Wystawa w galerii otwartej
„Zima
nie musi być szara i zimna”- mówi pani
Ola. Bezśnieżna w dodatku w te ferie. Co można zrobić? Dzieciaki dostały
wór kawałków styropianu, dużo kłaczków białej waty, klej. Wyobraźnię – to
naturalne, podstawowe tworzywo – już miały.
Aleksandra Banach – dekorator
pracownik Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury – „Wierzę w dzieci, one mnie w tym
względzie nigdy nie zawiodły-”. Z takim przeświadczeniem zabrała się do
organizowania warsztatów plastycznych, których skutkiem miała być końcowa
wystawa. Pani Ola – „Nie
tylko o wystawę chodziło zresztą. Miały
dzieci działać, miały tworzyć. Dzieci mają naturalną potrzebę poszukiwania
rzeczy nowych, nowych technik. Takie są. Trzeba ich tylko do tego zachęcić.” Pani Ola wie to intuicyjnie. Sama jest
matką, a w wolnych chwilach od wielu lat maluje i rysuje. Patrzy na sztukę, i
na świat, także oczami dziecka, umie tak
patrzeć. – „Każde dziecko jest inne, proszę spojrzeć...”- pokazuje mi
dzieła swoich podopiecznych. Oglądam. Makieta ze skocznią narciarską Małysza,
fantazyjna bałwanka płci żeńskiej – ma warkocze oraz długi nos, figurka konia z
siodłem, inne stworki, postaci z wyobraźni, wydumane, zasłyszane czy
przeczytane – w bajkach, w TV. Trzeba z tego materiału wydobyć tworzywo,
zachęcić do własnego twórczego jego przekształcania. Ola – „Musimy
inspirować artystycznie nasze dzieci. Przy okazji zabawy rzecz jasna, poprzez
nią. Uczynić tę zabawę jeszcze bardziej fajną. Powinny się przy tym przede
wszystkim dobrze bawić”-.
Tak też
było. Pani Ola opowiada o
poszczególnych uczestnikach warsztatów, jak powoli się rozkręcali, wszyscy
razem, przy stołach, prześcigając się w pomysłach. Miały watę, bibułę,
wycinankę, styropian, plastik. – „Dzieci naprawdę lubią robić coś nowego,
nie boją się nowych doświadczeń i prób. Trzeba umiejętnie zachęcać, przy tym
każdego inaczej, nawet „zaszokować” pomysłem na ich własne dzieło, wskazać
kierunek, czy kierunki, działania. I – koniecznie - dać im, zostawić, przestrzeń dla
ich własnych kontynuacji tych pomysłów, przestrzeń twórczej plastycznej
wolności.”
Pozwolić na rozwój.
Pani Aleksandra prowadzi stałe zajęcia
plastyczne dla dzieci od 6 do 12 lat w MOK. Asystuje, uczestniczy w ich
poszukiwaniach artystycznych z gliną,
farbami. –„Trzeba rozszerzać zakres technik plastycznych u dzieci” –
mówi – „pozwalać im sięgać do różnych materiałów, czerpać pomysły z różnych źródeł. Na pewno po to, by
wzmocnić i rozwinąć ich umiejętności manualne. Ale także po to, by dziecko,
które już coś zrobiło, rysunek czy figurkę z masy solnej, zachęcić (powtarza to słowo) zachęcić
do dalszej pracy. Pochwalić. Rozbudzić wyobraźnię, wskazać sposoby, jak jeszcze
lepiej można bawić się ze sztuką”-. W jaki sposób? – Na przykład, kiedy
je zada, umieć odpowiedzieć mu na pytanie, jedno z dziecięcych ważkich pytań,
jakie postawić może ( i stawia
czasem...) – o cel (!) sztuki (po co mam to robić?), o sens (!) działania w
ogóle (czy chcę cokolwiek robić...) Dziecko uzna naszą odpowiedź, samo do niej dojdzie, jeżeli udowodni samemu sobie, że
potrafi zrobić coś nowego, zupełnie nowego. To bardzo ważne. Równie doniosłe
korzyści są też i takie, że działanie
twórcze wymaga koncentracji, umiejętności skupienia uwagi. W swojej grupie
rówieśniczej może potem imponować innym dzieciom właśnie z tego powodu. Swojej niepowtarzalności,
niezbywalnej wartości jako osoba.” Rozwój dziecka w wielu kierunkach i
płaszczyznach.
Pani Ola wie to wszystko na wyczucie.
Może pomaga jej w tym własna twórcza wyobraźnia artysty, i otwartość wobec
innych ludzi. W tym umiejętność
zjednywania sobie małych pomocników.
Kornela Wojtaś i Ola Sobkowiak
bardzo się przejęły możliwością współdecydowania w przygotowaniu koncepcji rozmieszczenia prac na
wystawie, włożyły w sprawę po kawałku swojego dziewczęcego serca. Ważna dla
nich lekcja kreatywności. Są zadania na miarę oczekiwań każdego, wystarczy dać
szansę, także tym najmłodszym, by wydobyć z nich uśpione rezerwy, potrzebę
pracy dla innych, samorealizacji i rozwoju, tych równoległych niezbędnych nam
kierunków ewolucyjnych.
Iwona Wróblak
kwiecień 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz