czwartek, 10 listopada 2016

Zespół Antiquo More zagra koncert...

Wszem i wobec i każdemu z osobna wiadomym się czyni, iż zespół Muzyki Dawnej „Antiquo More” zagra koncert...
            Przed budynkiem S. P. nr 2 pani Zofia Kasprowicz i jedna z dziewcząt z „Antiquo More”, w pięknej sukni z epoki, zapraszają wchodzących widzów „na salony”, do słuchania ekskluzywnej muzyki renesansu wykonywanej przez Zespół Muzyki Dawnej „Antiquo More. Młodzi muzycy wrośli już w krajobraz międzyrzeckiej kultury, zjednali sobie pokaźną grupę przyjaciół i wielbicieli. Energiczna szefowa zespołu, matematyk z wykształcenia, pani Katarzyna Chmielewska do pomysłu na muzykę dawną potrafiła przekonać oprócz dyrekcji szkoły także burmistrza, samorządowców, dyrektorów szkół międzyrzeckich, licznych sponsorów. Im wszystkim dzisiaj, koncertem, pragnie podziękować. Pani dyrektor Marii Słomińskiej – za życzliwość, zaufanie i wspieranie – Zespół zobowiązuje się godnie reprezentować nasze miasto. Panu burmistrzowi Tadeuszowi Dubickiemu, nadając tytuł Honorowego Członka Stowarzyszenia Przyjaciół „Antiquo More”. Tomaszowi Baranieckiemu z „Flesza”. Także Ireneuszowi Gorzelannemu, prezesowi Lubuskiego Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych, Tadeuszowi Urbankowi, Jackowi Bełzie podziękowania za nocleg i wyżywienie dla  przyjeżdżających do zespołu instruktorów, np. Tomasza Dobrzańskiego – specjalisty od gry na flecie prostym i Dariusza Brojka, zawodowego tancerza – instruktora pochodzącego z jedynego w Polsce renesansowego baletu dworskiego. Efekty tych warsztatów są widoczne w prezentacjach artystycznych Zespołu. Wreszcie dla rodziców utalentowanych dzieci i młodzieży, dla rady miejskiej i burmistrza za pomoc w zakupie instrumentów, bez których tak  wysoki poziom gry nie byłby możliwy.
            Brązowych Harf Antiquo More ma już kilka w swym artystycznym dorobku, na tym najbardziej się liczącym w Polsce festiwalu muzyki dawnej. Tym razem Zespół przywiózł z Kalisza Srebrną Harfę Eola „Schola Cantorium”. Dlaczego zdobywa nagrody, nie tylko w Kaliszu, również w licznych przeglądach teatrów amatorskich? Profesjonalizm muzyczny, dbałość o szczegóły, pomysł na sztukę, na nową formułę teatru z muzyką dawną.
Eol – mityczny bóg wiatru.
            W macierzystej auli S. P. nr 2 komplet gości. W centrum zaimprowizowanej sceny widoczne są skrzypce. Wchodzą muzycy i tancerze. Wizualne bogactwo piękna dworskich strojów. Zaczynają flety ze skrzypcami, dołącza gitara klasyczna. Pierwsza pieśń dobiega końca. Następna jest rytmiczna, z  rytmem bębna, do tańca, specyficzny klimat dworskich pieśni z epoki renesansu.
            Słuchamy mniej licznej wersji Antiquo More, o nazwie „ Juvenalis Anima”. Spektakl jest na motywach znanej bajki pt. „Kopciuszek”. Inkrustowany wielością układów choreograficznych. Widoczna jest dbałość o każdy detal w tańcu, ruch, pochylenie głowy, gest ręki. Scena nagłego zaistnienia nowej twarzy na dworze książęcym. Kopciuszka gra Ania Barszczak (wyróżniona w Kaliszu za tą kreację, wydaje mi się, że za oszczędność gestów i prostotę gry, za brak sztuczności właściwej dla amatorów). Poruszenie na dworze, gesty mówią o zazdrości i zawiści wśród dwórek. Może z tej  przyczyny książę wybiera Kopciuszka. Dwór pozornie godzi się z decyzją księcia, ale intrygi nie ustają. Dwie Siostry Kopciuszka - Lidia Radzian i  Izabela Pers widzimy w sugestywnie zagranej scenie niechęci wobec wybranki księcia.
Bal u księcia trwa. Piękny pretekst do zaprezentowania nabytych przez młodych artystów umiejętności dworskiego tańca. Cichnie muzyka, na parkiecie zostaje porzucony przez piękną pannę pantofelek. Na którą dziewczęcą nogę będzie pasował? Kopciuszka widzimy w domu, przy codziennych czynnościach, już bez diademu, ale nadal z wdziękiem. Nagle przybywają heroldowie. Łopot flag (notabene z herbem Międzyrzecza), pełna rozmachu scena, bardzo starannie przemyślana przez reżyserów i dobrze wykonana przez aktorów. Przybywa książę i przyklęka przed Kopciuszkiem wkładając jej  na stopę zgubiony pantofelek. Czytelne, naturalne – wydaje się widzom, dobrze przemyślane gesty aktorów. Bezsłowny, lecz starannie zagrany, spektakl muzyczno – taneczny. Orszak dworski tym razem definitywnie przyjmuje Kopciuszka. Jeszcze jeden taniec.
            Koniec spektaklu. Podziękowania dla pani Chmielewskiej, pani Grażyny Błochowicz i Zofii Kasprowicz. Wiązanki od Gimnazjum nr 2,  podziękowania od obecnych członków Zespołu, których przygoda z tą elitarną formą sztuki nie kończy się na S. P. nr 2, trwa w gimnazjum i liceum. Pozostanie w nich na pewno - jako pamięć uczestnictwa, w przekazie kulturowym, w teatrze.


Iwona Wróblak
marzec 2007

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz