Szkoła empatii w SP nr 2
Piękne,
eleganckie i proste w formie grafiki, prace plastyczne podopiecznych pani Małgorzaty
Pietrzykowskiej rozłożone są na stoliku. Można je zabrać, na pamiątkę, do domu, przy okazji
wrzucić do skarbonki grosik na farbki.
Baloniki zdobią salę gimnastyczną w SP. nr 2. Mijam grupę z
międzyrzeckiego DPS, schodzą się goście, duzi i mali, wnoszone są wózki
inwalidzkie, maleńka dziewczynka w objęciach matki rozgląda się ciekawie.
Już jest
muzyka, Karolina Szulga nuci za
keyboardem, wyczuwa wibracje dźwięków, które już płyną z głośników. Małe
aniołki ze skrzydłami krążą po sali, tudzież czarownicy, pewnie z Narni, z
różdżkami. Są też różne królewny, giermkowie i wszelkiej maści przebierańcy.
Będzie bal karnawałowy, atmosfera gęstnieje. Opiekunom i organizatorom nie
brakuje wyobraźni, bardzo się o to dba tutaj, by życie niepełnosprawnych było
możliwie bogate we wrażenia.
Maria Sobczak – Siuta wita gości.
Ledwie ją poznaję, głównie po głosie, jest pięknie przebrana. Piosenka i Nutki,
taniec i radość, jak się potem przekonuję - we wszystkich dziedzinach jest
bardzo dobra. Rozpoczyna i formuje korowód tańczących. Pan Solarewicz, jako z – ca burmistrza,
jest proszony, w sam środek...
Pani dyr. SP. 2 Maria
Janeczek tańczy z dużym poczuciem rytmu. Trzeba tańczyć tutaj, tego
nauczyłam się w czasie moich wizyt na tym corocznym balu karnawałowym
Rozpoczyna
uroczystość dostojny polonez. Z godnością zostaje odtańczony, kolej na
następne tańce. Zabawa jest świetnie zorganizowana. Krzysztof Solarewicz tańczy teraz w parze z aniołkiem, potem z
małą indianeczką. W zabawie bingo wymiana tanecznych partnerów. Pani
Halina Skrzydło zgrabnie włącza się w reguły bingo. Wielka sala gimnastyczna w SP. 2
daje możliwości rozwinięcia szyku. W tym roku SP. 2 przejęła opiekę nad Międzyrzeckim
Stowarzyszeniem „Szansa” na rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej
Uzdolnionej Artystycznie. Zmieści się na sali kostium, nadmuchiwany
chyba, kosium Bardzo Grubej Osoby. Przebranie niebanalne, właścicielka kostiumu
wzbudza uznanie za pomysł. Czyjś kapelusz czarnoksięski zgubiony „na parkiecie”
wraca do właściciela. Wąż tańczących oplata salę, ale w środku też są
pojedynczy tancerze, czy też pary tańczących. Elementy rapujące w repertuarze,
obroty, znowu wielkie koło i trzymamy się powtórnie za ręce. Układy
choreograficzne ciekawe, nie ma miejsca
na rutynę.
Obowiązek przebrania się, jak już wspomniałam, jest bardzo
poważnie traktowany. Jest w dobrym tonie. Krzysztof Kondraciuk, samorodny talent mimiczno – cyrkowy, klaun,
ma talenty gwizdkowe. Dźwiękiem gwizdka świetnie wyraża wszelkie niuanse uczuć
– radości z widzenia każdej osoby. Każda radość jest inna, ale zawsze
empatyczna, zarówno wobec dorosłego jak i dziecka. Hanna Szulga szepcze mi, że państwo Dorota i Krzysztof Kondracik mają dwoje dzieci niepełnosprawnych.
Mają też wiele do ofiarowania innym, jeśli chodzi o wsparcie, pomoc,
podzielenie się własnymi doświadczeniami.
Pierwsze przedstawienie programu artystycznego. Mali
kolędnicy Sylwii Guzickiej.
Pani Sobczak – Siuta niezmordowanie
prowadzi korowody tańczących. Wieloletnia nauczycielka, widać, że tutaj, wśród
tych dzieci, osób ze Stowarzyszenia jest u siebie, w swoim
żywiole. Do koła włączają się goście z DPS – u.
Zaproszono mnie tutaj, gdyby tego zaproszenia nie było, a ja
nie wiedziałabym o istnieniu ludzi takich jak ci, tworzący tutaj rzeczy
prawdziwe i ważne (może najważniejsze...) gdyby nie było, wiem to, że dużo
kamieni, niepotrzebnych, nadal nosiłabym na grzbiecie, niedobrych głazów
niedostatku krajobrazu empatii, której tutaj bije źródło. Ludzie zamknięci na
co dzień w wirze własnych spraw, nieobyci z ideą takich stowarzyszeń jak ”Szansa” mogą czuć się na początku
nieco zażenowani przebywając wśród tych otwartych, naprawdę wspaniałych osób,
ale ilość emanowanej tu dobrej energii sprawia, że wrażenie takie, jeżeli
zaistnieje, szybko mija, wraca się do źródeł. Polecam wszystkim wizytę -
chociaż raz w życiu - na takim balu. Jest dla każdego niezbędna.
Klaun znowu nawołuje do zabawy
szerokim gestem. Na balu się niczego nie wymaga, ani talentu tancerza, ani
przesadnej muzykalności, co najwyżej
otwarcia i serca. To jest do nauczenia. Pan Klaun, swoją postacią, nie zawaham
się powiedzieć symboliką, uosabia wszystko, co najistotniejsze, radość samą w
sobie, dziecięco bezpośrednią i spontaniczną, pewną delikatną rubaszność,
poprawioną dla lepszej widoczności – dla tych mniej empatycznych, makijażem
klaunowskiego uśmiechu. To dojrzałe cechy prawdziwego człowieka o dojrzałym
stosunku do świata. To emanacja tego Balu, tej chęci tańczenia, cieszenia się
wraz z innymi – mimo i ponad wszystkim, co obecne w życiu człowieka, braku
ciężaru w sercu, tego samorzutnego uśmiechu, jaki wizualizuje mi się w SP. 2
jak olbrzymia uśmiechnięta buzia. Ma SP. 2 swojego balowego dobrego klauna, jak
dobrego czarodzieja, ma też kilku, czy
kilkunastu, wspaniałych ludzi, kobiet jak np. z brzegu - panie Sylwia Guzicka, Ludmiła Gogoc, Katarzyna
Nyczak – Walaszek, od wielu lat -
Hanna Szulga i wiele innych,
skromnych, zwyczajnych i wspaniałych. I dyrekcja SP. 2, bez której wiele
inicjatyw podejmowanych przez te osoby byłoby trudnych lub niemożliwych do
przeprowadzenia.
Na koniec
spotkania podziwiamy trochę profesjonalnej wokalistyki w wykonaniu Karoliny Szulgi, wokół której
zasiadają w kucki słuchacze, dzieci i dorośli. Tak więc – „bądźcie
pozdrowieni, nadwrażliwi za waszą czułość”- najlepiej jak można wyrazić
śpiewa Karolina.
Jak rozpoczęto, tak kończymy polonezem, z
przyjemnością podnosimy głowy wyżej , prostujemy się. To wielki zaiste bal.
W SP. 2
jest możliwość tworzenia klas integracyjnych. Prosi się opiekunów o zgłaszanie
dzieci.
Aby wspomóc działalność organizacji pozarządowych takich jak
„Szansa”, których celem jest
animowanie i rozwijanie aktywności społecznej oraz pomoc techniczna,
szkoleniowa, informacyjna i finansowa organizacjom socjalnym i grupom
samopomocowym można przeznaczyć na nie 1 % odliczenia podatkowego. Odnośne
druki i wyjaśnienia można uzyskać w siedzibie Stowarzyszenia „Szansa”.
Iwona Wróblak
marzec 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz