piątek, 18 września 2015

Muzyka nie zna granic.
            Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny. Tożsamość muzyczna braci X. i Ph. Scharwenków była być może romantyczna… Jak mówi mi pani Donata Marzec, długoletnia nauczycielka muzyki, teraz również kompozytorka, muzyka nie zna granic, nie ma uprzedzeń, jest ponadnarodowa. Razem z  uczniami naszej Szkoły Muzycznej jesteśmy na przesłuchaniach Niemiecko – Polskiego Konkursu Pianistycznego o „Nagrodę Scharwenkowską dla młodzieży” w Bad Saarow pod Berlinem (35 km jazdy kolejką do stolicy Niemiec).
            Urokliwe uzdrowisko. Piękne stylowe starannie odrestaurowane Muzeum Muzyki – Dom Rodzinny Schawrenków; Centrum Kultury, gdzie kipi życie kulturalne, a salę koncertową zdobią plakaty z licznych imprez, nie tylko muzycznych. Z inicjatywą zorganizowania Konkursu Pianistycznego dla  młodzieży wyszli Niemcy z Bad Saarow, w swojej kwerendzie dokumentów po wybitnym obywatelu ich miasta dociekli, że bracia Xaver i Philipp Scharwenka urodzili się w Szamotułach (niem. Samter) pod Poznaniem, odtąd z tamtejszą Szkołą Muzyczną I. i II. stopnia utrzymywane są żywe kontakty, z naszą Szkołą Muzyczną więc także.
            Konkurs im. X. i Ph. Scharwenków w Bad Saarow, którego Państwowa Szkoła Muzyczna I st. była współorganizatorem, stwarza młodym muzykom szanse rozwoju, a także możliwość konfrontacji swoich umiejętności na arenie międzynarodowej. Uczniowie i nauczyciele swoją obecnością w  Bad Saarow promowali z dużym powodzeniem nasze miasto. Zabrakło tam tylko naszych gospodarzy... Szamotuły reprezentował p. burmistrz Wojciech Rabski, panowie Henryk Żłobiński i Andrzej Franke z wydziału promocji oraz pani dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. w Szamotułach-Beata Grabska - Kajzderska, stronę niemiecką – prezes stowarzyszenia braci X. i Ph. Scharwenków – Peter Wachalski oraz władze Bad Saarow i prezesi fundacji Kultury i Sztuki. Nasze miasto reprezentowała pani dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I st. w Międzyrzeczu – Małgorzata Telega.
Uczniów do konkursu przygotowali nauczyciele klasy fortepianu w osobach:
p. Małgorzata Telega, p. Kazimierz Dziembowski, p. Wojciech Pruszyński i p. Tadeusz Nowak.
            Franz Xaver Scharwenka urodził się 6. stycznia 1850 r. w Szamotułach niedaleko Poznania.  Gry na fortepianie zaczął uczyć się ze słuchu w  wieku zaledwie trzech lat. Formalną edukację muzyczną rozpoczął dopiero w wieku 15 lat. Wtedy to przeniósł się wraz z rodzicami i bratem Philippem do  Berlina, gdzie został przyjęty do Akadamie der Tonkunst. Xaver doskonalił swój warsztat pianisty pod kierunkiem Theodora Kullaka. Po odbyciu służby wojskowej w latach 1873-1874 Scharwenka rozpoczął tournée koncertowe jako pianista. Zyskał sławę jako świetny interpretator muzyki Fryderyka Chopina. W 1881 r. założył własną szkołę muzyczną w Berlinie. W 1886 r. przeprowadził pierwszą z serii koncertów orkiestrowych dedykowanych muzyce Hectora Berlioza, Franza Liszta i Ludwiga van Beethovena. Potrójną rolę: pianisty, kompozytora i pedagoga Scharwenka pełnił do końca swojej kariery. W 1891 r. Xaver odbył pierwsze tournée w Ameryce. Otworzył w Nowym Jorku filię swojej szkoły muzycznej. Siedem lat później wyjechał, by  objąć stanowisko dyrektora w zjednoczonym Konserwatorium Scharwenki i Konserwatorium Klindworth. W 1914 r. razem z W. Petzetem otworzył Akademię Muzyczną z seminariami dla nauczycieli gry na fortepianie. Scharwenka brał udział w nagraniach dla Columbia Records w 1910 i 1913 r.  wykonując utwory własne, Chopina, Mendelssohna, Webera i Liszta. Zmarł w Berlinie 8. grudnia 1924 r.
            W skład kompozycji Xavera Scharwenki wchodzą: opera („Mataswintha”), symfonia, cztery koncerty fortepianowe, muzyka kameralna (wszystkie z fortepianem) oraz wiele utworów na fortepian. Ważnymi dziełami są cztery koncerty fortepianowe. Pierwszy z nich, w b-moll, op. 32, ukończony został w 1874 r. i miał swoją premierę w następnym roku. Początkowo napisany był jako fantazja fortepianowa, jednak Scharwenka nie był z niej zadowolony i  przetworzył ją w formę symfonii. Franz Liszt zaakceptował dedykację i wykonał ten utwór w Berlinie. Czwarty Koncert Fortepianowy f-moll, Op. 82,  miał swoją premierę 18. października 1908 roku w Beethovensaal w Berlinie przy udziale uczennicy Scharwenki – Marthy Siebold – jako solistki i samego kompozytora w roli dyrygenta.
            Twórczość Xavera Scharwenki uległa zapomnieniu w kilka lat po jego śmierci, także w Niemczech, jak mówi mi pisząca doktorat o Schawrence dyrygent Teatru Wielkiego w Poznaniu Patrycja Pieczara, jednakże jego „Taniec Polski” w e-moll, Op. 3, No.1 cieszył się nie gasnącą popularnością. Od  połowy lat 90. XX w. ponownie ożyło zainteresowanie muzyką Scharwenki, a jego utwory są dostępne w sprzedaży.

- Inicjatywa zorganizowania konkursu pianistycznego dla młodzieży jest fantastyczna – mówi pani dyrygent. Z ciekawością słucham uwag o tożsamości muzycznej kompozytora. Wychowywał się w kosmopolitycznych środowisku, otwartym światopoglądowo, gdzie tradycje kulturalne polsko – niemieckie były żywe, a korzenie edukacji wyrastały z dorobku kulturalnego obydwu narodów jednocześnie. To jest przecież możliwe – i tak się dzieje także dzisiaj (przykładem są Polacy mieszkający teraz w Bad Saarow - przez kilka dni w tygodniu – i pracujący również w Polsce). Był Niemcem, co mu  bynajmniej nie przeszkadzało fascynować się innymi kulturami, w tym polską. Tożsamość tradycji muzycznej polsko – niemieckiej w jej romantycznej konwencji jest niezmiernie ciekawym tematem. Muzyka nie ma granic… Scharwenka wyrastał z tradycji chopinowskiej; może, zgaduję, z tej uniwersalnej jej części w dorobku światowej kultury muzycznej, która jest polska ze swych korzeni ludowych… Wnosimy wkład etnograficzny jako regionalna odmiana tych samych wartości, które mienią się różnymi kolorami zależnie od zakątka globu. Wymiarami ich ekspresji artystycznej. Tożsamość romantyczna w muzyce (nie tylko w niej) była szczególnie inspirująca. W tym wybuchu indywidualizmu twórczego, określania się twórcy jako człowieka, i konsumenta muzycznej spuścizny kompozytorów niemieckich (byli pod ich urokami muzycy także polscy – mając akademickie wykształcenie nie sposób się obejść bez tej muzyki). Reasumując - muzyczne korzenie romantyczne Scharwenka miał zarówno w Polsce jak i w Niemczech. Dzisiaj w Eurolandzie przekraczając granicę polsko - niemiecką na Autostradzie Wielkopolskiej dowiadujemy się o tym fakcie po napisach w języku niemieckim
W pięknym wypieszczonym budyneczku Centrum Kultury Scharwenki słuchamy dochodzących za przymkniętych drzwi prób i przesłuchań uczniów Szkół Muzycznych z Bad Saarow, Szamotuł i Międzyrzecza. Dźwięczny fortepian (instrument konkursowy Bechstein), kameralna aula, gdzie z  boku stoi oryginalne pianino rocznik 1905 (niemieckiej) znanej na całym świecie firmy Steinway – Welte (przerabiającej pianina na ich odmianę, gdzie  muzyki słucha się bez udziału pianisty – jest odtwarzana z urządzenia składającego się papierowych rolek współpracującego z klawiaturą).
W Konkursie biorą udział uczniowie z Państwowej Szkoły Muzycznej I st.w Międzyrzeczu: Dominik Rau, Ewelina Maciejewska, Piotr Czaplicki, Lulianna Lemańska i Barbara Lemańska, z Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. w Szamotułach: Zofia Burman, Wojciech Lück, Katarzyna Maćkowiak, Gabriela Ewert oraz Stanisław Spychała. Reprezentantami strony niemieckiej byli: Karl Frenzel z Alt Golm, Charlotte Schetelich z Berlina, Luca Josephine Schumann z Rauen i Tobias Haase z Bad Saarow. Młodych wykonawców oceniało jury w składzie: prof. Evelinde Trenkner z Lübeck (przewodnicząca), Krzysztof Sowiński z Poznania, Michał Francuz z Poznania, Franziska Fauth z Berlina i Eberhard Geiger z Bad Saarow.
            Trwają całodzienne przesłuchania, a my udajemy się z przewodnikiem na wycieczkę po Bad Saarow… Towarzyszy nam pani Gelinde Stobrawa, kierownik placówki kulturalnej, była burmistrz honorowy Bad Saarow. Osada ma niedługą historię. Powstała w 1910-11 r. Kompleks Schlosspark Bad Saarow położony jest w zielonej okolicy tuż przy uroczym bardzo rozległym jeziorze Scharmützelsee. Zaglądamy do kilku apartamentów dysponujących zapleczem kuchennym, prywatną sauną, tarasem i wanną z hydromasażem. Eleganckie drewniane domki wzniesione w stylu skandynawskim, z  kominkiem, telewizorem z dostępem do kanałów telewizji satelitarnej, łazienką wyposażoną w wannę z hydromasażem. Wygodny dojazd z kompleksu do  centrum dzielnicy Bad Saarow-Pieskow, gdzie zlokalizowane są liczne restauracje, można na miejscu też wypożyczyć rowery. Stylowy dworzec z  secesyjną fontanną, parkingi. Jesteśmy na terenie byłego DDR, które wojska rosyjskie opuściły w 1994 r., jeszcze widać ślady powojennej okupacji, budynki, które czekają na opiekę i zagospodarowanie. Pani Gelinde opowiada o procesie przewracania gminie dawnego blasku, o odbudowie osady. Związek Miłośników Miasta chce przekazać następnym pokoleniom jego nienaruszoną substancję. Na długo przed wojną było tu sanatorium, w którym leczono borowiną. Było także za sowieckich czasów, pani burmistrz pokazuje, gdzie przebiegała granica, której przed 1994 r. nie miał prawa przekroczyć Niemiec. Budyneczki oglądamy nie tylko z zewnątrz. W kompleksie Centrum Kultury jest biblioteka, pani Stobrawa opowiada o wystawie historycznej, jaką przygotowali polscy uczniowie, obejmującej okres historii od Jagiellonów, rozbiory Polski, wojny światowe, okres nazistowski, okupację rosyjską i  czasy „Solidarności” – pełna dawka wiedzy, tak jak ją postrzegają Polacy, jest przedstawiana ich partnerom z Niemiec. Także Szkoła Muzyczna (gdzie ćwiczą dzisiaj uczniowie przed konkursem), Klinika medyczna na 650 łóżek, szkoły, przedszkola.
Najstarsze budynki – wieża elektryczna i wodna – sięgają pocz. XX w. W Bad Saarow czasy historii nowożytnej i współczesne budownictwo się  przeplatają. Zabytki są pieczołowicie restaurowane, to perełki architektoniczne. Są dzisiaj komercyjnie wykorzystywane jako hotele i restauracje. Rejon  Brandenburgii to akweny wodne. Pojezierze sięga do sąsiedniej Meklemburgii - Pomeranii oraz Berlina. Tworzy je ponad 3 tysiące jezior oraz rzeki i  kanały o łącznej długości 33 tys. km. Szlaki żeglowne liczą 8 tys. km.  Największe z jezior, Scharmützelsee, ma 1210 ha powierzchni. Oprócz walorów przyrodniczych są obfite źródła termalne, solanki, lecznicze borowiny, błota i szlam. Z dobrodziejstw brandenburskich wód korzystali elektorzy, a  wzorem władców dworacy i przedstawiciele społecznych elit. Dziś renomą cieszy się podberlińskie Bad Saarow, a konkurują z nim Bad Wilsnack, Bad  Belzig i Bad Liebenwerda. Słyną z wykorzystania przede wszystkim wód termalnych.  Oglądamy Saarow Therma – wielki budynek i odpoczywających w podgrzewanej w basenach do 30 st. wodzie. Są cztery pola golfowe, 24 km ścieżek rowerowych. Bardzo kameralna dla koneserów cichego wypoczynku Villa contessa, jedna z willi, umeblowanie w stylu rococo…  następna willa jest z teatrem na powietrzu… Wszechobecne jezioro na  wyciągnięcie ręki, plaże, jachty do wynajęcia, zwiedzanie pirackiego statku i magnolie w parku, całe mnóstwo zieleni i kwiatów, dzięki wilgotnej bryzie z  jeziora Scharmützelsee (według ogólnoniemieckiego rankingu najpiękniejsze jezioro), pomosty wychodzące daleko w głąb wód. Nad brzegiem jeziora obserwatorium astronomiczne. Wielokulturowość dzisiejszych Niemiec, nie mówiąc o kosmopolitycznym Berlinie, nawet tu, tak blisko od polskiej granicy, prywatne centrum buddystyczne, obok protestancki kościółek. Źródełko świętej Katarzyny, lokalna legenda. Wszystko dla turystów, 3200 łóżek hotelowych o różnym standardzie – 5 tys. mieszkańców ma Bad Saarow…
Z głową pełną wrażeń i opowieści wracamy do Domu Scharwenki. Mamy nieco czasu do koncertu finałowego, jest do zwiedzenia muzeum Scharwenki. Lokalny kompozytor, jeden ze znaczących w kulturze niemieckiej – być może zaistnieje szerzej teraz w historii muzyki? Pani Partycja Pieczara chce zrobić koncert z prawykonaniem jego nieznanych utworów – czekamy z niecierpliwością. Koniec XIX i pocz. XX w. to czas, kiedy zaczęto słuchać muzyki także w salonach mieszczańskich. Wymyślono patefon (1897 r.), oglądamy eksponat, słuchamy oryginalnych nagrań kompozytora. Dużo informacji o familii Scharwenków, drzewo genealogiczne od 1696 r., o ich życiu i pracy kompozytorskiej, pedagogicznej, kontaktach, korespondencji  z  najsłynniejszymi muzykami tego okresu, zapraszam do zwiedzania tego Centrum Kultury i Muzeum Scharwenki.
Wręczenie nagród i koncert finałowy. Jury postanowiło przyznać I miejsce Charlotte Schetelich z Berlina. Pozostałe miejsca zajęli polscy uczniowie z naszych szkół muzycznych: II miejsce – Katarzyna Maćkowiak, która w koncercie wykonała nam jeden z utworów konkursowych – „Tarantella” X. Scharwenki. III miejsce – Stanisław Spychała – zagrał „ Andante” X. Scharwenki i IV miejsce – Gabriela Ewert. I nagrodę specjalną dla  najmłodszego uczestnika Konkursu otrzymała Barbara Lemańska – wykonała „Scherzino” X. Scharwenki, natomiast II nagrodę specjalną Stowarzyszenia Kultury i Sztuki Bad Saarow wręczono Juliannie Lemańskiej. Nagrodę za najlepszą interpretację utworu X. Scharwenki przyznano Katarzynie Maćkowiak. Nagrodę za najlepsze wrażenia artystyczne dostała Charlotte Schetelich z Berlina. Wszystkim uczestnikom wręczone pamiątkowe Dyplomy uczestnictwa w Konkursie Pianistycznym. Aktów wręczania dokonali burmistrzowie – z Szamotuł: Wojciech Rabski i z Bad Saarow: Anna Hirschmann. Bardzo miłym akcentem było obdarowanie członków jury, organizatorów, dyrektorów szkół muzycznych: p. Wioletty Liebsch, p. Beaty Grabskiej-Kajzderskiej oraz p. Małgorzaty Telegi, a także pani Barbary Liebsch – Keil (oprowadzającej nas po Szkole muzycznej, mojego cennego źródła informacji): emerytowanej nauczycielki muzyki, Polki, osoby bardzo zasłużonej dla Bad Saarow i jego szkoły muzycznej, osób uczestniczących w pisaniu Projektu unijnego – uroczymi malutkimi wiolonczelami przywiezionymi przez polską stronę. Poznaliśmy osobiście utalentowanych muzycznie młodych ludzi, słuchaliśmy ich wykonań, np. Luci Josephiny Schumann, młodziutkiej 15 – letniej kompozytorki, od 11 lat uczącej się trudnej sztuki gry na  fortepianie. Wszystkich, jak powiedziano, nie można było nagrodzić, ale kontynuacja międzynarodowego konkursu w latach następnych jest nieocenioną wartością, która pozostanie w dorobku naszej i szamotulskiej szkoły muzycznej.


Iwona Wróblak
lipiec 2014

1 komentarz: