sobota, 10 września 2016

Płonie pierwsze ognisko harcerskie


            Jest zawarta pewna magia w widoku płonącego ogniska. W kręgu wokół niego, kiedy już ciemno na dworze i drużyny zuchów i harcerzy przysiadają przy ogniu z gitarą. Opiekunowie i druhny snują gawędy, a w międzyczasie śpiewa się pieśni.
            To pierwsze ognisko „Słonecznej Gromady” zuchów i 2. Drużyny Harcerskiej „Płomienie”. Węgielek z niego będzie pieczołowicie zachowany jako zaczątek tradycji spotkań. Zca komendanta Hufca Skwierzyna hm Halina Matysik opowiada o początkach swojej przygody z harcerstwem, dokładnie pamięta datę – 2. grudnia 1945 r...
            Druh hm Gert Matysik zapala pochodnie. Trzask płonącego jałowca, do ognia dorzuca szczap mały druh Krystian, mianowany dzisiaj strażnikiem ogniska, bardzo przejmuje się funkcją. Harcerski obrzęd się rozpoczyna, pretekst: Przyrzeczenia kilku nowych zuchów. - Czy – druhu, chcesz zasiąść z  nami przy ognisku? – pyta druhna Hanna Barczewska kolejno zuchów, którzy nie składali jeszcze Obietnicy zuchowej. Dzieci wyczuwają doniosłość zapytania, czy zrobią pierwszy krok, by wejść w społeczność harcerską. Czy będzie ciekawie, co zaproponują im opiekunowie? Jaki będzie pomysł na ich  dzieciństwo... Ognisko kusi... Gromada przyjaciół, których mogą zyskać, nieraz na całe życie... Blisko wiek doświadczeń tradycji skautingu i harcerstwa, zbiórek, obozów letnich, zdobywanych sprawności, przygód i wspomnień, które przekażą.
Hm Halina Matysik – Przyrzeczenie składałam na kursie dla zastępowych, na całe życie je składałam... Hm Gert Matysik – u mnie to był rok 1956, biwak harcerski, bo długim marszu, obudzono nas w nocy. Potem nie mogliśmy z wrażenia zasnąć...
Następuje komenda: Na baczność! Zuchy zakładają berety – paluszki skierujcie w kierunku ognia: Mam szczerą wolę całym życiem... pełnić służbę Bogu i  Polsce...  Nowe pełnoprawne zuchy i harcerze, od tej chwili członkowie Związku Harcerstwa Polskiego.
            Hymn harcerski, pieśni harcerskie, z towarzyszeniem gitary (Suzana Furede), „Słoneczko nasze rozchmurz pyska, bo nie do twarzy ci w chmurzyskach...” Wpatrzeni w trzaskające ognisko, centralny punkt kręgu na placu przy Szkole Podstawowej nr 2, imienia „Szarych Szeregów”, podajemy sobie zwyczajem harcerskim ręce, przeplatamy je, harcmistrz gestem podaje „iskierkę przyjaźni”, która krąży przez nasze uściśnięte dłonie, i  wraca. Zapleciona zostaje między nami, harcerzami, zuchami, rodzicami ich, druhnami i opiekunami, paniami Hanną Barczewską i Marią Sobczak – Siutą. Druhny pojadą z dziećmi na wakacyjny obóz harcerski w Pobierowie, kwatermistrz hm Gert wstępnie informuje o warunkach i programie pobytu na  obozie harcerskim. Spanie w namiotach na polowych łóżkach, ogniska, mini festiwale piosenek, zawody sprawnościowe i sportowe, na których można się  sprawdzić, jeszcze bardziej uwierzyć w siebie (tej wiary nigdy nie za dużo), słowem - harcerskie życie...

Iwona Wróblak
czerwiec 2008

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz