Feng – shui
po polsku
Przytulny
kącik państwa Nowaków, działka ogrodowa, 30 lat ją uprawiają. W tym roku
nagrodzona, byłam ciekawa kryteriów, jakimi kieruje się komisja nagradzając najpiękniejsze działki. W
poprzednim roku również oglądałam nagrodzone wtedy ogrody i myślałam, że
niewiele mnie zaskoczy, że tamten świat
– raj był już absolutnie piękny. Nie doceniłam urody światów, jakie można
stworzyć na małym skrawku ziemi, który uznamy za własny. Wypielęgnowany pracą,
wymyślony koncepcjami, które nieustannie rodzą się w uprawnej ziemi miłości do
tego, co się kocha. Działkowicz to osoba duchowa.
Pani Nowak trochę
boi się, że ich nagrodzona działka przestanie być oazą tak starannie
wypracowanego spokoju… Ale jest też i dumna ze swojej piędzi ziemi, z błyskiem
w oku pokazuje mi poszczególne maleńkie światy, które składają się na jej
uporządkowany mikrokosmos. Feng – shui po polsku, czyli rodzimy nasz
uporządkowany skrawek raju. Bez nadmiernych wkładów finansowych. I porządek. Jak
mówi – nie lubi bałaganu i po sobie od razu sprząta. Na plan skrawka ziemi pewnie
można nałożyć siatkę triangulacyjną, geometryczną. Tylko, że tych figur nie
widać, są ukwiecone. Geometria sprzęgła się z przyrodą, naturą, jak w płatkach
śniegu, matematyczna…
Powstały światy osobne. Wyciszony
kąt dla pani Janiny, ważne dla niej, bo mieszka w bloku, potrzebuje tego.
Drobiazgi znaczą przestrzeń, widoczna jest troska o nie. Pierwsze wrażenie to
spokój, wyciszenie, na które składają się starannie pomyślane szczegóły. Dla
wnuków jest piaskownica, tak usytuowana, by dzieci były bezpieczne, widoczne
dla dorosłych. Miejsce na ognisko starannie zamknięte w przeznaczonej dlań
stosunkowo małej powierzchni. Grill jak mały domek z daszkiem i kominem,
absolutnie wykończony, zadaniowo spełniający swoje funkcje, i śliczny. Nic nie
musi być wielkie, by było widoczne,
przez to jest trochę japońskie, przez to kulturowe wyrafinowanie, przez
trzydzieści lat eksperymentów i doświadczeń, a po tym sprawdzania ich w praktyce. Światy
całkowicie wystarczalne, zazębione, jak budka dla ptaszków – gości państwa
Nowaków na ich włościach, piękne mieszkanko budowane na zrąb, bez gwoździków. Miniaturowy
młyn, który ma prawdziwe koło obracające się siłą spadającego strumyczka wody,
i pompą napowietrzającą, by mogły rosnąć
w sadzaweczce lilie wodne. Z uroczym maleńkim żółwikiem, kaczką, ślimakiem,
bocianem, żabeczką, czaplą, czyli gospodarstwo przyrodnicze w miniaturze. Flora
przedstawiona. Zgodnie z planem, entropia nie ma tu wstępu, pani Janina rysuje
najpierw na papierze plan każdego
zamierzenia. A składają się one na ogólny zamiar, który nazywa się – By kwitło jak najdłużej.
Za pierwszą nagrodę państwo
Nowakowie dostali nożyce ogrodowe. Użyteczną rzecz pani Janina natychmiast
wypróbowała przycinając duży bukszpan na kształt misia. Ogrodnicy są znani w
okolicy z chęci pomocy sąsiadom, doradzaniu mniej doświadczonym. Jak na
przykład wyhodować na roślince – nazywa
się oberżyna – jajo, takie białe, kurzaste, roślinne więc chłodne w dotyku. Żółte
pięciorniki, białe klementynki, glicynię. Fioletowe budleje są szczególne
lubiane przez motyle, wystarczy je mieć, by fruwające piękności wabiły
człowieka swym wdziękiem, a chlupot wody z młyńskiego koła zraszał dźwiękową
przestrzeń mikroświata państwa Nowaków. Nic tak nie koi jak woda, jej przepływanie,
przy którym jesteśmy jak demiurdzy.
W naszym kraju jest 110. letnia
tradycja ruchu ogrodnictwa działkowego. Dzień Działkowca w tym roku jest
połączony z 5. rocznicą uchwalenia Ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych,
prawnym zabezpieczeniem przyszłości ogrodów działkowych w Polsce. Jest około
milion działkowców w kraju. Rodzinny
Ogród Działkowy im. Piastowski należy do największych Ogrodów na terenie
miasta. Jak mówi prezes Zofia Deńczyk, zajmuje obszar 20.730 ha, uprawianych
jest prawie 17 ha
na 462 działkach. Jest jeszcze 88 wolnych działek. Obecnie ROD liczy 599
członków. Zarząd realizuje cele i zadania
statutowe i regulaminowe PZD, podejmuje działania organizacyjno – merytoryczne
w zakresie utrzymania w należytym stanie infrastruktury ogrodowej, porządku,
czystości i estetycznego wyglądu ogrodu i działek. W tym roku 45 działek
zakwalifikowano jako wzorowe, 58 działek jako bardzo dobre. Za najładniejszą
działkę uznano ogród państwa Janiny i Andrzeja Nowaków, która na 176 możliwych
punktów otrzymała 174 i została zakwalifikowana do Konkursu „Wzorowa działka roku 2010 na szczeblu OZ PZD w Gorzowie”. Ogród
ROD „Piastowski” jest zgłoszony do konkursu na najlepszy Ogród na szczeblu OZ PZD.
Pamiątkowy puchar ufundował dla działkowiczów Zbigniew
Smejlis.
Po oficjalnych przemówieniach
czas na zabawę, którą prowadził Ryszard Prychała i Zdzisław Musiał. Pod ich
szczególną opieką znalazły się dzieci,
które przyszły tu razem z rodzinami. Panowie bardzo osobiście angażowali się w
zabawy z nimi. Zaprosili też towarzyszących im dorosłych. Muzyka do tańczenia była
dla wszystkich. Zabawa trwła bardzo długo.
Organizatorzy dziękują
Augustynowi Szczerbie za kiełbasę i kaszankę, OHP za bardzo dobrą grochówkę.
Iwona Wróblak
październik 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz