Zespół Antiquo
More zagra koncert...
Wszem i wobec i
każdemu z osobna wiadomym się czyni, iż zespół Muzyki Dawnej „Antiquo More”
zagra koncert...
Przed
budynkiem S. P. nr 2 pani Zofia
Kasprowicz i jedna z dziewcząt z „Antiquo More”, w pięknej sukni z epoki, zapraszają wchodzących
widzów „na salony”, do słuchania ekskluzywnej muzyki renesansu wykonywanej
przez Zespół Muzyki Dawnej „Antiquo
More”. Młodzi muzycy wrośli już w krajobraz międzyrzeckiej
kultury, zjednali sobie pokaźną grupę przyjaciół i wielbicieli. Energiczna
szefowa zespołu, matematyk z wykształcenia, pani Katarzyna Chmielewska do pomysłu na muzykę dawną potrafiła
przekonać oprócz dyrekcji szkoły także burmistrza, samorządowców, dyrektorów
szkół międzyrzeckich, licznych sponsorów. Im wszystkim dzisiaj, koncertem,
pragnie podziękować. Pani dyrektor Marii
Słomińskiej – za życzliwość, zaufanie i wspieranie – Zespół zobowiązuje
się godnie reprezentować nasze miasto. Panu burmistrzowi Tadeuszowi Dubickiemu, nadając tytuł
Honorowego Członka Stowarzyszenia Przyjaciół „Antiquo More”. Tomaszowi Baranieckiemu z „Flesza”.
Także Ireneuszowi Gorzelannemu,
prezesowi Lubuskiego Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych, Tadeuszowi Urbankowi, Jackowi Bełzie
podziękowania za nocleg i wyżywienie dla przyjeżdżających do zespołu instruktorów, np. Tomasza Dobrzańskiego – specjalisty od
gry na flecie prostym i Dariusza Brojka,
zawodowego tancerza – instruktora pochodzącego z jedynego w Polsce
renesansowego baletu dworskiego. Efekty tych warsztatów są widoczne w
prezentacjach artystycznych Zespołu. Wreszcie dla rodziców utalentowanych
dzieci i młodzieży, dla rady miejskiej i burmistrza za pomoc w zakupie
instrumentów, bez których tak wysoki
poziom gry nie byłby możliwy.
Brązowych
Harf Antiquo More ma już
kilka w swym artystycznym dorobku, na tym najbardziej się liczącym w Polsce
festiwalu muzyki dawnej. Tym razem Zespół przywiózł z Kalisza Srebrną Harfę
Eola „Schola Cantorium”. Dlaczego zdobywa nagrody, nie tylko w Kaliszu, również
w licznych przeglądach teatrów amatorskich? Profesjonalizm muzyczny, dbałość o
szczegóły, pomysł na sztukę, na nową formułę teatru z muzyką dawną.
Eol – mityczny bóg wiatru.
W macierzystej auli S. P. nr 2
komplet gości. W centrum zaimprowizowanej sceny widoczne są skrzypce. Wchodzą
muzycy i tancerze. Wizualne bogactwo piękna dworskich strojów. Zaczynają flety
ze skrzypcami, dołącza gitara klasyczna. Pierwsza pieśń dobiega końca. Następna
jest rytmiczna, z rytmem bębna, do
tańca, specyficzny klimat dworskich pieśni z epoki renesansu.
Słuchamy
mniej licznej wersji Antiquo More,
o nazwie „ Juvenalis Anima”.
Spektakl jest na motywach znanej bajki pt. „Kopciuszek”. Inkrustowany
wielością układów choreograficznych. Widoczna jest dbałość o każdy detal w
tańcu, ruch, pochylenie głowy, gest ręki. Scena nagłego zaistnienia nowej
twarzy na dworze książęcym. Kopciuszka gra Ania Barszczak (wyróżniona w Kaliszu za tą kreację, wydaje mi się,
że za oszczędność gestów i prostotę gry, za brak sztuczności właściwej dla
amatorów). Poruszenie na dworze, gesty mówią o zazdrości i zawiści wśród
dwórek. Może z tej przyczyny książę
wybiera Kopciuszka. Dwór pozornie godzi się z decyzją księcia, ale intrygi nie
ustają. Dwie Siostry Kopciuszka - Lidia
Radzian i Izabela Pers widzimy w
sugestywnie zagranej scenie niechęci wobec wybranki księcia.
Bal u księcia trwa. Piękny pretekst do zaprezentowania
nabytych przez młodych artystów umiejętności dworskiego tańca. Cichnie muzyka,
na parkiecie zostaje porzucony przez piękną pannę pantofelek. Na którą
dziewczęcą nogę będzie pasował? Kopciuszka widzimy w domu, przy codziennych
czynnościach, już bez diademu, ale nadal z wdziękiem. Nagle przybywają
heroldowie. Łopot flag (notabene z herbem Międzyrzecza), pełna rozmachu scena,
bardzo starannie przemyślana przez reżyserów i dobrze wykonana przez aktorów.
Przybywa książę i przyklęka przed Kopciuszkiem wkładając jej na stopę zgubiony pantofelek. Czytelne,
naturalne – wydaje się widzom, dobrze przemyślane gesty aktorów. Bezsłowny,
lecz starannie zagrany, spektakl muzyczno – taneczny. Orszak dworski tym razem
definitywnie przyjmuje Kopciuszka. Jeszcze jeden taniec.
Koniec
spektaklu. Podziękowania dla pani Chmielewskiej,
pani Grażyny Błochowicz i Zofii Kasprowicz. Wiązanki od
Gimnazjum nr 2, podziękowania od
obecnych członków Zespołu, których przygoda z tą elitarną formą sztuki nie
kończy się na S. P. nr 2, trwa w gimnazjum i liceum. Pozostanie w nich na pewno
- jako pamięć uczestnictwa, w przekazie kulturowym, w teatrze.
Iwona Wróblak
marzec 2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz