Teatry Dziecięce PRO ARTE
W sali
kinowej MOK zobaczymy dzisiaj trzy spektakle. Prezentuje je Basia Przywoźna.
Pierwszym będzie Teatr muzyczny w żywym planie – Zespół Muzyki Dawnej „ Antiquo More”
ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Międzyrzeczu. Wystawi przedstawienie pt. „Pomysł
piekarczyka, czyli bajka o tym, jak ściągnąć księżyc z nieba”. Scenariusz i
reżyseria - Zofia Kasprowicz, Grażyna
Błochowicz, Katarzyna Chmielewska, opracowanie muzyczne – Katarzyna Chmielewska, opracowanie
plastyczne – Zofia Kasprowicz,
układy akrobatyczne – Janusz Jończyk.
Wszystkie
realia są zachowane. Stroje epoki renesansu, dwór książęcy czy królewski,
muzyka i taniec, obyczaje. Dbałość o szczegóły to znak szczególny tego zespołu.
Kultura muzyczna, zespół sam tworzy nastrój, scenerię, duża część aktorów ma
właśnie takie zadanie, stworzyć nam widzom czas, w którym dzieje się
przedstawienie. To muzycy grający na instrumentach z epoki, w pięknych
strojach, tworzący ilustrację sztuki, grający muzykę do dworskiego tańca. Podziwiamy wzorowane na
oryginalnych układy taneczne, renesansowe kompozycje muzyczne, sposób
zachowania królewskiej pary, dwórek i służby. Chodzi o przybliżenie nam
obyczajowości tej dawnej epoki.
Treść sztuki to ciąg obrazów – scenek z życia pewnego dworu
książęcego czy królewskiego. Para panująca ma córkę, pewnie jedynaczkę i jak to
w bajkach bywa, a epoka, o której
opowiada przestawienie, jest tak inna od naszej, że bajkowa, rozkapryszoną i
nieco zepsutą. Wyjdzie ona za mąż najpewniej za np. Piekarczyka, czyli
szlachetnego ( i mądrego) człowieka z gminu. Ma on tylko zrobić coś, jak to
przecież bywa w każdej bajce, niezwykłego. Na przykład ściągnąć księżyc z
nieba. Robi to w sposób praktyczny (może po to, by udowodnić, że epoka, chociaż
dawna, istniała realnie, jak również tamci myślący bardzo praktycznie ludzie).
Piecze alegoryczny rogalik księżyca z ciasta. Królewna jest zachwycona (
nareszcie...), król duplikat korony wkłada na głowę Piekarczyka. Będzie ślub z
królewną.
Drugie
bardzo dobre przedstawienie to Teatr pantomimy Zespołu Teatralnego ze Szkoły Podstawowej w Pszczewie. Zespół
działa od 4 lat w zmiennym składzie. Ma
w swoim dorobku kilka przedstawień realizowanych w różnych konwencjach
teatralnych. Zobaczymy przedstawienie pt. „Jak starym kinie”. Scenariusz: Irena Mucha, reżyseria i opracowanie
plastyczne: Urszula Skarżyńska,
opracowanie muzyczne: Sylwester Ryczek.
Konwencja „starego kina” jest zachowana. Spektakl dzieli się
na odsłony, które komunikuje się widzom poprzez napisy na banerach: „Karol
poznaje Bożenę”, Karol i Bożena jadą na wakacje”, Karol łowi ryby” itd.
Niewątpliwą gwiazdą jest Karol, świetna kreacja Joachima Ryczka. Karol jest kochliwy, ale bardzo sympatyczny,
ponosi zresztą pełne konsekwencje swojej postawy życiowej. W zabawnych gagach
przestawiona jest nam historia zawierania znajomości przez Karola i sposób
istnienia Karola w związku jego z Bożeną. Wszystko pantomimicznie, bez słów, za
pomocą tylko gestów. Sceny są czytelne,
dobrze grane. To świetna komedia.
Trzecie
przedstawienie to Teatr żywego słowa – Teatr
szkolny „Ananas” ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Międzyrzeczu.
Przedstawienie pt. „Bolero”, scenariusz:
Roman Reszka, reżyseria: Maria Sobczak – Siuta i Hanna Barczewska.
Usłyszymy tym razem ze sceny słowo mówione.
Zespół muzyczny
zgromadzony na próbie. Ambitna dyrygentka(sugestywnie gra ją Kasia Pilarz). „Macie grać, mówi, dobrze grać”. „ Ale na czym?”, pytają muzycy.
Dobrze by było mieć...instrumenty...Gdzie są? Sprzedano. Sprzedano instrumenty,
nuty, pulpity, może także kostiumy, zespół jest bankrutem. Co pozostało?
Wyjść...Ale drzwi na zewnątrz są zamknięte, bo nie opłacono czynszu za lokal.
Co robić, rozpacz, jak żyć? To może zagramy, pani dyrygent? Skoro nie da się
wyjść, po co siedzieć bezczynnie. I tu żywioł Muzyki, tej bogini, porywa
członków zespołu w swe objęcia. W amoku nie mogą przestać grać, chociaż w ich rękach nie
widać instrumentów. Dźwięk ich zagarnia, zaczynają tańczyć, ruszać się wbrew
swojej woli. Akt ten rozpoczyna
dyrygentka, jako ta najbardziej „wierząca” w boginię Muzyki, która jest dla
niej wszystkim. Której się poświęciła jak nikt inny ze zgromadzonych. Mówi – muzyka niesłyszalna, bez
dźwięków, z wyobraźni, muzyka – tętno życia, głębia nieokreślona na pograniczu
sensów. Dyrygentka ją stwarza. Muzycy są bardziej sprzedani niż komornik mógłby
przyjąć za długi. Dyrygentowi, który podaje rytm, który jest sługą rytmu, taktu
muzycznego. Chociaż żyją w świecie realnym, mają swoją krainę, do której
uruchomienia wystarczy zgranie wzajemne nut i strun, a która ma wielką moc, jak się przekonujemy...
Są też w tej sztuce i inne podteksty, związane z problemem
niemocy i działań pozornych, temat zawsze aktualny. Mnóstwo możliwości
odczytania tego ciekawego scenariusza. I wspaniali mali aktorzy.
Trzy bardzo
różne spektakle, trzy bardzo dobre spektakle, chociaż dziecięce... Dobre
kreacje aktorskie, wspaniałe pomysły reżyserskie, staranna inscenizacja. Trudno
było wybrać Radzie Artystycznej (w składzie: Krystyna Pawłowska – MOK,
Magdalena Strzemiecka – aktorka, Artur Beling – aktor, instruktor ds. teatru
Regionalne Centrum Animacji Kultury w Zielonej Górze).1. miejsce przyznano
Zespołowi Muzyki Dawnej „Antiquo More” z SP. nr 2, wyróżnienia: Teatr pantomimy z
Pszczewa i Teatr Szkolny „Ananas” z SP. nr 2 w Międzyrzeczu.
Iwona Wróblak
maj 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz