Usłysz i
poczuj muzykę
Ewa Skrzek – Bączkowska - muzykoterapeuta, nauczycielka w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Międzyrzeczu. Ewa swoje umiejętności wykorzystuje jako społecznik, wieloletni Lubuski Pełnomocnik
Wojewódzki Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. Grzegorz Tatara, muzykoterapeuta,
nauczyciel w Specjalnym Ośrodku Szkolno – Wychowawczym w Żaganiu, także
uczestnik i moderator spotkań w Lubuskim TPG. Kolejny przeciekawy koncert duetu
tych dwojga.
Na zakątku okolonej, na trzy czwarte szerokości - wysokim
drzewami, przestrzeni cichej plaży nad Jeziorem Głębokim, oddzielonej (od
profanum) parawanikiem – zakreślają półkrąg, gdzie będzie się dział koncert,
spektakl koncertowy pod tytułem „Poczuj i usłysz muzykę”. Usłysz Świat… Usłysz Swój
świat i ten jak najbardziej zewnętrzny; ich, tych światów - jedność. Poczuj JĄ. Smakuj świat Dźwiękiem
na bazie metody Petera Hessa. Metodą relaksu usuwającą gromadzący się
nieustannie w codziennych aktywnościach stres, blokady psychiczne. Metodą
naturalnie wzmacniającą samouzdrawiające zdolności organizmu.
Doświadczyć
dźwięków. Masaż dźwiękiem to nie
tylko przyjemne doświadczenie relaksacyjne, ale subtelnie i świadomie
poprowadzona praca z energią:
oczyszczanie czakr, ich harmonizowanie i doenergetyzowanie. Praca nad naszymi
emocjami od podstaw, i nad uczuciami, relacjami z innymi. Nad związkami z
przeszłości, nie zawsze uświadomionymi, które niejednokrotnie tak nam ciążą.
Psychoterapia na (dobre)skróty, polegająca na rozpuszczaniu istoty problemu… Wibracje
dźwięków wnikają głęboko przez nasze pory skóry. Odprężają i wzmacniają.
Afrykańska harfa, kora, piękny
instrument gitaro - podobny, wielostrunny (21 strun), która swym delikatnym
brzmieniem znakomicie relaksuje i wprowadza
w stan głębokiego odprężenia. Grzegorz akompaniując sobie na niej nuci śpiew
alikwotowy i intuicyjny. W duecie z Ewą. Męski delikatny głos i kobiece
wsłuchanie się w muzykę. Wsłuchanie w dźwięk jako taki… W dźwięk mający przede
wszystkim zastosowanie terapeutyczne.
Chociaż muzycznie też ciekawy – etniczny, folkowy.
Chętnym słuchaczom
koncertu serwowane są plażowe indywidualne masaże dźwiękiem, wspomagane kilkoma
instrumentami terapeutycznymi/etnicznymi. To zabieg oczyszczania na poziomie
energetycznym i fizycznym. Masaż dźwiękiem opiera się przede wszystkim na
metodzie niemieckiego fizyka, Petera Hessa. To naukowa metoda, w której
wykorzystuje się brązowe, wzorowane na oryginalnych, tybetańskich, misy
terapeutyczne różnej wielkości, i zależnie od potrzeb łączy się je z relaksacją
z towarzyszeniem innych instrumentów. Istne kąpiele
dźwiękowe… niczym w wannie z
olejkami eterycznymi – w tym się kąpie
nasza dusza i ciało, razem z Umysłem… Koncentrycznie rozchodzące się dźwięki.
Skupiamy się na przyjemnym rezonansie
pomiędzy dwiema misami uderzanymi jednocześnie. Wibracje przenikają nas głęboko.
Ich korzystny wpływ na fizyczne i psychiczne
samopoczucie pojawi się w pełni po jakimś czasie.
Każda mis(s)a ma daną
określoną częstotliwość, która oddziaływuje na poszczególne organy, cząsteczki
w nich krystalizują naturalne drgania w pożądane wibracje, dostrajają pod ich wpływem.
Muzykoterapia holistyczna. Bazuje na trzech misach, ustawia się je na newralgicznych
organach. Dźwięk leczy… Wystarczy – się otworzyć…
Interakcja terapeuty z każdą osobą jest indywidualna.
Połączyć naukę ze sferą
duchową… Jak
pisał Nikola Tesla – „Jeśli chcesz znaleźć tajemnice wszechświata, musisz myśleć w kategoriach energii, częstotliwości i wibracji.” Częstotliwość 432 HZ, znana jako Verdiego 'A' -
jest to
strojenie,
które jest matematycznie spójne z wszechświatem. Transmituje korzystnie uzdrawiającą energię, ponieważ jest to
czysty dźwięk podstawowej matematyki natury. 440
HZ jest późniejszą, nienaturalnie średnią częstotliwością tunning.
Gong jest jednym z najbardziej silnych instrumentów
terapeutycznych. Ma w systemach kulturowych kręgu wschodniego bardzo długą
tradycję. Był niezbędny w medytacjach. Dzisiaj szum wiatru sobotniego
popołudnia wzmaga jego skuteczność. Absorbujemy go od stóp po krańce głowy.
Mamy też do dyspozycji szum fal oceanicznych. Bęben ramowy jest dziwnym instrumentem, którego niski (naturalny)
dźwięk służy, jak mówi Ewa, do uziemiania… Do łączności z ziemią. Połączenia somy i psyche.
Połączenia za pomocą umysłu, i pracy nad umysłem… Skojarzenia z silną buddyjską
mudrą nasuwają się same…
Shruti box. Śliczne urządzenie o urokliwym dźwięku. Także jest medytacyjne, znane w kulturze kręgu
hinduskiego. Instrument do śpiewania mantr. Muzyka i medytacja. Sztuka muzyczna
religijna dalekowschodnia. Tutaj relaksacyjna, używana do pracy w grupie. Działania
intuicyjne.
Tinksze. Wesołe dzwoneczki. Dordże
bez serca w środku, dzwonek uderzany z zewnątrz. Kije deszczowe, szczególnie milutki dźwięk. Można samemu wziąć go
do reki, przechylać i słuchać, jak brzmią przesuwające się wewnątrz ziarenka piasku…
Ewa w powolnym rytmie przesuwa się z nim jak jedna z bogiń w tańcu chińskim. Za chwilę przystanie,
by zagrać na jednostrunnej harfie ustnej.
Tybetańskie litery we
wnętrzu jednej z miseczek. Umoszczamy się w pobliżu grających. Przeważnie na
leżąco, można w pozycji medytacyjnej, jak kto woli. Domykamy
krąg… Który jak mandala jest zawsze półotwarty, z miejscem na rozwój… Dwa gongi, jeden obok drugiego, mniejszy i
większy, na statywie. Ewa jak bogini
czaruje przestrzeń na kolejnym instrumencie. Szum wody i oceanu, strumyk nasz
się włącza w to intermedium. Kropelki dźwięków, jak strumyki w jednej wielkiej
fali – oceanu. Kije deszczowe różnej
wielkości blisko mnie, za uszami, za hipokampem. Narasta szum – do pewnej granicy, obsypie mnie muzycznie, po Nim
będzie, jak się przekonuję nazajutrz, wielki (s)pokój…
Shrutki box jak odgłos zwierzęcia,
ciągły lekko narastający, przyczepiam się do niego, lekko dotykam – lekko dotykam innych niż moje dźwięków, bo są dobre… Śpiew intuicyjny do shruti, człowiek wtórujący dźwiękom
natury, mantry naturalne, pierwsze dźwięki Człowieka, zsocjalizowanego czyli
duchowego… Mieszkającego na (jego)planecie przy księżycu, przy jego blasku…
Przez gardło Grzegorza przetaczają się dźwięki modulowane, Ewa zaczyna
wtórować, efekt przenosi się do krańca naszego półokręgu, mantry wychylają się
poza krąg, plażowicze ciekawie zaglądają…
Czekamy, aż wybrzmią do
ostatniego strumienia. Dołącza fujara
Ewy, nowy temat, osobny, chropawy, razem z bębnem djembe, afrykański, pierwotny tam-tam owija nam się wokół głowy i
na zewnątrz. Przyjąć go i spocząć w nim…
Znów czarowne gongi. Melodia
wibrująca po wielokroć. Taniec muzyczny tybetańskich mis(s), intermezzo do gongów, nakładających się na siebie
fraz. Płaski dźwięk przedziera się przez
powietrze, z wiatrem, z cząstkami powietrza. Medytacja energetyczna. Mieszanka
wiatru, strumieni powietrza i ich podszewkowego
wnętrza, szum oceanicznego uziemienia – z oceanu jesteśmy jako nosiciele helisy
DNA… Harfa gra w naszym czystym wnętrzu. Ewa głaska dłońmi djembe, uderzany jest rytm grzechotek. Jeszcze raz śpiew naszego Duetu.
Kobiece i męskie pierwiastki zakorzenienia w kulturze duchowej. Dzwoneczki jak
odczarowanie przestrzeni, sacrum nam nie-przeszkadzające.
Powracamy do
aktywności. Zalecane jest powolne powracanie.
Czy się podzielimy wrażeniami? Czy są słowne, do-opowiedzenia? Poczuj
muzykę-dotknij muzykę.
Iwona
Wróblak
sierpień 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz