Jacek Dehnel
- pisarz nowej generacji
Biblioteka
Publiczna. Jacek Dehnel, nowa generacja Polski niepodległej. 28. letni
intelektualista, pisarz zawodowy. Urodzony 1. maja 1980 r w Gdańsku. Absolwent
Polonistyki UW w Warszawie. W ramach Kolegium Międzywydziałowych Studiów
Humanistycznych Wydział Polonistyki praca magisterska: „Larkin spolszczony. The Whitsun Weddigs Ph. Larkina
w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka: problemy przekładu”. Mieszka w
Warszawie, na Powiślu. Jak sam przyznaje, jest gejem.
-
Czy ma przeczytać kilka wierszy? To na początek. Są spokojne, refleksyjne,
wsłuchujące się w człowieka pojedynczego. Wrażliwe, notujące.
Jak sam mówi, interesuje go wiele
rzeczy. Ma oczy i uszy szeroko otwarte. I bardzo sprawny język. Bogaty,
plastyczny. Stara się nazywać rzeczy dotykając ich znaczenia i sensu. Patrzy w
wielu wymiarach. Na Warszawę – pod kątem jej przeszłości, dramatycznej
historii, widzi uczucia i postaci ludzi, którzy żyli w tym mieście dawniej, ich
obrazy jak fotografie uczuć. Błyski pamięci o ich indywidualnych bytach.
Mówi
o światach swoich zainteresowań, że są to byty równoległe. I równoprawne. Jak
nasze doświadczenia i oceny. Pisarz powinien na nie patrzeć podobnie – notując, co nie znaczy, że
bez ciepła, wewnętrznej czułości i współczucia.
Z
notatnikiem w ręku – taką filozofię życia i twórczości nabył studiując teorię
literatury. Wynosząc z domu pewne wartości, którym stara się być wierny. Pisanie jest dla niego rozwojem
wewnętrznym, autoanalizą. Tekst może być mądrzejszy od piszącego... Trzeba mu
tylko pozwolić, pozwolić zaistnieć jako dzieło – rzecz żyjąca własnym życiem.
Do oceny przez czytelnika. Szczególnie to widać w sztuce przekładu, który
zawsze jest, siłą rzeczy, subiektywny, autorski.
Ciekawe
są styki światów odbiorców rzeczywistości. Nieprzylegające niekiedy do siebie.
Pęknięcia na linii ich zetknięć, nałożone na siebie, w celu osiągnięcia zamierzonego obrazu, tylko w
nas zamieszkałego, przez to szalenie subiektywnego. Jak fotografie robione
różnymi technikami. Jaki świat odwzorowują, dokładnie – czyj świat oddają?...
Emocje.
Tkanka, energia między nami. O dużej mocy, wybuchająca. Negatywna, rozbłyski
jak supernowe, nasze oczekiwania, podskórna rzeka wrzącej magmy, wielkie
znaczenie ma współczucie i dojrzała kontestacja ludzkich charakterów.
Poetyckie
fascynacje Dehnela. Auden – styk poezji i pieśni. Jak olśnienie. Dodajmy, że to
sztandarowy poeta współczesnego pokolenia mający ogromny wpływ nie tylko na
literaturę brytyjską. – Dobrze byłoby – mówi na koniec nasz gość –
gdyby ludzie rozwijali się w człowieczeństwie... Na przykład
czytali. Ale nie można ludzi uszczęśliwiać na siłę – to też znak kultury, tej
osobistej, podstawowej. Można się za to skupić na tym, by literatura – dobra, inspirująca, była
dostępna. W każdym swym gatunku, funkcji, uczciwości i rzetelności
intelektualnej, takiejże odwadze. I o funkcji nie tylko, jak dawniej, jedynie
patriotycznej, narodowej. Dyskusja o uniwersalności literatury, czyli o jej
ponadczasowej wadze, jest nie do wyczerpania...
Iwona
Wróblak
maj 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz