Dla Muzeum
Międzyrzeckiego
Dworzec Tworzec – Pracownia Twórcza to jeden z podmiotów
biorących udział w IV Edycji akcji MMM (Międzyrzeczanie Międzyrzeckiemu Muzeum.
Zespół młodych ludzi bawiących się sztukami plastycznymi, prowadzących
warsztaty plastyczne dla dzieci. Autorzy pokazu dawnych strojów próbowali
odtworzyć klimat życia towarzyskiego naszego zamczyska z czasów jego świetnosci.
Nasz zamek, pochodzący z XIV-XVI wieku, jedyny królewski zamek
piastowski na terenie województwa lubuskiego, zburzony został w czasie
wojen szwedzkich. Siedziba dawnego starostwa, gdzie obecnie mieści się
ekspozycja muzealna, pochodzi z początków XVIII w., z oficyną dworską, w ich
sąsiedztwie znajdują się dwa niewielkie ogrody w stylu francuskim. Muzeum nosi
imię Alfa Kowalskiego, jej pierwszego po wojnie dyrektora, znanego – razem ze
swoją żoną, z animowania życia kulturalnego w Międzyrzeczu, także m.in. z inspirowania
prowadzonych na dużą skalę badań archeologicznych na dziedzińcu zamkowym. W owej
oficynie mogło przecież toczyć się życie dworskie, na miarę ówczesnego
Międzyrzecza – teraz mogliśmy zajrzeć w głąb tych czasów – patrząc na kostiumy, które przygotował Dworzec Tworzec
(można je wypożyczać na bale karnawałowe). Naśladują zwyczaje i trendy mody z
różnych epok, także te z wymyślonych bajkowych
mitycznych czasów, tworzone przez wyobraźnię autorów, myślę – że można też je
zamówić zgodnie z indywidualnym gustem i życzeniem odbiorcy… Defilada przebierańców
maszerowała na trawniku przed byłą oficyną starostwa, teraz Muzeum
Międzyrzeckim, przed oczami widzów – mieszkańców Międzyrzecza, modelki w różnym
wieku (tancerki z Zespołu „Trans”), umiejące ładnie się ruszać, prezentujące
także figury baletowe.
Zasadniczym elementem ekspozycji stałej Muzeum, naszą
perłą – celem indywidualnych wypraw i wycieczek, jest największa w Polsce
kolekcja portretu trumiennego, licząca 38 wizerunków, 18 tablic inskrypcyjnych
oraz 160 tablic herbowych. Międzyrzeckie portrety trumienne związane są z terenem działania Muzeum, kolekcja powstała w
okresie powojennym, składa się z zabytków pozyskanych z pogranicznego obszaru
zachodniej Wielkopolski. Zjawisko portretu trumiennego, związane z sarmacką
obyczajowością sepulkralną, obecne na dawnych terenach przygranicznych, ma charakter wielokulturowy, międzyrzeckie zbiory
portretu ukazują to stałe przenikanie i asymilację kulturową, która miała
miejsce na zachodnich rubieżach Rzeczpospolitej do początków XIX wieku. Portrety
trumienne prezentowane były na wielu wystawach za granicą, m. in. w Paryżu,
Londynie, Zurychu, Rzymie, Moskwie, Helsinkach i Bonn.
Sztafaż
historyczny towarzyszył imprezie kolejne edycji MMM. Średniowieczne kostiumy założyli
sprzedawcy oferujący oprzyrządowanie waleczne dla dzieci i ubiory dla nich,
niczym na dawnym kramiku mieszczańskim. Król i Królowa (Maria Sobczak-Siuta) – symbole
naszego szacunku dla instytucji i
zbiorów międzyrzeckich – bo wszak jesteśmy
opiekunami-właścicielami-gospodarzami spuścizny kulturowej ziemi międzyrzeckiej,
prowadzili festyn poświęcony zbiórce funduszy na zakup upatrzonego zabytku,
będącego obecnie na sprzedaż, mającego
wzbogacić międzyrzecką kolekcję portretów trumiennych – o jaki portret chodzi,
nie udało mi się (na razie) dociec, pewnie tajemnica handlowa, po finalizacji
transakcji poinformuję…
Na razie mieliśmy atrakcję w postaci imprezy na naszym
zamku, rzecz interesującą z uwagi chociażby na piękno tego miejsca, okolonego
tzw. trwałą ruiną murów obronnego zamku,
na remont których i restaurację Starostwo Powiatowe wyłożyło wiele funduszy, i
dobrze jest, że miejsce służy mieszkańcom do organizowania ewentów kulturalnych
i innych.
Była Biała Dama, był Kat (ścinający niefrasobliwych
turystów pokaźnym toporem) w wyjściowym czarnym stroju z zasłoniętą twarzą, kat
zawodowiec, osoba ważna – tożsamość
osobnicza skrzętnie ukrywana, stał gotowy (do działania) w pobliżu miejsca
kaźni, obok dyb – można się było w nie
zakuć i zrobić zdjęcie. Wszystko w bliskim sąsiedztwie naszej koncertowej
salki, podziemi jednej z dwóch bastei, gdzie podobno ongiś torturowano…
Pracownicy Muzeum także tego dnia paradowali w strojach dawnych, razem z nimi można
było zwiedzić Muzeum i zamek. Także obiec go w koło, Zbigniew Kolis z własnoręcznie zrobioną mapką
organizował biegi (po skarb zamkowy) na orientację dla dzieci starszych i
młodszych. W dzieło daru dla Muzeum
międzyrzeckiego zaangażowali się harcerze z Hufca im. Zawiszaków, Tomasz
Madziar prezentował sztuki iluzjonistyczne, młodzieżowe Szkolne Koło „Caritas”
przy Gimnazjum nr 1 pod opieką Janusza Rutkowskiego oferowało watę cukrową,
były domowe wypieki, potężny sagan grochówki, bigos itp. Informacje o
działalności Ochotniczych Hufców Pracy, rekrutacji na nowy rok szkolny, były
dostępne na stoisku w postaci ulotek.
Przed dziedzińcem zamkowym motoklasyczni ludzie,
międzyrzecki klub miłośników starych i nowych dwukołowców, także jedna piękna
trojka. Ciągle idea miłości to motocykla jest ta sama – wiatr wolności powiewu
wiatru w czasie jazdy, której nie da podróż samochodem… Na współczesnych
chopperach pokonują wiraże i zakręty we Włoszech, Austrii. „West Side Bats”
Międzyrzecz na czarnych koszulkach motocyklistów, ekskluzywne hobby, sztuka
motoryzacyjnej myśli technicznej zawarta w zabytkowych egzemplarzach, z
tabliczkami informującymi o roku produkcji i firmie prezentowały nam się
licznie, razem z właścicielami, którzy chętnie opowiadali o swych wspaniałych
wypieszczonych maszynach. Wszystkie pojazdy przyjechały samodzielnie, pasjonaci
poświęcając im godziny pracy przywracają im dawny blask. Słynne „Sokoły” z
PRL-owskich jeszcze Państwowych Zakładów Samochodowych, które wtedy uznawano za
najlepsze. Używano ich szczególnie w naszej armii, nazwa wywodzi się od niepodległościowych
historycznych oddziałów Piłsudskiego. Produkowano je do 1948 roku. U nas była podobno
legenda sokoła, w USA - harleya… Absolutna perełka, „Terrot” z 1932 r., KZH z Kijowskich Zakładów
Motoryzacyjnych z 1969 r., maszyna z Iżewska z 1954 r., SHL, WSK z 1969 r. ze Świdnicy,
jedyny powojenny skuter – tzw. damski motor kanapowy, polska „Osa”, Zundapp z
NRD z 1951 r., czyli prawie cała historia powojenna motocykli – aż po współczesne ścigacze. Panowie w czarnych
skórach z napisem na kurtkach: BOXER – Klub motocyklowy z Lubska, na
klasycznych dzisiaj turystyczno-sportowych motocyklach, stanęli w pobliżu figur
5. Braci Polskich, pamiątki jednego z plenerów rzeźbiarskich na zamku.
Po moście kiedyś
zwodzonym przechodzimy na dziedziniec zamkowy, gdzie na scenie miał miejsce
przygotowany przez stowarzyszenia i mieszkańców
program artystyczny. Wystąpiło Przedszkole „Jutrzenka”, maluchy jak zawsze
chętnie są podziwiani, i fotografowani, nie tylko przez rodziców. Fantazyjne
stroje z makijażem prezentowała w układach tanecznych młodsza grupa Zespołu
Tańca „Gold” z Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury. Dobre nagłośnienie pozwoliło
wsłuchać się w starannie wykonane ludowe pieśni Zespołu Ludowego „Ale Babki” z
Piesek, w teksty i akompaniament
kierownika zespołu Kazimierza Dziembowskiego. Wystąpiły lokalne Zespoły
śpiewacze – „Kęszyczanki” z Kęszycy Leśnej i „Nietoperzanki” z Nietoperka. Utwór J.S. Bacha
zagrała Agata Baranek, jako gospodarze i włodarze współcześni, Halina Pilipczuk
– z ramienia Starostwa Międzyrzeckiego i Andrzej Kirmiel – dyrektor Muzeum,
odczytali fragment klasyki, powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis”.
Stoiska rękodzieła rozłożyły się na dziedzińcu, Halina
Iwanowska i Czesława Kacmajor, nestorki naszej, można rzec, międzyrzeckiej
szkoły rękodzieła, pięknych dzierganych na szydełku arcydziełek, wykonanej z
nici zastawy stołowej, gadżetów, które panie wykonują od lat i są w tym dziele
mistrzyniami. Dom Pomocy Społecznej w Międzyrzeczu, także siedlisko sztuki
użytkowej, której emanacje corocznie podziwiamy na Olimpiadzie Umiejętności
Zawodowych, w tym roku będzie w dniu 23.09., dużej imprezie, na którą
przyjeżdżają Warsztaty Terapii Zajęciowej z wielu ośrodków. Przyjechało DPS
Rokitno 58, DPS Rokitno 38, również z kolekcją wykonanych przez podopiecznych
artystycznych wytworów. Festyn dla mieszkańców przygotowano do późnych godzin
nocnych.
Iwona Wróblak
wrzesień 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz