środa, 4 maja 2016

Kawa i blues. Koncert pełen smaku.


            Wcale nie trzeba być czarnym, pijanym czy bezdomnym, żeby grać i słuchać bluesa. Wystarczy przyjść do Klubu Garnizonowego na jeden z cyklu zapowiadanych koncertów bluesowych, pierwszy już miał miejsce.
            Duet: Gosia Werbińska i Błażej Pawlina. Gosia śpiewa na co dzień w chórze gospel w Sopocie. Błażej jest świetnym gitarzystą, o czym mieliśmy okazję się przekonać. Przywiózł ze sobą trzy gitary: akustyczną, metalową i barytonową, która ma nieco niższy dźwięk. Duet wykonuje muzykę z pogranicza bluesa, swingu, folk i jazzu, własne kompozycje. Mają własny styl, ale zagrali nam też znane i lubiane stare bluesowe standardy, co nas bardzo ucieszyło.
            Blues to muzyka dla każdego, kto się zechce przyznać do wewnętrznych drgań. Podskórny rytm. Muzyka głębinowa, z mroków wschodów i zachodów księżyca, jak rytm serca, które jeżeli bije, to cieszy. Podstawowa rzecz, słuchanie swego rytmu życia, cieszenie się z prostego faktu, że żyjemy, afirmacja zupełnie pierwsza. Muzyka, która kołysze i wypełnia istotną treścią, pozwala spocząć, odetchnąć – w sposób rzeczywisty
– od rytmów nieco zafałszowanych, codziennych.
            Kawa. Jej zapach, rozsypanych ziaren na stoliku ze świecą, i aromat parzonej, dostępnej dla gości, roznosi się w powietrzu. Smak dla kawoszy, blues dla ludzi. Własny smak dodają do każdej kompozycji nasi muzycy, ale też spełniający wymagania gatunku. Gosia, jej głos, to instrument sam w sobie, przeponowy, mocny, ale nie przesadnie eksponowany. Kołysanki jazzujące, kompozycje Błażeja, z wykorzystaniem różnych dziwnych – dla niewtajemniczonych – akcesoriów gitarzysty.
            To samo gra w duszy czarnej czy białej. Ciekawie brzmi blues na jazzująco, z dodatkiem swingu. Gospel razem z bluesem, to brzmi naprawdę dobrze w wykonaniu duetu Werbińska – Pawlina, kompozycje znanych bluesmanów, również tych zatracających się w meandrach swoich życiorysów, po nich zostaje nam ich twórczość.
Czekamy z utęsknieniem na następne koncerty, już zapowiedziane. Obok dobrego jazzu mamy w Międzyrzeczu dobry blues, nasze miasto do dobre miejsce dla muzyki i kultury.
Koncerty będą organizowane przy współpracy z sulęcińskim ośrodkiem kultury. Twórcą i pomysłodawcą cyklu koncertów jest Jacek Filipek.


Iwona Wróblak
listopad 2010 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz