We współczesnej Europie młodzież jest wszędzie taka
sama
Tabea Witt, jeden z opiekunów grupy młodzieży
z Berlina, mówi o swoim uznaniu wobec zaplecza w Polsce dla międzynarodowych
organizacji propagujących integrację unijnej młodzieży, w postaci własnych
inicjatyw szkół, nauczycieli i dyrekcji. W holu Gimnazjum nr 2 im. Adama
Mickiewicza ostatnie spotkanie, dzisiaj goście jadą do domu.
Klaudia –
do pani Kozakiewicz – ja nie chcę, żeby
oni odjeżdżali... Spotkanie młodzieży współfinansowane było ze środków Euroregionu „Pro Europa Viadrina” – Jednostki Centralnej
Polsko Niemieckiej Współpracy Młodzieży, kierowanej przez, obecną dzisiaj, Hannę
Kontek. Pani Joanna Kozakiewicz, we współpracy z panią Beatą Stachurską,
wykorzystała prywatne kontakty, by trzydniowe spotkanie młodzieży mogło dojść
do skutku. Dagna Aftowicz, Kasia Antonowicz, Asia Baryła, Kinga Brzeziecka,
Aleksandra Czerniewska, Kuba Janczyszyn, Paula Lamcha, Alina Witkowska, Karolina Wawrzyszko, Klaudia Żuchowska – oni
skorzystali najwięcej.
Dyrektor Krzysztof
Marzec – Kiedy rano usłyszałem, że
chcecie zostać dłużej, bardzo się ucieszyłem. To początek naszej współpracy,
być może długiej przyjaźni. Mam nadzieję, że będziemy się spotykać. Zapraszamy
i liczymy na współpracę. Dziękujemy
rodzicom za gościnę w domach. Upominki od burmistrza Międzyrzecza, w postaci pięknych
folderów miasta w dwóch językach – polskim i niemieckim wręczył dyrektor
szkoły. Burmistrz Tadeusz Dubicki był jednym ze sponsorów imprezy, tak jak przedsiębiorcy Jacek Bełz i Janusz Iwiński. Dyrektor szkoły przekazał koszulkę
sportową dla pana Wolfganga, który wstępnie zaprasza Polaków do Niemiec na
Międzynarodowe Sportowe Lato Spotkań Młodzieży w Berlinie.
Przysiadam się do gimnazjalistów, wyświetlane są zdjęcia - pamiątka wspólnych
przeżyć. Śmiechy, głośne komentarze po polsku i niemiecku. Alina i Kuba – to bunkry w Pniewie, a to ognisko na
Głębokim, graliśmy w siatkówkę – komary bardzo gryzły. O czym
rozmawialiście? O muzyce... Była
dyskoteka i konkurs karaoke! Uczyliśmy się tańców tureckich! Chciałabym
powtarzać takie spotkania... I być taka otwarta jak oni. Nie mają problemów z nawiązywaniem kontaktów, często się bawią...
Trudny był pierwszy dzień. Mówią z akcentem, tureckim, innym. Nasz niemiecki
bardzo się poprawił. Nie martwiliśmy
się, że mówimy nie gramatycznie, byleby tylko się dogadać.
Czteroosobowe
zespoły, po dwoje z każdej grupy, dostały zadanie - wykonać wspólny plakat w
technice kolażu na temat „Klimat,
Energia, Oszczędność”. Stoimy przed wystawą z okazji Dnia Ziemi. Alina – trzeba było znaleźć pomysł i potem
wspólnie go wykonać.
Wolfgang
Zeiser, z wykształcenia i z zawodu pedagog socjalny – Polska młodzież jest bardzo odpowiedzialna, spokojna, inteligentna.
Wychowywana jest bardziej tradycyjnie, co jest wielką zaletą. Polacy
wychowywani są nadal tradycyjnie, czego Niemcy mogą się tylko od nich uczyć. W niektórych szkołach niemieckich tylko 5%
uczniów to rodowici Niemcy. Pewne procesy socjologiczne przebiegają równolegle
we wszystkich zakątkach Europy i są nieuniknione. Żeby się wzajemnie poznać,
bardzo potrzebne są takie spotkania jak dzisiejsze, trzeba je powtarzać. Jest
pod wrażeniem polskiej gościnności, tej prywatnej, w domach, gdzie dzieci
nocowały. Wszystkie dostały na pamiątkę prezenty.
Nowoczesna Europa - goście przywieźli ją ze sobą w postaci
wieloetnicznej reprezentacji młodzieży szkolnej. Przy wręczaniu pamiątkowych
dyplomów i upominków pojawiły się
egzotycznie wciąż w Polsce brzmiące imiona: arabskie, tureckie, hinduskie,
izraelskie – Abdu El-Khalaf, Isa Sezen, Debbie Liedtke, Sepideh Mohammad-Taghi,
Milena Pasolini, Ghade Al-Wakeel, Alexander Gaan, Alexander Bernhardt, Mohammed
Taha, Razwan Mohammed. Berlin to miasto w pełni kosmopolityczne. Klaudia bardzo
ceni tę rozmaitość kultur i religii, możliwość poznania konkretnych ludzi,
rozmowy z nimi, szukania tego, co wspólne i tego, co inne. Można w ten sposób
uczyć się akceptować człowieka bez względu na kolor skóry i religię czy
filozofię, komunikować się na poziomie werbalnym i empatycznym.
Sepideh – mówię – to piękne imię. Jesteś w Polsce pierwszy raz? Spojrzenie ciemnych
oczu – Tak – odpowiada – i wszystko mi się tutaj podoba. Ludzie są
mili i przyjacielscy. I myślałam, że będzie gorzej. To znaczy jak? – To dla
niej oczywiste - Mniej nowocześnie...
Razwanowi podoba się to, że jest taniej niż w Berlinie. Ogólnie jest cool, co nie wymaga tłumaczenia... Isa
mimo młodego wieku jest, odnoszę wrażenia, bardziej dorosły, może to tylko inna
kultura. - Ludzie są ludźmi – mówi - nie ma żadnych różnic. W okolicy, gdzie
mieszka, przyjaźni się z Polkami, bez akcentu wymienia ich imiona – Dorota,
Agnieszka. Dużo zapamiętał z wycieczki do naszego muzeum. – Są tam cenne eksponaty – mówi - chociaż w Berlinie jest więcej muzeów i większa różnorodność.
Młodzież
jest taka sama wszędzie, uważa pani Tabea. Są osoby nieśmiałe i są bardziej
głośne, odważne. Podobnie jak pan Wolfgang uważa, że polska młodzież jest nieco grzeczniejsza od
niemieckiej, lepiej wychowana. Praca w wieloetnicznej szkole berlińskiej jest
na pewno fascynująca. Berlin jest miastem specyficznym, rodowitych Niemców jest
już mniejszość, niestety, z powodu małego przyrostu naturalnego.
Iwona Wróblak
czerwiec 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz