środa, 7 września 2016

Przygotowujemy podopiecznych do podjęcia pracy na wolnym rynku


            Coroczne integracyjne spotkanie sportowo – rekreacyjne dla osób niepełnosprawnych, ich rodzin i otoczenia w Domu Pomocy Społecznej w  Międzyrzeczu. W tym roku w dniu 31.06., na styku dwóch rodzinnych świąt – Dnia Matki i Dnia Dziecka. Celebrowanie wzajemnych najlepszych życzeń, aktywny – poprzez wspólną zabawę, wypoczynek. Nawiązywane są nowe znajomości i przyjaźnie – w znanym, bezpiecznym środowisku Domu Pomocy Społecznej.
            Gości, przyjaciół, rodziny i podopiecznych wita Anna Kwiecińska. Jest starosta Remigiusz Lorenz, przew. Rady Powiatu Zofia Plewa, radna Wacława Kuczyńska. Okazja do wymiany informacji, rozmowy.
            W części mniej oficjalnej najpierw dobre wspomnienia, które trzeba utrwalić. Jak bawiliśmy się na ubiegłorocznym Spotkaniu – w holu, przy ciasteczkach i kawie oglądamy zdjęcia wyświetlane na wielkim ekranie. Grupowe, z rodzinami i przyjaciółmi, występy zaproszonych gości i  podopiecznych, sytuacje niekiedy zabawne. Z sali głośne komentarze. W tym roku także przygotowany jest program artystyczny. Śpiewa Krzysiu Górny (pochodzi z muzycznej rodziny). Scenki teatralne w reżyserii instruktor Martyny Białas – mojej Kochanej Mamusi najlepsze życzenia... Tańczy, swój autorski układ, Grzegorz Nowakowski. Piękne konie ze stadniny w Bobowicku paradują po trawnikach DPS. Na Karinie, Tukanie i Blekim chętni mogą się przejechać. Wsiąść na wierzchowce pomagają instruktor Bernard Rutkowski, Lilia Kasprowicz, Emilia Pawlak. Wojsko z naszej jednostki przyjechało z najnowszym sprzętem strzeleckim: karabinami, pistoletami, granatnikami. Broń można wziąć do ręki, żołnierze wyjaśniają, jak się jej używa.
            Loteria fantowa (DPS zbiera fundusze na spływ kajakowy), festyn strzelecki, strażackie sikawki (mimowolny prysznic nie jest przykry – tego dnia upał jest dokuczliwy), ratownicy medyczni pokazują, w jaki sposób udziela się pomocy rannemu w wypadku, jak używa się sprzętu pierwszej pomocy.
            Po za tym – co nowego dzieje się w DPS? Ludzie – zawsze to oni są największym bogactwem. Ci, którzy nie poprzestają na wartościach, osiągnięciach zastanych, mają ambicje wniesienia swojego wkładu. Mają pomysły, wychodzą z własną inicjatywą. I wsparcie w kierownictwie DPS. Pan  Andrzej Stroiński zna środowisko DPS, przychodzą tu członkowie jego rodziny. Pan Andrzej pracuje w Essel Propack. – Jeżeli ja pomogę ludziom – mówi – oni też mi kiedyś pomogą... Swemu pracodawcy dyrektorowi Aleksandrowi Roszykowi przedstawił pomysł zatrudnienia osób z DPS. Teraz jest swego rodzaju samozwańczym łącznikiem między DPS a Essel Propack, z racji stanowiska opiekuje się nowo zatrudnionymi. Nowe zakłady mają inny stosunek do zatrudniania niepełnosprawnych osób, nie mają obaw, że ci nie sprawdzą się na prawdziwym rynku pracy. Pan Roszyk w swojej karierze menadżerskiej miał już dobre doświadczenia w tym zakresie. W Warsztatach Terapii Zajęciowej podopieczni, w wyniku długotrwałego procesu rehabilitacji, zostali przygotowani, nie tylko manualnie, do podjęcia zatrudnienia na otwartym rynku pracy. Zdyscyplinowani, sumienni, staranni, nauczeni, by zostawiać po sobie sprzątnięte stanowisko pracy, chętni do pracy – czekający na zauważenie swojej przydatności w tzw. normalnym świecie, niecierpliwie czekający. Gotowi od dawna. Pan Stroiński – kontrola jakości nie ma czego po nich poprawiać. Obca im jest zawiść, kłamstwo. Także spóźnienia, absencja, w ciągu dwóch miesięcy nie opuścili ani dnia. Są konkurencją dla innych pracowników... no cóż, trudno... To dla reszty załogi motywacja, by lepiej pracować... Oni pracują solidnie, niby nic nadzwyczajnego, po prostu pracują. Po to tam przychodzą. Dziesięć osób pracuje w Essel Propack, są to uczestnicy WTZ i mieszkańcy DPS. Pracują głównie przy segregacji, weryfikacji jakości tubek. Szef zakładu chce przedłużyć im umowę, jest z nich zadowolony. Honorata – fajnie się pracuje, atmosfera jest dobra, chciałabym dalej pracować. Honorka wygrała konkurs na najsprawniejszego pracownika, przebiła swoich kolegów z DPS – mężczyzn. Paweł – tutaj w Warsztatach już mi się nudziło. Tam jest ciekawie. Są Niemcy, Polacy, Hindusi. Wtrącam – jak się z nimi dogadujecie? – Pan Stroiński, chwyta pomysł – taak, od poniedziałku będziemy się uczyć obcego języka, codziennie po jednym słowie... Paweł dostał uprawnienia do jeżdżenia wózkiem. Zarabiają tam już niezłe pieniądze, ich własne. To pełnowartościowi pracownicy i tak są  traktowani.
            Kierownik WTZ Iwona Bącela – Im brakowało samorealizacji. Pracy. I wynagrodzenia za nią. Dlatego tak dobrze pracują. Są spragnieni dowartościowania siebie. Zbytnia stabilizacja już ich zmęczyła. Ideą przewodnią Warsztatów jest uczenie obowiązkowości, punktualności, wytrwałości, jest nią przygotowanie do podjęcia przez uczestnika pracy na zewnątrz, jego rehabilitacja zawodowa i społeczna. Pracuje na to codziennie gro ludzi. Przez dłuższy okres. Instruktorzy, pracownicy, kadra. Poczucie bezpieczeństwa, ochronę, d o m, mają zapewnione, mogą wrócić. Ale zachęcamy ich do  stopniowego wychodzenia na zewnątrz, rozmawiamy o tym z nimi.
Projekt zrealizowano przy pomocy finansowej Województwa Lubuskiego. Impreza została zorganizowana i przeprowadzona przy współudziale członków międzyrzeckiego koła Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem


Iwona Wróblak
lipiec 2008

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz