środa, 23 września 2015

Zmorka i Ślimak. Prezent dla dzieci od Izabeli Spławskiej
 i jej Teatru Do-mi-no z SP nr 3 

            Przy okazji Dnia Dziecka o sprawach dziecka… ONE w roli głównej w tym dniu na scenie Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury. Po spektaklu odwiedzanie sceny przez dzieci, tych maleńkich, prowadzonych za rączki przez mamy, i tych troszeczkę starszych, które już mogłyby być WAŻNYMI AKTORAMI w teatrze pani Izabeli, bo dla NICH I O NICH pisze swe świetne scenariusze pani Spławska, intuicyjnie i ze znawstwem sztuki teatralnej poruszając ważne sprawy. Obserwowałam, jak jej aktorzy bawią się teatrem i to jest przednia, bardzo wartościowa rozrywka…
            Spektakl. Dziecko NIE MÓWI - to coś się zanotowało w jego głowie jako pierwsza myśl -  niestety… Pomnikowa postać przemawia do niego i  INNYCH DZIECI – ja już cię udomowię… Jaki to dom, Pani Straszna? i jego, tego domu, szkolny i nie tylko taki, horror? Jaki dom dorośli dzieciom serwują. Olej do głowy  - podobno tego dziewczynce brakuje - skleja społeczeństwo jak lepka pajęcza sieć. Dostaje go za pracę u Czarownicy, ona jest  rzeczywista, ta czarownica, to znaczy dobra i zła jednocześnie, obojętna wobec nas, Dzieci…
            Wnętrze psychiki dziecka rozdwojone na jej funkcje i aspekty, zaludniają je – tu zdefiniowalne – stwory. Robią to – sprzątają mętne pojęcia, chaos, porządkują za pomocą swojej niedoskonałej z definicji intuicji – wszystkie DZIECI, wszyscy aktorzy tej sceny Wewnątrz Dziecka…
Samotność to taki składający się nań Las, dom – tak to rozumieją Ślimaki. Prawdziwy Dom to różne uczucia, ciągle nowe wyzwania. Sen – to pojęcie obrazujące spoczynek, jest ilustrowane w rytmie powolnym (ślimakowatym), właściwym, bo wiedzę o takiej randze trzeba smakować powoli. Pani  Straszna jest rozbrojona już (ze swej mocy), pęta się po Lesie, dziewczynka rozumie teraz, że niepowodzenia nie były wyłącznie jej winą, że Pani Straszna (kiepska nauczycielka) nie miała po prostu dla niej serca. Neutralizuje jej straszność Czarownica zakładając jej na ramiona swój płaszcz, pozbawiając wrogości to odium mocy, której nie może zrozumieć/wybaczyć dziecko. Absorbuje ono tym samym część dorosłości. Wędrówki po tym archetypicznym Lesie owocują więc mądrością. Powolutku sobie siedźmy (w poznaniu, gnozie), jak mówi Ślimak, poznawaniem prawie że medytacyjnym.
            Przy okazji Dnia Dziecka o sprawach dziecka, o Nim, o dziecku, z nim – z Dzieckiem. Słuchając Dziecka, będąc z Dzieckiem, rozumiejąc je,  mając, chcąc Mieć wiedzę o Dziecku… Spektakl Pani Izabeli Spławskiej i jej Teatru Do-mi-no, do oglądania zawsze pilnego.


Iwona Wróblak
lipiec 2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz