Płonie pierwsze ognisko
harcerskie
Jest
zawarta pewna magia w widoku płonącego ogniska. W kręgu wokół niego, kiedy już
ciemno na dworze i drużyny zuchów i harcerzy przysiadają przy ogniu z gitarą.
Opiekunowie i druhny snują gawędy, a w międzyczasie śpiewa się pieśni.
To pierwsze
ognisko „Słonecznej Gromady” zuchów i 2. Drużyny Harcerskiej „Płomienie”.
Węgielek z niego będzie pieczołowicie zachowany jako zaczątek tradycji spotkań.
Zca komendanta Hufca Skwierzyna hm
Halina Matysik opowiada o początkach swojej przygody z harcerstwem,
dokładnie pamięta datę – 2. grudnia 1945 r...
Druh hm Gert Matysik zapala pochodnie.
Trzask płonącego jałowca, do ognia dorzuca szczap mały druh Krystian, mianowany
dzisiaj strażnikiem ogniska, bardzo przejmuje się funkcją. Harcerski obrzęd się
rozpoczyna, pretekst: Przyrzeczenia kilku nowych zuchów. - Czy – druhu,
chcesz zasiąść z nami przy ognisku? –
pyta druhna Hanna Barczewska kolejno zuchów, którzy nie składali jeszcze
Obietnicy zuchowej. Dzieci wyczuwają doniosłość zapytania, czy zrobią pierwszy
krok, by wejść w społeczność harcerską. Czy będzie ciekawie, co zaproponują im
opiekunowie? Jaki będzie pomysł na ich dzieciństwo...
Ognisko kusi... Gromada przyjaciół, których mogą zyskać, nieraz na całe
życie... Blisko wiek doświadczeń tradycji skautingu i harcerstwa, zbiórek,
obozów letnich, zdobywanych sprawności, przygód i wspomnień, które przekażą.
Hm Halina Matysik – Przyrzeczenie składałam na kursie dla
zastępowych, na całe życie je składałam... Hm Gert Matysik – u mnie to był
rok 1956, biwak harcerski, bo długim marszu, obudzono nas w nocy. Potem nie
mogliśmy z wrażenia zasnąć...
Następuje komenda: Na baczność! Zuchy zakładają berety –
paluszki skierujcie w kierunku ognia: Mam szczerą wolę całym życiem... pełnić
służbę Bogu i Polsce... Nowe pełnoprawne zuchy i harcerze, od tej
chwili członkowie Związku Harcerstwa Polskiego.
Hymn
harcerski, pieśni harcerskie, z towarzyszeniem gitary (Suzana Furede), „Słoneczko
nasze rozchmurz pyska, bo nie do twarzy ci w chmurzyskach...” Wpatrzeni w
trzaskające ognisko, centralny punkt kręgu na placu przy Szkole Podstawowej nr
2, imienia „Szarych Szeregów”, podajemy sobie zwyczajem harcerskim ręce,
przeplatamy je, harcmistrz gestem podaje „iskierkę przyjaźni”, która krąży
przez nasze uściśnięte dłonie, i wraca. Zapleciona zostaje między nami,
harcerzami, zuchami, rodzicami ich, druhnami i opiekunami, paniami Hanną Barczewską i Marią Sobczak – Siutą.
Druhny pojadą z dziećmi na wakacyjny obóz harcerski w Pobierowie, kwatermistrz
hm Gert wstępnie informuje o warunkach i programie pobytu na obozie harcerskim. Spanie w namiotach na
polowych łóżkach, ogniska, mini festiwale piosenek, zawody sprawnościowe i
sportowe, na których można się sprawdzić,
jeszcze bardziej uwierzyć w siebie (tej wiary nigdy nie za dużo), słowem -
harcerskie życie...
Iwona Wróblak
czerwiec 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz