piątek, 6 maja 2016

Koncert Jesienny Czwarty


            Bardzo dużo, tego lata i jesieni, jest koncertów w naszym poczciwym Międzyrzeczu. Multum imprez kulturalnych, różnego rodzaju, dla różnych gustów. Nie braknie koncertów muzyki klasycznej. W ten ostatni rodzaj wpisuje się, jak najbardziej, IV Koncert Jesienny, zorganizowany przez  Stowarzyszenie „Święty Jan Chrzciciel, zorganizowany dzięki przychylności i pomocy ks. dziekana Marka Walczaka.
            Już czwarty, organizowany przez prezes Stowarzyszenia Teresę Chamienię, tym razem dedykowany jest Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, z  puszką na renowację zabytkowych unikalnych fresków odkrytych na ścianach kościoła.
Coroczne festyny rodzinne, organizowane przez panią Chamienię, do parku koło kościoła św. Jana ściągają rzeszę ludzi. Zawsze są świetnie zorganizowane, z mnóstwem atrakcji dla osób w każdym wieku. Koncert jesienny – to skromny tytuł dla dużego zamierzenia kulturalnego, gdzie każdy szczegół jest zaplanowany, a w organizację pani prezes i liczni wolontariusze wkładają kilka miesięcy wytężonej pracy.
Coroczne te koncerty są coraz lepsze, a na tegoroczny dwugodzinny pani Teresa ściągnęła najlepszych filharmoników z Poznania i Zielonej Góry.
Koncert, ze znawstwem tematu, prowadziła pianistka Ludmiła Pawłowska.
Przy prawie pełnym kościele program „Hejnałem Międzyrzecza” rozpoczął kwartet z PSM I. st. w Międzyrzeczu z klasy saksofonu Czesława Nowakowskiego w składzie: Katarzyna Antonowicz, Michał Telega, Bartosz Groll i Bartosz Zdunek. Następnie wystąpił nasz profesjonalny, jeśli chodzi o umiejętności, o czym zgodnie mówią zawodowi artyści, chociaż amatorski Zespół Muzyki Dawnej „Antiquo More”, grający na instrumentach dawnych, co jest bardzo trudne. Muzyka baroku francuskiego, słuchamy J. B. Lully, kompozytora, który pisał muzykę do sztuk Moliera – w kościele zabrzmią „ Le bourgeois gentilhomme” LWV 43 – Ouverture, „Armiode” LWV 71 – „Passacaille” – Act II, Scene 5, Prelude, „Le triomphe de  l’amour” LWV 59 – Prelude de la nuit „Le bourgeois gentilhomme” LWV 43 – Chaconne des Scaramouches, Giourdina.
Nie ma sztywnych granic, jak mówi pani Pawłowska, między epokami muzycznymi,  tendencje się przenikają i ewoluują. W naszej katedrze, szacownym wnętrzu kościoła, muzyka dawna brzmi niczym w Paradyżu. Dostojne nuty u stóp Ołtarza, w obecności ciszy ław prawie pełnego widzów kościoła, co nie jest takie częste przy niełatwej w odbiorze muzyce klasycznej. Mała orkiestra „Antiquo More”, utytułowany zespół, który osiągnął już  bardzo wiele. Muzyka, która ma uspokajać, być piękna, skoczna i wesoła, ale zawsze wytworna. Ważne jest pokazywanie dawnych instrumentów, których brzmienie jest dla zawodowych muzyków wyraźnie rozróżnialne od ich współczesnych odpowiedników. Viola da gamba – prototyp altówki, z  posiadania której jest tak dumna kierownik Zespołu K. Chmielewska, to kawałek historii rozwoju instrumentu.
Po zanurzeniu się w przeszłość – powrót. Saksofon jest instrumentem, który powstał w 1840 r., a więc stosunkowo niedawno. Kwartet saksofonowy prezentował nam utwory J. Sichlera- „Serenadę”, Ligi Arditi – „II Bacio” i znany E. Griega, twórcy norweskiej muzyki – Suita Peer Gynt – „W grocie Króla gór”. Solo – na saksofon i akompaniujący mu fortepian – mgr T. Nowak, zagrał uczeń C. Nowakowskiego młodziutki Bartosz Telega – utwór J. Ph. Telemanna, niemieckiego kompozytora zainteresowanego polską muzyką – Sonata cz. I „Siciliana”, cz. II „Spirituoso”.
Harfa i śpiew. Tego jeszcze nie słyszeliśmy w kościele św. Jana. Harfa celtycka. Instrument ten towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Zawsze był ekskluzywny. Umieszczony jest w godle Irlandii. Michał Zator, nieskazitelnym angielskim, ciepłym tenorem wykonał dwie kompozycje – L. Cohena „Alleluja” i własną „I have sailed”. Zator jest studentem Akademii Muzycznej w Poznaniu. W repertuarze ma pozycje klasyczne i utwory własne inspirowane muzyką celtycką. Wielokrotnie był zapraszany przez polskie filharmonie do wykonań repertuaru symfonicznego i operowego. Sopranem towarzyszyła mu Alina Kubik, absolwentka poznańskiej Akademii Muzycznej. Pani Alina jest także skrzypaczką koncertującą solowo i kameralnie. Ma  również własne kompozycje, wykonywane m.in. podczas studenckich koncertów kompozytorskich. Od 2007 r. jest członkiem Koła Młodych Związku Kompozytorów Polskich. Laureatka nagród i wyróżnień na ogólnopolskich konkursach i festiwalach, tworzy muzykę filmową i teatralną, niedawno wydała swoją pierwszą płytę. Obydwoje wykonawców to przykład młodego pokolenia ludzi pracowitych, wykształconych, osiągających sukcesy, których – na zaproszenie prezes Stowarzyszenia „Św. Jan Chrzciciel” Teresy Chamieni, tak prężnie działającego w Międzyrzeczu, mieliśmy przyjemność poznać przy okazji koncertu.
Dojrzałe pokolenie muzyków. Najpierw znani nam już, goszczący dosyć często na koncertach w Międzyrzeczu: Jolanta Duszeńko – Lachowicz – altówka, Ludmiła Pawłowska – fortepian i występujący dzisiaj po raz pierwszy, mamy nadzieję, że nie ostatni - Rafał Jędrzejowski – flet. Utytułowany flecista z Warszawy, ukończył tam Akademię Muzyczną, laureat wielu nagród, prowadzi intensywną działalność koncertową jako muzyk solista, kameralista oraz muzyk orkiestrowy. Pierwszy flecista w orkiestrze Filharmonii Zielonogórskiej.
Muzycy, kolejno, też jak „Trio Milarte”, wykonali kilka kompozycji. J. S. Bacha, kompozytora, który jest muzyczną ewangelią w historii nowożytnej, bez którego wykształcenie muzyczne jest ubogie. Allemande z Partity a-moll na flet solo BWV 1013 – Rafał Jędrzejowski. Kompozytor nie  taki bardzo dostojny, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni. J. S. Bacha – Prelude z I. Suity wioloncz. G-dur BWV 1007 w transkrypcji na altówkę, tak  transferowała się viola da gamba – tu w wykonaniu Jolanty Duszeńko – Lachowicz. W. A. Mozarta, czyli drugiej ewangelii muzycznej – duety na flet i  altówkę: Allegro, Menuetto, Polonaise – Rafał Jędrzejowski – flet i Jolanta Duszeńko – Lachowicz – altówka, Pietro Mascagni – intermezzo z opery „Cavaleria rusticana” – Jolanta Duszeńko – Lachowicz – altówka i Ludmiła Pawłowska – fortepian, Julesa Masseneta – Medytacja z opery „Thaïs” – Rafał Jędrzejowski – flet i Ludmiła Pawłowska – fortepian oraz – troje artystów: Johanna Stamitza – Sonata G-dur na flet, altówkę i fortepian – „Trio Milarte”: Rafał Jędrzejowski, Jolanta Duszeńko – Lachowicz i Ludmiła Pawłowska – fortepian.
Mnogość utworów, profesjonalne wykonanie, znani kompozytorzy w nowej odsłonie i ciekawe informacje o nich, dzięki ogromnej wiedzy i chęci podzielenia się nią pani Pawłowskiej.
Przed nami Zespół „Trio Maestoso”. Skrzypce, altówka i wiolonczela, trzy uzupełniające się brzmienia. Zespół tworzą absolwenci wyższych uczelni muzycznych w Polsce, w tym Akademii Muzycznej w Poznaniu. Realizuje zarówno doskonałą oprawę muzyczną jak i koncertuje kameralnie. Trio – Wioletta Gromala - skrzypce, współpracująca z wieloma orkiestrami i młodzieżowymi zespołami Polsce i za granicą. Wiele wysiłku wkłada w  propagowanie muzyki, także jako pedagog w PSM I. st. w Kole. Anna Wojtaszek – altówka, artystka uczestniczy w wielu solistycznych i orkiestrowych kursach mistrzowskich u wybitnych altowiolistów, współpracuje z zespołami i orkiestrami. Nagrywa płyty. Podejmuje się też nowych wyzwań, gra w  zespole jazzowym. Wiele energii poświęca pracy pedagogicznej w PSM I. i II st. w Gorzowie. Małgorzata Ruszniak – wiolonczela. Pochodzi z Lublina. Była członkiem wielu orkiestr, z którymi koncertowała w kraju i Europie. Ukończyła studia podyplomowe w Wyższej Szkole Umiejętności Społecznych w Poznaniu na kierunku: menedżer kultury. Gościnnie współpracuje z Polskim Teatrem Tańca. Prowadzi klasę wiolonczeli w PSM I. i II st. w Lesznie. „Trio Maestoso” wykonało: Henry Purcella, najważniejszego kompozytora angielskiego - Suitę Abdelazer Rondo, Adama Jarzębskiego, kompozytora polskiego baroku – Canzoni e Concerti – Sentinella. Giuseppe Tartini – Sarabanda – ar. W. Gromala, Edwarda Griega – Suitę z czasów Holberga – Sarabanda i Gavot op. 40, dwa tańce oraz Claude Debussy’ego, francuskiego impresjonisty urokliwe Preludium „Dziewczyna o włosach jak len” – ar. M.  Hindson.
Koncert zakończyło wspólne z muzykami wykonanie papieskiej pieśni „Barka”, którą zaintonowała pani Duszeńko – Lachowicz.
Występujący na koncertach w naszym kościele muzycy zawsze chwalą unikalną akustykę jego wnętrza. Nuty i dźwięki w łukach sklepienia zagęszczają się i wracają, są aksamitne i mocne jak w paradyskiej świątyni. Podkreślają także przyjazne otoczenie i atmosferę dla koncertów, w osobie zwłaszcza ks. proboszcza Marka Walczaka. Organizatorzy dziękują Tomaszowi Baranieckiemu – filmowanie koncertu, MOK – za nagłośnienie, Szkole Muzycznej i Szkole Podstawowej nr 2.  



Iwona Wróblak
listopad 2010

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz