piątek, 16 grudnia 2016

Teatry Dziecięce PRO ARTE

            W sali kinowej MOK zobaczymy dzisiaj trzy spektakle. Prezentuje je Basia Przywoźna.
Pierwszym będzie Teatr muzyczny w żywym planie – Zespół Muzyki Dawnej „ Antiquo More” ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Międzyrzeczu. Wystawi przedstawienie pt. „Pomysł piekarczyka, czyli bajka o tym, jak ściągnąć księżyc z nieba”. Scenariusz i reżyseria - Zofia Kasprowicz, Grażyna Błochowicz, Katarzyna Chmielewska, opracowanie muzyczne – Katarzyna Chmielewska, opracowanie plastyczne – Zofia Kasprowicz, układy akrobatyczne – Janusz Jończyk.
            Wszystkie realia są zachowane. Stroje epoki renesansu, dwór książęcy czy królewski, muzyka i taniec, obyczaje. Dbałość o szczegóły to znak szczególny tego zespołu. Kultura muzyczna, zespół sam tworzy nastrój, scenerię, duża część aktorów ma właśnie takie zadanie, stworzyć nam widzom czas, w którym dzieje się przedstawienie. To muzycy grający na instrumentach z epoki, w pięknych strojach, tworzący ilustrację sztuki, grający muzykę do  dworskiego tańca. Podziwiamy wzorowane na oryginalnych układy taneczne, renesansowe kompozycje muzyczne, sposób zachowania królewskiej pary, dwórek i służby. Chodzi o przybliżenie nam obyczajowości tej dawnej epoki.
Treść sztuki to ciąg obrazów – scenek z życia pewnego dworu książęcego czy królewskiego. Para panująca ma córkę, pewnie jedynaczkę i jak to w  bajkach bywa, a epoka, o której opowiada przestawienie, jest tak inna od naszej, że bajkowa, rozkapryszoną i nieco zepsutą. Wyjdzie ona za mąż najpewniej za np. Piekarczyka, czyli szlachetnego ( i mądrego) człowieka z gminu. Ma on tylko zrobić coś, jak to przecież bywa w każdej bajce, niezwykłego. Na przykład ściągnąć księżyc z nieba. Robi to w sposób praktyczny (może po to, by udowodnić, że epoka, chociaż dawna, istniała realnie, jak również tamci myślący bardzo praktycznie ludzie). Piecze alegoryczny rogalik księżyca z ciasta. Królewna jest zachwycona ( nareszcie...), król duplikat korony wkłada na głowę Piekarczyka. Będzie ślub z królewną.
            Drugie bardzo dobre przedstawienie to Teatr pantomimy Zespołu Teatralnego ze Szkoły Podstawowej w Pszczewie. Zespół działa od 4 lat w  zmiennym składzie. Ma w swoim dorobku kilka przedstawień realizowanych w różnych konwencjach teatralnych. Zobaczymy przedstawienie pt. „Jak  starym kinie”. Scenariusz: Irena Mucha, reżyseria i opracowanie plastyczne: Urszula Skarżyńska, opracowanie muzyczne: Sylwester Ryczek.
Konwencja „starego kina” jest zachowana. Spektakl dzieli się na odsłony, które komunikuje się widzom poprzez napisy na banerach: „Karol poznaje Bożenę”, Karol i Bożena jadą na wakacje”, Karol łowi ryby” itd. Niewątpliwą gwiazdą jest Karol, świetna kreacja Joachima Ryczka. Karol jest kochliwy, ale bardzo sympatyczny, ponosi zresztą pełne konsekwencje swojej postawy życiowej. W zabawnych gagach przestawiona jest nam historia zawierania znajomości przez Karola i sposób istnienia Karola w związku jego z Bożeną. Wszystko pantomimicznie, bez słów, za pomocą tylko gestów. Sceny są  czytelne, dobrze grane. To świetna komedia.
            Trzecie przedstawienie to Teatr żywego słowa – Teatr szkolny „Ananas” ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Międzyrzeczu. Przedstawienie pt.  „Bolero”, scenariusz: Roman Reszka, reżyseria: Maria Sobczak – Siuta i Hanna Barczewska.
Usłyszymy tym razem ze sceny słowo mówione.
 Zespół muzyczny zgromadzony na próbie. Ambitna dyrygentka(sugestywnie gra ją Kasia Pilarz). „Macie grać, mówi, dobrze grać”. „ Ale na czym?”, pytają muzycy. Dobrze by było mieć...instrumenty...Gdzie są? Sprzedano. Sprzedano instrumenty, nuty, pulpity, może także kostiumy, zespół jest bankrutem. Co pozostało? Wyjść...Ale drzwi na zewnątrz są zamknięte, bo nie opłacono czynszu za lokal. Co robić, rozpacz, jak żyć? To może zagramy, pani dyrygent? Skoro nie da się wyjść, po co siedzieć bezczynnie. I tu żywioł Muzyki, tej bogini, porywa członków zespołu w swe objęcia. W amoku nie  mogą przestać grać, chociaż w ich rękach nie widać instrumentów. Dźwięk ich zagarnia, zaczynają tańczyć, ruszać się wbrew swojej woli. Akt ten  rozpoczyna dyrygentka, jako ta najbardziej „wierząca” w boginię Muzyki, która jest dla niej wszystkim. Której się poświęciła jak nikt inny ze  zgromadzonych. Mówi – muzyka niesłyszalna, bez dźwięków, z wyobraźni, muzyka – tętno życia, głębia nieokreślona na pograniczu sensów. Dyrygentka ją stwarza. Muzycy są bardziej sprzedani niż komornik mógłby przyjąć za długi. Dyrygentowi, który podaje rytm, który jest sługą rytmu, taktu muzycznego. Chociaż żyją w świecie realnym, mają swoją krainę, do której uruchomienia wystarczy zgranie wzajemne nut i strun, a która ma wielką moc,  jak się przekonujemy...
Są też w tej sztuce i inne podteksty, związane z problemem niemocy i działań pozornych, temat zawsze aktualny. Mnóstwo możliwości odczytania tego ciekawego scenariusza. I wspaniali mali aktorzy.
            Trzy bardzo różne spektakle, trzy bardzo dobre spektakle, chociaż dziecięce... Dobre kreacje aktorskie, wspaniałe pomysły reżyserskie, staranna inscenizacja. Trudno było wybrać Radzie Artystycznej (w składzie: Krystyna Pawłowska – MOK, Magdalena Strzemiecka – aktorka, Artur Beling – aktor, instruktor ds. teatru Regionalne Centrum Animacji Kultury w Zielonej Górze).1. miejsce przyznano Zespołowi Muzyki Dawnej „Antiquo More” z  SP. nr 2, wyróżnienia: Teatr pantomimy z Pszczewa i Teatr Szkolny „Ananas” z SP. nr 2 w Międzyrzeczu.


Iwona Wróblak
maj 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz