środa, 9 listopada 2016

W Zaduszki upamiętniamy zasłużonych międzyrzeczan

            W drodze na zapowiedziany koncert Zaduszkowy w kościele św. Jana jestem świadkiem składania wieńców na symbolicznym obelisku upamiętniającym żołnierzy polskich, którzy ponieśli śmierć w misjach za granicami Polski. Pomnik stoi przy bramie głównej 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.
            - Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Motto uroczystości w kościele św. Jana. Słynny cytat z poezji ks. Jana Twardowskiego. Wiersz jest przypomniany przez jedną z dziewcząt z międzyrzeckiego Hufca ZHP. Tym pięknym wstępem wspominamy zmarłych mieszkańców ziemi międzyrzeckiej. – Kochamy stale (ludzi), ale za mało… Ciągle za mało, nie dość – dodam. Międzyrzeckie Zaduszki w specjalnej formule – jak mówi proboszcz parafii św. Jana ks. Marek Walczak – to czas wdzięczności wobec ludzi, którzy pozostawili swoją aktywnością społeczną i zawodową niezatarty ślad w pamięci. Organizatorami, sponsorami uroczystości jest Stowarzyszenie „Św. Jan Chrzciciel”, Starostwo Powiatowe, Gospodarczy Bank Spółdzielczy.
            Ks. Marek Walczak przybliża sylwetkę ks. Infułata Henryka Guzowskiego, swojego poprzednika, który był proboszczem parafii od 1976 r. do  1999 r. Wielu międzyrzeczan pamięta tego kapłana, przypominamy jego zdjęcia. Działalność księdza to duży fragment historii największej międzyrzeckiego parafii rzymskokatolickiej i historii miasta. Drugim duchownym, którego wspominamy, jest ks. Józef Ryś („Robotnik”), pełniący obowiązki posługi w parafiach w Żółwinie, Kuligowie i Gorzycy, znany osobom tam mieszkającym.  
            Działacze kulturalni, których już między nami nie ma, chociaż pamięć o nich jest trwała i udokumentowana. Alf Kowalski, słynny pierwszy dyrektor Muzeum międzyrzeckiego, jego założyciel i twórca, współtwórca - naszej unikatowej pod względem ilości zabytków, kolekcji portretów trumiennych. Do Międzyrzecza przyjechał w 1946 r. Opowiada o nim aktualny dyrektor Muzeum Andrzej Kirmiel. Alf Kowalski był świetnym organizatorem, muzealnikiem z wykształcenia i zamiłowania, przez wiele lat animatorem życia kulturalnego, w nieformalnym Klubie Inteligencji. Muzeum było centrum aktywności społecznej i obywatelskiej. Był także cenionym plastykiem, pozostawił po sobie liczne dzieła sztuki.
            Międzyrzeccy lekarze i ludzie medycyny. Mówi o nich Zofia Plewa. Hieronim Szantruczek i Adam Szantruczek, związani z międzyrzeckim szpitalem, chirurdzy. Byli organizatorami życia szpitalnego po wojnie i w latach następnych. Także pracowali społecznie. Międzyrzecki stadion sportowy nosi ich imię. Dr Tadeusz Podbielski. Lekarz weterynarii. Zajmował się nie tylko leczeniem zwierząt. Prowadził prace badawcze na temat wpływu mikroelementów na zdrowie i życie człowieka. Opracował lek pod nazwą TP 1 i TP 2.  
            Nauczyciele międzyrzeccy. Wychowawcy młodzieży. Jednym z nich był Bronisław Stempel, który uczył matematyki dwa pokolenia mieszkańców. Praca u podstaw, która dzisiaj jest pamiętana.
            Bardzo ważny nurt życia społecznego i edukacyjnego, właściwego dla naszego miasta i regionu. Harcerstwo. Hm Wirgiliusz Szuba. Przypomina o  Nim phm Maria Sobczak – Siuta. Na międzyrzeckim cmentarzu przy jego nagrobku, na którym jest Harcerski Krzyż – „Czu-waj”, składane są  przyrzeczenia harcerskie i zobowiązania instruktorskie. Osoba harcmistrza jest symbolem lokalnych tradycji wychowania harcerskiego. Druhna Barbara Denicka, instruktorka 19 DH „Wataha” z Pszczewa, zmarła wskutek ciężkiej choroby, jest znakiem czasu współczesnego harcerstwa, wyrazem jego wewnętrznej solidarności. Organizowano festyny i akcje mające na celu zakup niezbędnych dla jej leczenia drogich leków, Barbary nie udało się  uratować, ale pieniądze będą służyły jej małoletniemu synowi, który został bez rodziców. Przetrwała też osierocona drużyna harcerska, zastęp jej  działaczy podjął trud wychowywania młodzieży w harcerskim duchu mimo odejścia najważniejszej osoby w drużynie. To prezent pośmiertny dla druhny Basi, znanej z zaangażowania i pracowitości.
            Wspaniały pomysł, zaduszkowy, nasz lokalny… Na pewno wiele jest osób w historii naszego miasta i regionu, o których warto wspomnieć – także – przy okazji Zaduszkowego święta. Mamy nadzieję, że tradycja ta będzie kontynuowana.
            Ostatni punkt programu. Występ Kwartetu Smyczkowego im. Mikołaja Góreckiego z Filharmonii Gorzowskiej, w składzie: Maciej Grygiel – I  skrzypce, Łukasz Jaros – II skrzypce, Wiktor Rudzik – altówka i Katarzyna Linkiewicz – wiolonczela. Wspaniały koncert, który iście filharmonicznie wybrzmiał w katedralnym wnętrzu naszej gotyckiej świątyni, muzycy zagrali utwory W.A. Mozarta, J.S. Bacha, F. Chopina, motywu muzycznego z filmu „Lista Schindlera” Johna Williamsa i inne.


Iwona Wróblak
listopad 2016



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz