicznych, monstrancjach, lichtarzach, kaflach piecowych, płytach nagrobnych, na przydrożnych kapliczkach. Motywach w malarstwie sakralnym – w Bledzewie, Paradyżu, na belkach konkstrukcyjnych – Chociszewie. Dlaczego książka mówi o zabytkach do 1815 r.? Chodzi o podział administracyjny, czasy napoleońskie, okres do końca XIX w., do czasu formalnej likwidacji Księstwa Warszawskiego. Najstarsza inskrypcja pochodzi z 1500 r., jest zamieszczona na dzwonie w Chociszewie. Na terenie powiatu międzyrzeckiego inskrypcje są w języku niemieckim i łacinie (polskim tylko w 3 %). W książce Tureczka wszystkie są tłumaczone. Największej pracy wymagało poszukiwanie materiału, w obiektach sakralnych i niesakralnych, prace archiwalne, bazowanie na wcześniejszej inwentaryzacji, wertowanie wydawnictw niemieckojęzycznych. Wiele obiektów zaginionęło, wiemy o nich tylko z odpisów.
            Kim byli autorzy i adresaci inskrypcji? Wspólnym mianownikiem tych zabytków była jej funkcja informacyjna. Może nią być np. umiejscowienie obiektu, jej otoczenie semantyczne. Przede wszystkim funkcje proste – data powstania, imię fundatora. Rola informacji, jej wydźwięk propagandowy, również praktyczny, informacje o inwestycjach. Na portretach trumiennych w Międzyrzeczu, płytach nagrobnych – koligacje rodzinne, sylwetka zmarłej osoby. Świadectwo bogatej kulturowości naszych terenów. Jeśli chodzi o język - uniwersalność łaciny, języka kancelarii i obecność niemieckiej kultury – w postaci fraktuły – formy pisma, stylu, charakterystycznego, niemieckiego, ozdobnego, postgotyckiego („gotyku”). Informacji dla badaczy zawierają inskrypcje bardzo wiele, pierwszej rangi i kategorii, jako źródła historycznego. Mówią o mentalności ludzi.
            Trzonem prezentowanej dzisiaj książki jest katalog inskrypcji, poprzedzony obszernym wstępem, rysem historycznym obszaru powiatu międzyrzeckiego, z uwzględnieniem wielokulturowości terenu. Oprócz analizy stricte epigraficznej, treści napisu, ich rodzajów i funkcji, indeksów rodzajów i osób, postaci, miejscowości jest trochę statystyki. I bogata dokumentacja fotograficzna. Publikacja przejrzysta, bardzo ułatwia poruszanie się  po źródłach, nawet laikom.
 Spotkanie z nauką, z historią, w sali naszego Muzeum było bardzo ciekawe. Obecność pana Tureczka i innych osób z jego otoczenia naukowego, ich  dostępność była wydarzeniem kulturalnym. Teraz tylko wybrać się z książką w ręku na rekonesans po zabytkach i inskrypcjach – chociażby w naszym Muzeum...


Iwona Wróblak
sierpień 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz