poniedziałek, 30 maja 2016

Noc Muzeów w Międzyrzeczu


            Pierwsza "Noc Muzeów" miała miejsce w Berlinie w 1997 r. Potem zaczęto organizować podobne imprezy w innych miastach. Obecnie organizuje je 120 miast w Europie. Idea polega na zaproszeniu do obejrzenia ekspozycji czy galerii i towarzyszących temu programach artystycznych.
            Również Międzyrzecz chce się wpisać w tą tendencję. W tym roku nasze muzeum po raz pierwszy zorganizowało "Noc Muzeów" . Imprezom towarzyszyli Rycerze z Bractwa Ziemi Międzyrzeckiej. W programie przewidziano cztery godziny imprez. Teatr Szkolny "Ananas" przy S. P. nr 2  przedstawił spektakl pt. "Krzesło". Wielowymiarowa sztuka o kształtowaniu się relacji międzyludzkich na pierwszym symbolicznym szkolnym boisku. Małe studium władzy i społeczeństwa. Sztuka uniwersalna, grana przez dzieci ale skierowana także dla dorosłych.
            Karolina Szulga fizycznie ma duże ubytki słuchu. Ale poezję i muzykę, ich wzajemne wibracje, słyszy bardzo dobrze. O Karolinie powstaje obecnie książka, o tym, że niepełnosprawność nie dotyczy wrażliwości artystycznej. Karolina to przykład, jak wiele można osiągnąć uporczywą pracą, że  można wykonywać i interpretować poezję śpiewaną przy tak wielkich uszkodzeniach. Pięknych poetyckich pieśni Karolina ma w swoim repertuarze kilkadziesiąt. Za 2009 rok została "Lady D" w kategorii: osiągnięcia w dziedzinie literatury i sztuki. Tytuł przyznawany jest niepełnosprawnym kobietom, corocznie, przez Fundację senator K. Bochenek i M. Pluty. "Bądźmy pozdrowieni..." - śpiewała Karolina w pieśni pt. "Posłanie". Pozdrowieni my  wszyscy, którzy nie jesteśmy boscy w sensie fizycznym, chociaż bywamy równi bogom w sensie duchowym. Mamy ten potencjał.
            Basia Kłos przyjechała, by wziąć udział w koncercie w muzeum, w dzień po zdobyciu I. miejsca na festiwalu piosenki w Lubsku. U nas zaśpiewała poetycką piosenkę pt. "Pasaż". Mamy nadzieję, że będzie gościć na koncertach w Muzeum.
            Suzana Furede. Bardzo utalentowana, o wielkich możliwościach wokalnych. Śpiewa od dziecka, wielokrotnie wyróżniana na Dziecięcych, potem Młodzieżowych Festiwalach Piosenki. W tym roku zakwalifikowała się na Wojewódzki Młodzieżowy Festiwal Piosenki PRO ARTE 2010.
            Następna wykonawczyni Iga Dajworska także była wielokrotnie wyróżniana i nagradzana. Tak jak inne śpiewające na koncercie dziewczyny od  najwcześniejszych lat uczy się śpiewu.
            Duet Aleksandra Jelonek - śpiew i Kasia Kmieciak - skrzypce zaprezentował dwa utwory z gatunku poezji śpiewanej. Aleksandra chodzi do  Szkoły Muzycznej II. stopnia w Gorzowie. Podobnie jak większość śpiewającej młodzieży w Międzyrzeczu zaczęła od lekcji śpiewu w Studiu Piosenki Rafała Gojdki przy MOK. Ola utożsamia się z piosenką, z tematem, na rzecz wyrazistości przekazu rezygnuje na chwilę z ego. "Rebeka" i "Grand Walc", aktorsko interpretowane przez Olę, miały akompaniament skrzypiec Kasi Kmieciak.
Kasia gra na skrzypcach i fideli w Zespole Muzyki Dawnej "Antiquo More" i w, wchodzącym w jej skład, zespole instrumentalnym "Juvenales Anime". W  Szkole Muzycznej II. stopnia w Gorzowie uczy się gry na skrzypcach w klasie H. Szurkało. Kasia zagrała na skrzypcach także 3. utwory solo.
            Międzyrzecki Chór Kameralny istnieje od 2008 r. Profesjonalnie prowadzony przez dyrygenta Wojciecha Witkowskiego już od premiery był ciepło przyjęty przez słuchaczy. Towarzyszy międzyrzeczanom na imprezach miejskich i festynach. W muzeum zaprezentował pięć utworów.
            Otacza na dwanaście wieków udokumentowanej historii, pokolenia ludzi kiedyś tu żyjących, głosy i szepty murów. Kłębiące się emocje, nakładające się na siebie wymiary ludzkich istnień. Każda cegła, każdy centymetr przestrzeni wokół murów to samoistny, nakładający się na siebie subiektywny makro i mikroświat utkany ze zdarzeń, Historii wielkiej i małych opowieści. Czas historyczny i mityczny splatają się ze sobą. Nie istnieje teraz, tylko przystanek między wczoraj i jutro. Ludzie umierają, ale ich emocje, zwłaszcza miłości, są żywe.
            Istnieją w zapiskach o zamku międzyrzeckim legendy o konnym pojeździe pojawiającym się na zamkowym moście. Faktem historycznym jest, że  w Zamku w 1573 r. gościł w drodze na koronację do Krakowa król Walezy. Kasztelanem był wówczas Andrzej Górka. Starostwo międzyrzeckie było bogate, nowego króla powitano ucztą i podarowano 3 wspaniałe rumaki. Tyle historia. A co mówią mury i duchy zaklęte w starych portretach?..
            Słyszą niektórzy, że Małgorzata mieszkająca wtedy w międzyrzeckiej twierdzy zakochała się postawnym Francuzie i uwiedziona przezeń rzuciła się z bastei do fosy. Pojawia się niekiedy 15. maja na wieży. Otwiera się brama, słychać galop i powóz królewski z Walezym wraca na Zamek, by  dotrzymać danej Małgorzacie obietnicy małżeństwa.
            Tak było tego roku 15. maja. Są liczni świadkowie, biała dama rzuciła się w mroczną toń fosy okalającej Zamek, a potem ukazała się na chwilę w  bramie wypatrując swego kochanka.
            Muzeum dziękuje za współpracę pracownikom Klubu Garnizonowego, szczególnie kierowniczce Wiesławie Murawskiej, za jej życzliwość, reżyser Jolancie Glurze, państwu Hannie i Mirosławowi Szulgom za pomoc i sprzęt nagłaśniający, rycerzom Bractwa Ziemi Międzyrzeckiej, Hubertowi Winnikowi oraz wykonawcom.


Iwona Wróblak
czerwiec 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz