Dzieci z Białorusi w
Międzyrzeczu
-
Szczególne podziękowania należą się międzyrzeckim rodzinom – mówi Elżbieta Błaszczak, która z ramienia
Urzędu Miasta zorganizowała pobyt dzieci – to rodziny przejęły ciężar
całodobowej opieki. Rodziny przyjęły je pod swój dach jak swoje własne,
ugościły. Jedna z osób goszczących dzieci mówi – obydwoje z żoną lubimy
dzieci. Inna osoba, z tego powodu, że pochodzi z okolic Grodna, ma
sentyment do tamtych stron.
Siedzimy
przy grilu nad Jeziorem Gorzyckim u państwa Władysławy i Stanisława Rybków. Wszystkie
dzieci (17), które przyjechały, zostały zaproszone przez gospodarzy. Przygotowano
ognisko. Dzieci pluskają się w ciepłej wodzie przy brzegu. Są z nami siostry z
Towarzystwa św. Klary, które goszczą u siebie dwójkę dzieci z polskich rodzin
na Białorusi. Siostry przywiozły ze sobą smaczny placek, gitarę i ciepło
swojego uśmiechu. Razem z siostrą
przełożoną czynnie uczestniczą w zabawie, inicjują pieśni. W domu gospodarza
znalazła się piłka plażowa.
Piękno
jeziora i okolicy, serdeczność gospodarzy powoli przełamuje nieśmiałość dzieci.
Nie pochodzą z tego samego rejonu Białorusi, poznały się w autobusie w czasie podróży do Polski. W
klasztorze klarysek, gdzie zwyczajnego ludzkiego, kobiecego ciepła jest zawsze
dość dla wszystkich odwiedzających, mieszkają dwie dziewczynki – Żanna Blaszka z Raduni i Anna Januszko z Grodna oraz ich
opiekun Marina Tomkiewicz.
Dziewczynki pięknie mówią po polsku, a pani Marina, która studiowała w Łodzi,
mówi w naszym języku bez obcego akcentu. Od 1989 r. są fundowane stypendia dla młodzieży białoruskiej. Pod patronatem Związku
Polaków na Białorusi działają stowarzyszenia kulturalne i edukacyjne, wydaje
się polskojęzyczne pisma. Pobyt dzieci z Białorusi w Międzyrzeczu jest
organizowany po raz trzeci.
Dziewczynki
opowiadają o swoich rodzinach, o szkole, o Grodnie. Pani Marina słucha wieści o
naszym kraju, opowiadamy jej o Międzyrzeczu, o charytatywnej działalności klasztoru. Siostry,
obok swoich licznych zajęć, związanych z prowadzeniem Stołówki dla ubogich i bezdomnych,
znajdują również czas dla swoich gości, na wycieczkę rowerową, na jezioro. Inne
dzieci z grupy pojadą do świerkocińskiego ZOO Safari, na basen w Gorzowie, do
Kęszycy Leśnej na wspólne ognisko. W klasztorze odbędzie się pożegnalne
spotkanie.
Mam
nadzieję, że naszym gościom, dziewczynkom i chłopcom z Białorusi, oraz ich
nauczycielce, miasto Międzyrzecz i okolice kojarzyć się będzie z gościnnością i
rodzinnym ciepłem – i że może jeszcze kiedyś nas odwiedzą.
Iwona Wróblak
sierpień 2002
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz