Recital
fortepianowy Nikodema Wojciechowskiego
Podzamcze. Okrągła scena na
powietrzu dzisiaj zadaszona. Może być deszcz, takie są prognozy. Siąpi
urokliwie rzeczywiście po jakimś czasie.
W tym deszczu delikatnie
trącającym namiot jest jakaś magia, korespondująca w dziejącym się recitalem
młodego, bardzo obiecującego pianisty Nikodema Wojciechowskiego. Magia i
mistyka muzyki Chopina. Półotwarty, przytulny, kameralny charakter spotkania z
muzyką wielkiego kompozytora i jego wybitnym interpretatorem. Krzesła półkolem
otaczające widoczny z daleka fortepian i zapraszający gest organizatorów tego
świetnie pomyślanego widowiska, pracowników Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury, do
zajęcia miejsc blisko fortepianu. Ograniczony namiotem sceny a jednak otwarty
dla przechodzących ludzi. Zatrzymujących
się na chwilę, z parasolami, chwilę dłuższą niż zwykła ciekawość, albo
siedzących na miejscach dla widowni, dopóki wzmagający się deszcz nie skłonił
ich do odejścia.
Widzowie w bliskiej odległości od
pianisty we fraku, z jego fortepianem i burzą dźwięków, mała Żelazowa Wola w
Międzyrzeczu. Tak bliskie obcowanie z Chopinem i panem Wojciechowskim,
utalentowanym studentem Akademii Muzycznej w Poznaniu, laureatem bardzo wielu
konkursów.
Półcień reflektorów, święto z
Chopinem w Dniu Flagi Państwowej. Fryderyk Chopin i jego muzyczne krajobrazy i
impresje, muzyka bardzo nowoczesna, jeżeli rozumiemy przez to uniwersalizm. Nokturn cis-moll. Scherzo b-moll –
bardzo trudny do wykonania. Często wykorzystywany we fragmentach, teraz słyszymy go w całości.
Wielowątkowy, perfekcyjnie wykonany. Scherzo
na tle ciemniejącego nieba i szumu kropel deszczu.
Rok Chopinowski to Chopin jak
najczęściej słyszany. Najlepiej na żywo. Jak obecnie.
„Taneczne” utwory Fryderyka Chopina. Walc as-dur. Mazurek a-moll. Mazurek
as-dur. Zasłuchani, odzieleni od świata ścianą deszczu zanurzamy się rytmach mazurków.
Na koniec Polonez
as-dur op.53. To duża przyjemność słuchać jednego z najpiękniejszych
utworów muzyki światowej. Na bis wykonawca - brawami dał się uprosić o jeszcze jeden utwór. Kołysanka kończy recital. Niechętnie
podnosimy się z krzeseł…
Iwona Wróblak
czerwiec 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz